Od dawna można było usłyszeć, że trener Przemysław Frasunkiewicz myśli o wymianie środkowego w Anwilu. Mieliśmy małą sinusoidę informacyjną, padały różne nazwiska, ale ostatecznie trafił do nas Ziga Dimec. Słoweński center, który ma 28 lat i mierzy 211 cm wzrostu. W jego życiorysie można znaleźć kilka naprawdę ciekawych wpisów.
Anwil nie występuje w żadnych europejskich pucharach podczas obecnego sezonu. To nie powinno dziwić po dramacie z poprzedniego roku… Muszą nam wystarczyć regionalne rozgrywki European North Basketball League, co i tak jest miłym urozmaiceniem oraz dodatkową atrakcją.
W ramach europejskich pucharów rozpatrujemy następujące rozgrywki (kolejność wg hierarchii):
Euroliga
EuroCup
Liga Mistrzów
FIBA Europe Cup
Nie brakuje byłych „Rottweilerów”, którzy biegają obecnie po „europejskich parkietach” i to nie tylko w barwach polskich zespołów. Przypomnę, że nasz kraj reprezentują Śląsk Wrocław, Stal Ostrów Wielkopolski, Legia Warszawa oraz Trefl Sopot.
Austin Davis nie rozpocznie swojej europejskiej kariery od gry w Anwilu. Amerykański środkowy przebywał na testach w naszym klubie, ale nie przekonał trenera Przemysława Frasunkiewicza. Następca jest już jednak znaleziony. Nowym centrem „Rottweilerów” został Dwight Coleby.
Ofensywa transferowa Anwilu nie zwalnia tempa! ZakontraktowaniemSzymona Szewczyka zamknęliśmy praktycznie budowę polskiej części składu. Do wypełnienia pozostały jeszcze jednak zagraniczne wakaty. Właśnie w tym kierunku wykonano kolejny ruch transferowy. Zawodnikiem „Rottweilerów” został James Bell, czyli bardzo ciekawy koszykarz z bogatym życiorysem.
Czekałem na zamknięcie polskiej rotacji, bo podobno Szymon Szewczyk jest już praktycznie nasz i zostały do dopięcia tylko ostatnie formalności. Oficjalnego potwierdzenia jednak cały czas nie ma, a tymczasem Anwil zaskoczył i uraczył nas pierwszym transferem zagranicznego zawodnika. Wiem, że wcześniej trafił do nas Alex Olesinski, ale tego gracza traktujemy jako pełnoprawnego Polaka. Dlatego pierwszeństwo w tej kategorii otrzymuje Luke Petrasek, który podpisał roczny kontrakt z „Rottweilerami”.
Od początku sezonu narzekałem na brak typowego rozgrywającego w ekipie Anwilu. Po tym, jak McKenzie Moore został zwolniony, można było przypuszczać, że wreszcie zawita do nas zawodnik o takim właśnie profilu. Plotki to potwierdzały, narastały i wreszcie zostały potwierdzone. Nową twarzą w zespole „Rottweilerów” został Curtis Jerrells.
Amerykanin mierzy 185 cm wzrostu i jest leworęcznym rozgrywającym. Jerrells niedługo skończy 34 lata, a jego dotychczasowa kariera budzi naprawdę spory podziw.
Rok 2020 dobiega końca. To był ciężki czas dla nas wszystkich, bo świat po prostu „stanął na głowie” przez pandemię. Pod względem koszykarskim też nie było zbyt wesoło. Sezon 2019/2020 został przedwcześnie przerwany, a kolejne rozgrywki cały czas są jednym wielkim rozczarowaniem w wykonaniu naszego Anwilu.
W ramach podsumowania tego roku przygotowałem subiektywną listę najbardziej pamiętnych spotkań z udziałem „Rottweilerów”. Nie ukrywam, że miałem zamiar standardowo przedstawić to w formie TOP 10, ale tym razem po prostu nie byłem w stanie. Zabrakło mi meczów, które utkwiły w mojej pamięci, a nie chciałem niczego dodawać na siłę. Z tego względu ograniczyłem wybór do formatu TOP 7.
Anwil zakończył zmagania w pierwszej rundzie sezonu regularnego PLK. Przez ten czas przegraliśmy Superpuchar Polski, w słabym stylu odpadliśmy z eliminacji Ligi Mistrzów, a ligowy bilans 7-8 chluby nie przynosi. Zamiast walczyć o mistrzostwo, to walczymy o Play-Off. Na dodatek najbliższą edycję Pucharu Polski będziemy oglądać raczej tylko w telewizji. To była runda pełna rozczarowań. Przegrywaliśmy mecze, których po prostu nie powinniśmy. Zbyt często nie przypominaliśmy prawdziwej DRUŻYNY, a dobór zawodników do naszej rotacji budzi wątpliwość. Czy w takich trudnych okolicznościach możemy patrzeć w przyszłość z optymizmem?
Kolejny ruch transferowy Anwilu nie jest raczej zaskoczeniem. Podejrzewam, że nie wywołał nawet większych emocji, bo od kilku tygodni wszystko zmierzało w tym kierunku. Mowa oczywiście o tym, że Tre Bussey odszedł z naszego klubu.
Podpisanie kontraktu z Amerykaninem od samego początku budziło spore kontrowersje. Niestety, parkiet tylko to potwierdził. Atrakcyjna gaża Busseya nie rekompensowała jego słabej postawy na placu boju. Ten zawodnik po prostu nie pasował do naszej drużyny i raczej szybko o nim zapomnimy.
Kibice Anwilu to nie tylko Włocławek. Od lat emigracja jest życiowym wyborem wielu naszych rodaków. Wśród sympatyków naszego klubu też nie brakuje ludzi, którzy opuścili rodzinne strony, ale miłość do „Rottweilerów” cały czas kwitnie w ich sercach.
Zapraszam do przeczytania wywiadu z przedstawicielami grupy ROYAL ANWIL, której celem jest zrzeszanie kibiców Anwilu mieszkających na stałe poza granicami naszego kraju. Rozmowa została przeprowadzona po losowaniu Ligi Mistrzów.