Niepokonana Murcia

Zastanawiałem się jak, po blamażu ze Spójnią, nasza drużyna zaprezentuje się podczas kolejnego spotkania w ramach Ligi Mistrzów. Rywal był ze zdecydowanie wyższej półki, bo do Włocławka przybyła ekipa UCAM Murcia. Hiszpańska drużyna jako jedyna w naszej grupie nie miała porażki na koncie. Anwil miał ochotę sprawić niespodziankę i zmienić tę sytuację. Tak się jednak nie stało i Murcia cały czas jest niepokonana. Goście zdecydowanie zwyciężyli 68:87.

Simon (Anwil - Murcia)FOTO: championsleague.basketball
Chase Simon

  1. Murcia na początku meczu byłą trochę zardzewiałą, a my na tym korzystaliśmy. Pod koniec pierwszej kwarty popełniliśmy jednak zbyt wiele błędów w obronie i musieliśmy gonić wynik.
  2. W drugiej kwarcie toczyliśmy bój jak równy z równym. W trzeciej odsłonie Murcia zaczęła trochę odskakiwać, ale nie była to jakaś znacząca przewaga. Totalnie zawaliliśmy jednak końcówkę tej odsłony. Mogliśmy spokojnie grać do końca kwarty, ale Zyskowski popełnił wręcz głupi błąd kroków. W odpowiedzi Kloof „poczęstował” nas „trójką” niemal z połowy boiska i zrobiło się 49:59. Syrena obwieściła koniec tej części spotkania, a nasza wola walki pierzchła w niewiadomym kierunku. To zdarzenie totalnie podcięło skrzydła Anwilowców.
  3. Czwarta kwarta to już było dobijanie Anwilu. Nie potrafiliśmy się zebrać w sobie, aby wrócić do gry, a Murcia bawiła się koszykówką. Hiszpanie pokazali swoją wyższość i punktowali nas, jak chcieli. Momentami obraz tego meczu przypominał jakieś spotkanie charytatywne, bo obrona z naszej strony była tylko umowna i wszyscy czekali na końcową syrenę oraz nieuniknioną porażkę.
  4. Totalnie nie radziliśmy sobie na deskach. Przegraliśmy zbiórki aż 29:40.
  5. Pod koszem walczył u nas tylko Josip Sobin. Chorwat nie był i nigdy nie będzie władcą tablic oraz nie rozgrywał meczu życia (5 pkt, 6 zb oraz 5 as), ale byłoby inaczej gdyby otrzymał jakieś solidne wsparcie. Żaden z pozostałych naszych podkoszowych nie nawiązał walki z rywalami. Ani Lichodiej, ani Marković, ani Szewczyk, ani tym bardziej Parzeński nie przyłożyli się do zadbania o deskę. Sobin jest świetnym centrem, ale naprawdę potrzebuje wsparcia.
  6. Nie można powiedzieć, że Walerij Lichodiej zagrał dobre spotkanie (11 pkt i 4 zb), ale na pewno jego zaangażowanie było znacznie większe niż podczas niedawnej konfrontacji ze Spójnią. Czy Rosjanin nie mógł dać od siebie więcej, mając po drugiej stronie niezbyt mocnego beniaminka PLK? To tak tylko w ramach rozdrapywania ran, które cały czas mnie bolą.
  7. Chase Simon, kolejny raz, okazał się najpewniejszym punktem naszego zespołu. Amerykanin grał pewnie i odważnie. Zdobył w tym meczu 19 punktów.
  8. Taką samą zdobycz uzyskał Michał Michalak. Nasz nieoceniony rezerwowy grał jednak falami. Miał momenty, że był zupełnie niewidoczny, by po jakimś czasie trafiać niezwykle trudne rzuty. Mimo to, występ Michalaka należy zaliczyć na plus.
  9. Wręcz tragiczny występ zaliczył Jarosław Zyskowski. Popularny „Zyziu” w 8,5 minuty nie zrobił praktycznie nic pożytecznego. Żadnym pozytywnym zagraniem nie zapisał się w mojej pamięci. Cyfry tylko to potwierdzają – 0 punktów, 0/2 z gry, 2 straty i tylko 2 zbiórki zamydlają trochę oczy. Do tego błędy w obronie. Od Zyskowskiego musimy wymagać znacznie więcej. W przeszłości pokazał, że potrafi, a ostatnio jest cieniem samego siebie.
  10. Po odpoczynku ze Spójnią, do gry wrócił Kamil Łączyński. Widać było, że nasz kapitan zmaga się z bólem i ma problem ze skutecznością (1/6 z gry), ale jako reżyser cały czas świetnie się odnajduje. Tym razem „Łączka” zanotował 10 asyst. Bez kapitana na parkiecie nasza ofensywa o wiele bardziej się męczy. Łączyński jest prawdziwym wojownikiem, ale z urazami może przegrać. Dlatego uważam, że z każdym kolejnym dniem, coraz bardziej potrzebujemy nowego rozgrywającego. Z całym szacunkiem dla Igora Wadowskiego, ale trafił tutaj na zaplecze i to nie jest po prostu ten poziom, którego obecnie potrzebujemy.
  11. Podczas meczu z UCAM nie mieliśmy zbyt wielu okazji sprawdzić się na linii rzutów wolnych, ale i tak zdołaliśmy zawalić ten element. Zanotowaliśmy 8/13, czyli niecałe 62%. To cały czas za mało. Czy to się wreszcie skończy?
  12. Murcia zaimponowała mi swoją głębią składu. Wszyscy zawodnicy z meczowej dwunastki znaleźli się na parkiecie, a kilku ich ważnych koszykarzy nie mogło przecież pojawić się we Włocławku ze względów zdrowotnych. Dzięki temu trener Javier Juarez ma naprawdę duże pole do popisu. Przy tak szerokim wyborze graczy może naprawdę sporo pokombinować i próbować wielu różnych rozwiązań. Dzięki temu Murcia może łatwiej zyskać luz i rytm w swojej grze.
  13. Dwóch zawodników UCAM zrobiło na mnie jednak szczególne wrażenie. Pierwszy to Charlon Kloof, czyli rozgrywający, który jest prawdziwym motorem napędowym swojej drużyny. Świetnie czyta grę. W meczu z Anwilem zanotował na swoim koncie 15 punktów, 5 asyst, 5 zbiórek i aż 7 przechwytów!  Holender to na pewno ciekawy gracz, którego warto obserwować.
  14. Tym drugim był Milton Doyle. Były gracz Brooklyn Nets nie grał jak typowa gwiazda, ale kiedy była potrzeba, to potrafił zadać cios i wykazywał się wielkim sprytem na parkiecie. Doyle zdobył w tym meczu 14 punktów, trafiając 4/5 z dystansu.
  15. Podczas tego meczu wreszcie zadebiutowały nasze nowe stroje. W mojej opinii prezentują się naprawdę ciekawie. Może niektóre nazwiska są trochę słabo widoczne na tych zielonych kropkach, ale to już małe czepialstwo. Ogólnie jest naprawdę bardzo dobrze. Wstyd jednak, że nasze nominalne i bardzo dawno temu zapowiedziane stroje zadebiutowały dopiero grubo po miesiącu od rozpoczęcia sezonu. Spora wtopa pod względem organizacyjnym, która nie przystoi drużynie, która jest Mistrzem Polski i reprezentuje nasz kraj na arenie międzynarodowej. Oby kibice, którzy zamówią replikę w klubowym sklepiku, nie musieli równie długo czekać na swój towar…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *