CO TO BYŁ ZA WIECZÓR! Świetne widowisko na parkiecie, rewelacyjna atmosfera na trybunach, efektowna oprawa oraz najważniejsze – ZWYCIĘSTWO! Anwil pokazał charakter i przez cały mecz walczył. Zastal Zielona Góra nie rozegrał złego spotkania, ale „Rottweilery” po prostu wyrwał to zwycięstwo. Końcowy wynik spotkania to 89:82.
Włocławsko-toruńskie pojedynki w PLK ekscytowały kibiców już od połowy lat 90.. Sezon 2000/2001 był jednak ostatnim dla AZS Toruń w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na kolejne derby województwa musieliśmy czekać ponad 13 lat.
Przez ten okres koszykówka u naszych sąsiadów dołowała. Grupa prawdziwych zapaleńców postanowiła jednak zmienić tę sytuację i krok po kroku, budowali nową markę. Po kilku latach cel został osiągnięty. W sezonie 2014/2015, za sprawą dzikiej karty, Polski Cukier Toruń trafił do PLK. Obecnie „Twarde Pierniki” mają wyrobioną markę, a ich klubowa gablota zawiera ligowe medale czy puchary. Rywalizacja z Anwilem też ma wyrobioną odpowiednią rangę, bo nasze zespoły od kilku lat należą do ścisłej czołówki, czego najlepszym przykładem są finały z 2019 roku.
Dzisiaj chciałbym przypomnieć początek tej rywalizacji. Historia może dość świeża i dla nas niezbyt miła, ale i tak warta pamiętania.
Anwil jest obecnie zdziesiątkowany przez kontuzje i to nie stawiało nas w roli faworyta przed meczem ze Stelmetem Zielona Góra. Nie spodziewałem się jednak takiego przebiegu spotkania. Zostaliśmy wręcz rozbici przez dobrze dysponowaną ekipę gości. Stelmet w pełni wykorzystał nasze problemy i okazał się zespołem lepszym pod każdym względem. Mecz zakończył się wynikiem 79:95, a trzeba przyznać, że mogło być znacznie gorzej.
Nadejście 2020 roku wiąże się z zamknięciem dekady. Za nami lata 2010 i to dobry czas na podsumowania. Z tej okazji postanowiłem zbudować DRUŻYNĘ DZIESIĘCIOLECIA złożoną oczywiście z zawodników Anwilu.
FOTO: Natalia Seklecka / ddwloclawek.plIvan Almedia jak zawsze efektowny
Czas na kolejne podsumowanie ostatnich dwunastu miesięcy. Podobnie jak przed rokiem, zapraszam do mojego subiektywnego zestawienia TOP10 akcji Anwilu.
Nie brakowało efektownych zagrań w wykonaniu „Rottweilerów”, więc wybór tylko dziesięciu akcji nie był prostą sprawą. Brałem pod uwagę tylko krajowe rozgrywki. Jak już zaznaczyłem, to selekcja w pełni subiektywna i każdy może mieć swoje zdanie. Śmiało wysyłajcie zagrania, które najbardziej utkwiły w Waszej pamięci.
Anwil kolejny już raz w obecnym sezonie zawiódł swoich kibiców. Graliśmy na wyjeździe ze Stelmetem Zielona Góra i po żenującej grze przegraliśmy 101:77. To była prawdziwa kompromitacja i wyraźny znak, że potrzebujemy zdecydowanych zmian.
Sezon 2018/2019 dobiegł końca. Niedawno opublikowałem ranking za ostatni miesiąc rozgrywek, czyli czerwiec. Mając już rezultaty za całe rozgrywki, mogę na spokojnie przejść do podsumowania.
Zdobyte punkty jasno wskazują, że MVP naszego zespołu za sezon 2018/2019 został Josip Sobin.
To nie był dobry mecz w wykonaniu Anwilu. Wydaje mi się nawet, że najgorszy podczas tegorocznych finałów. Kulały fundamenty koszykówki. Mimo to wróciliśmy do gry i byliśmy bardzo blisko zwycięstwa. Polski Cukier Toruń wyszarpał jednak wygraną dzięki szalonemu rzutowi w ostatnich sekundach. Mecz zakończył się wynikiem 82:83. Emocji nie brakowało i teraz mamy 2:2 w finałowej serii.
Finał PLK wchodzi w decydującą fazę. Po meczach w Toruniu mieliśmy remis. Przyszedł czas na pierwsze spotkanie we Włocławku i trzeba przyznać, że nasz Anwil stanął na wysokości zadania. Mimo złego początku pokazaliśmy charakter i odnieśliśmy pewne zwycięstwo. Polski Cukier Toruń momentami był bezradny. Pojedynek zakończył się wynikiem 96:86 i dzięki temu wyszliśmy na prowadzenie w finałowej serii!
Pozostajemy w grze o finał! To było dobre widowisko przepełnione determinacją i emocjami. Najważniejsze jednak, że Arka Gdynia uległa we Włocławku 87:79. Było to nasze pierwsze zwycięstwo nad tym zespołem w bieżącym sezonie i dzięki temu zmieniliśmy stan rywalizacji półfinałowej na 1:2.