Dąbrowa Górnicza zdobyta

MKS Dąbrowa Górnicza na własnym terenie to zawsze groźny rywal. Obecny sezon to potwierdza. Przekonała się o tym Stal Ostrów Wielkopolski czy Polski Cukier Toruń. Anwil w ogóle miał sporo problemów w tej hali na przestrzeni ostatnich sezonów. Tym razem było jednak inaczej. Nasza drużyna zagrała wręcz koncertowo i wygrała 81:101.

Melvin i Simon (MKS - Anwil)FOTO: http://radiogol.pl
Cleveland Melvin i Chase Simon

  1. MKS Dąbrowa Górnicza występuje w PLK od sezonu 2014/2015. Anwil wygrał na ich terenie tylko, gdy ten zespół był beniaminkiem. Od czasu, gdy Igor Milicić został naszym trenerem, nigdy nie zdobyliśmy tej hali. Wreszcie przyszedł jednak czas na długo oczekiwane przełamanie.
  2. W sezonie 2014/2015 wygraliśmy 74:85. Najlepszym zawodnikiem Anwilu był wówczas Chase Simon, który zdobył 29 punktów i dołożył 5 zbiórek.
  3. Kilka lat minęło, a Simon wrócił do Włocławka i znowu był naszym najlepszym graczem w Dąbrowie Górniczej. Tym razem zanotował na swoim koncie 26 punktów, 4 zbiórki3 asysty. Troszkę poszalał, ale w swoim stylu, czyli po cichu. Robił po prostu to, co umie najlepiej, czyli rzucał do kosza. Znając jednak Simona, to podejrzewam, że w następnym spotkaniu zmaże tę plamę. Tak pisałem po meczu z Ventspils, który nie był dobry w wykonaniu Amerykanina. Jak widać, Chase na parkiecie potwierdził moje słowa.
  4. Simon był naszym najlepszym strzelcem, ale na WIELKIE BRAWA zasłużyła cała drużyna. Kolejny raz graliśmy bardzo zespołowo. Świetnie dzieliliśmy się piłką. Uzyskaliśmy aż 29 asyst. Każdy nasz zawodnik wiedział, co ma robić oraz wiedział, że w pełni może zaufać koledze z drużyny. Jedynym zawodnikiem Anwilu, który nie zanotował asysty, był Mateusz Kostrzewski.
  5. Bardzo dobrze funkcjonowała również nasza defensywa. Straciliśmy 81 punktów i to na pewno nie jest mało. Te cyfry jednak trochę zakłamują obraz meczu. Gospodarze mieli spory problem z kreowaniem swoich akcji.
  6. Trey DavisCleveland Melvin to liderzy MKSu. Dlatego skupiliśmy się na ograniczeniu ich gry. Davis wymęczył swoje 17 punktów (najlepszy strzelec gospodarzy), ale nie miał łatwej przeprawy. Cały czas był nękany przez naszych obrońców i zaliczył przez to aż 7 strat. Z kolei Melvin został przez nas zatrzymany na zaledwie 5 punktach. To był jego najgorszy mecz w PLK.
  7. Świetne dzielenie się piłką oraz dobra selekcja rzutowa zaowocowała rewelacyjną skutecznością Anwilu. Nasi koszykarze trafiali na poziomie ponad 70%.
  8. Bardzo spokojnie oraz pewnie grał Walerij Lichodiej. Rosjanin zdobył 15 punktów, trafiając 6/6 rzutów z gry.
  9. Igor Wadowski nie odgrywa zbyt wielkiej roli w naszej drużynie, ale dzisiaj w pełni wykorzystał swoją szansę. Wszedł do gry z ławki i wniósł sporo pozytywów. Nie bał się rywali. Mecz zakończył z dorobkiem 12 punktów oraz 4 asyst. Rzucał do kosza bezbłędnie i miał 4/4 z gry oraz 2/2 z wolnych. To był jego najlepszy mecz w koszulce Anwilu. Wadowski nie otrzymuje z reguły sporej ilości minut, ale potrafi być przydatny. Stanowi obecnie ważne uzupełnienie naszego składu.
  10. Oprócz Lichodieja i Wadowskiego na 100% skuteczności rzucał również Szymon Szewczyk. „Szewcu” tym razem wyszedł w pierwszej piątce, a na placu boju spędził 15,5 minuty. W tym czasie zdobył 8 punktów, trafiając 3/3 z gry. Niby niewiele, ale widać cały czas wielką klasę w grze Szewczyka. Nasz weteran cały czas jest „na fali”.
  11. Warto odnotować fakt, że w końcówce spotkania na parkiecie pojawił się Adam Piątek. Dla młodego Włocławianina był to debiut w PLK. Spędził na parkiecie 1:40 min i zdołał w tym czasie zapisać się w statystykach. W ostatnich sekundach podał na obwód do Wadowskiego, który trafił „trójkę”, więc Piątek zanotował swoją pierwszą asystę w dorosłej koszykówce. Co więcej, byłą to akcja, po której pękła „setka”. Adamowi gratuluję debiutu i życzę powodzenia w dalszej karierze.
  12. Anwil przez cały mecz grał bardzo równo w ataku. Wystarczy spojrzeć, jak się rozkładały nasze zdobycze punktowe w poszczególnych kwartach: 25, 25, 26 oraz 25. Prawie jak raj perfekcjonisty ;).
  13. „Rottweilery” bez wątpienia zdominowały ten mecz. Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Graliśmy bardzo swobodnie i pewnie, a przecież cały czas nie wszyscy zawodnicy są do dyspozycji trenera Milicicia. Od dłuższego czasu urazy leczą Vladimir Mihailović oraz Kamil Łączyński, a dzisiaj nieobecny na parkiecie był również Jarosław Zyskowski. „Zyziu” jest ostatnio w rewelacyjnej formie, ale przytrafiła mu się jakaś delikatna kontuzja i sztab szkoleniowy postanowił nie forsować Jarosława. Podejrzewam, że to nic poważnego i Zyskowski szybko wróci do gry.
  14. Anwil prezentuje się ostatnio naprawdę kapitalnie. To było nasze szóste zwycięstwo z rzędu. Najważniejsze jednak, że widać wyraźną poprawę w jakości naszej gry. Na początku sezonu miałem wrażenie, że dość często się męczymy, a teraz wszystko zaczęło funkcjonować według wcześniej założonego planu. Wygląda na to, że drużyna wreszcie załapała filozofię trenera Milicicia i potrafi udowodnić to na parkiecie. Nie chcę zapeszać, ale ostatnio nasza gra napawa optymizmem.

Jedna odpowiedź do “Dąbrowa Górnicza zdobyta”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *