Po meczu ze Spójnią Stargard wydawało się, że limit sensacji we Włocławku jest już wyczerpany. Nic bardziej mylnego. Dzisiaj w Hali Mistrzów pojawił się AZS Koszalin. Chłopaki grali sobie w siódemkę i ograli nasz Anwil w stosunku 77:80. Szok? Zdecydowanie!
Transferowe osłabienie podkoszowe
Ostatnio nasz klub jest bardzo aktywny na rynku transferowym. Wczoraj pojawiła się kolejna informacja o zmianie kadrowej. Tym razem chodzi o rozstanie. Nikola Marković opuścił nasz zespół za porozumieniem stron…
FOTO: azs.koszalin.pl
Niemoc w Pucharze Polski
Arka Gdynia w obecnym sezonie nie jest dla nas wygodnym rywalem. W lidze dwukrotnie ulegliśmy ekipie z Trójmiasta. Los dał nam kolejną szansę i zetknął nasze drużyny w Pucharze Polski. Do trzech razy sztuka? Nie w tym przypadku. Arka była zdecydowanie lepsza i Anwil musiał wracać „na tarczy” oraz zapomnieć o kolejnym trofeum do gabloty. Spotkanie zakończyło się wynikiem 80:84, ale ten rezultat z całą pewnością nie oddaje dominacji naszych rywali.
Oddane zwycięstwo z Riesen
Nie tak miał wyglądać mecz z Riesen Ludwigsburg. Graliśmy we własnej hali z najsłabszą drużyną naszej grupy w Lidze Mistrzów. Jesteśmy w sytuacji, gdy każde zwycięstwo jest „na wagę złota”. Poza tym, w pierwszym meczu pokonaliśmy Niemców na ich terenie. Te czynniki stawiały Anwil w roli faworyta. Rzeczywistość okazała się jednak inna i przegraliśmy 74:87.
Różne oblicza ze Startem
Anwil nie zwalnia tempa. Tym razem pokonaliśmy we własnej hali Start Lublin. Spotkanie jednak nie należało do łatwych i przypominało sinusoidę. Nasz zespół zaprezentował wręcz kilka twarzy, ale najważniejsze, że bez nerwówki wyszliśmy z tego pojedynku zwycięsko. Mecz zakończył się wynikiem 90:80.
Misja w Gliwicach wykonana
Rok 2018 był dla nas niezwykle udany. Teraz przyszedł czas na jego zakończenie. Ligowy terminarz tak się ułożył, że ten ostatni mecz graliśmy na wyjeździe z GTK Gliwice. Co można w skrócie napisać o tym starciu? Misja została wykonana. Anwil nie grał porywającej koszykówki i lekko nie było, ale ostatecznie zwyciężyliśmy 81:86 i to jest najważniejsze.
Dąbrowa Górnicza zdobyta
MKS Dąbrowa Górnicza na własnym terenie to zawsze groźny rywal. Obecny sezon to potwierdza. Przekonała się o tym Stal Ostrów Wielkopolski czy Polski Cukier Toruń. Anwil w ogóle miał sporo problemów w tej hali na przestrzeni ostatnich sezonów. Tym razem było jednak inaczej. Nasza drużyna zagrała wręcz koncertowo i wygrała 81:101.
Problematyczna Rosa
Z całym szacunkiem, ale w obecnych rozgrywkach Rosa Radom nie powinna dla nas stanowić większego zagrożenia. Nawet na własnym terenie. Zespół ten w ostatnich latach należał do ścisłej czołówki PLK, ale letnie transfery pokazały, że przestało być tam tak kolorowo. Między naszymi drużynami (na „papierze”) jest naprawdę spora różnica.
Po meczu ze Spójnią obiecałem sobie jednak przyhamować z nadmiernym optymizmem. Jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie, zanim znowu uwierzę, że jesteśmy w stanie bezproblemowo „przejeżdżać się” po słabszych rywalach. Na niekorzyść działał również fakt logistyczny, bo do Radomia przybyliśmy prosto z tureckiej Bandirmy. To oznaczało, że mieliśmy naprawdę mało czasu na regenerację oraz odpowiednie przygotowanie.
Ostatecznie wygraliśmy w Radomiu 68:81, ale nie obyło się bez problemów.
FOTO: echodnia.eu
Pod kontrolą, ale bez fajerwerków z AZS
Po dwóch porażkach z rzędu przyszedł czas na zwycięstwo. Graliśmy na wyjeździe z AZS Koszalin i odnieśliśmy pewną wygraną, ale bez fajerwerków. „Akademicy” prezentowali się bardzo słabo i wynik nawet przez chwilę nie był zagrożony, ale Anwil wcale nie zaprezentował wybitnej koszykówki. Ostatecznie zakończyło się na 76:91.
FOTO: azs.koszalin.pl
Niepokonana Murcia
Zastanawiałem się jak, po blamażu ze Spójnią, nasza drużyna zaprezentuje się podczas kolejnego spotkania w ramach Ligi Mistrzów. Rywal był ze zdecydowanie wyższej półki, bo do Włocławka przybyła ekipa UCAM Murcia. Hiszpańska drużyna jako jedyna w naszej grupie nie miała porażki na koncie. Anwil miał ochotę sprawić niespodziankę i zmienić tę sytuację. Tak się jednak nie stało i Murcia cały czas jest niepokonana. Goście zdecydowanie zwyciężyli 68:87.