To jest już nie tylko przykre, ale również nudne. Anwil ma ciągle te same problemy i coraz głębiej wpada w to bagno. Tym razem do Hali Mistrzów zawitała Spójnia Stargard i została piątym pogromcą „Rottweilerów” w sześciu ostatnich meczach. Przebieg spotkania był dość zbliżony do tych wcześniejszych porażek. Znowu mieliśmy swoje szanse, ale końcówka padła łupem rywali. Goście zwyciężyli 78:81.
No nie jest dobrze… To nasza czwarta porażka z rzędu w PLK…
Niedługo przypada okrągła rocznica debiutu naszego zespołu w najwyższej klasie rozgrywkowej. To już 30 LAT, od kiedy wkroczyliśmy pewnym krokiem na salony i przez te trzy dekady nieprzerwanie utrzymujemy swoje miejsce w elicie. Z zespołów aktualnie grających w PLK żaden inny nie ma tak długo trwającej obecnie serii. Prawdziwy powód do dumy!
Z tej wyjątkowej okazji nasz klub zorganizował wybory „Drużyny 30-lecia”. Nie lada gratka, a ja uwielbiam takie atrakcje, więc po prostu musiałem oddać swój głos. Podobnie było pięć lat temu, gdy wybieraliśmy drużynę z okazji 25 lat w elicie.
Tym razem przedstawiam nie tylko moją drużynę 30-lecia, ale także dwa dodatkowe składy zbudowane na podstawie najpopularniejszych statystyk.
Rok 2021 dobiega końca, więc czas na kolejne podsumowanie. Wcześniej opublikowałem swoją listę najbardziej pamiętnych meczów, a teraz czas na efektowność w najczystszej postaci, czyli TOP 10 akcji naszego Anwilu.
Pod uwagę brałem jedynie mecze PLK i nie ukrywam, że selekcja, jak co roku, nie była prostym zadaniem. Sporo ciekawych zagrań musiałem odrzucić, aby nie przekroczyć ustalonego formatu. Takim sposobem powstało całkowicie luźne i subiektywne zestawienie. Oczywiście nie wszyscy muszą podzielać moje zdanie i jestem otwarty na sugestie 😉 .
Przy okazji życzę wszystkim wiele radości w nadchodzącym NOWYM ROKU !!!!
Sezon 2020/2021 już niestety dawno za nami, więc pora na coroczną aktualizację statystycznych osiągnięć graczy Anwilu, rok po roku, w porównaniu z ligowymi liderami. Oczywiście brałem pod uwagę tylko rozgrywki PLK oraz w większości przypadków czerpałem dane od rozgrywek 1998/1999, bo dopiero wtedy wprowadzono oficjalne liczenie statystyk na naszym podwórku.
Powoli zapominamy już o sezonie 2020/2021. Jakiś czas temu miałem przyjemność gościć w programie „Szósty Zawodnik”, gdzie razem z gospodarzem Markiem oraz Krzysztofem Szaradowskim podsumowaliśmy te nieszczęsne rozgrywki.
W ramach najnowszego odcinka podcastu postanowiłem wrócić do tematu, ale w innej formie. Tym razem nie występowałem solo, ale po raz pierwszy miałem gościa, którym był wspomniany już Marek. Można powiedzieć, że zabawiliśmy się w nauczycieli i oceniliśmy wszystkich zawodników Anwilu za miniony sezon. Przyjęliśmy oczywiście skalę szkolną ze wszystkimi plusami oraz minusami. Wiadomo, że ciężko porównywać gracza, który nie grał regularnie z koszykarzem, który otrzymywał solidną dawkę minut, ale np. zawodził. Dlatego nasze oceny były raczej skoncentrowane na spełnieniu oczekiwań.
Taki temat typowo na luzie, czysta zabawa, nastawiona na subiektywne odczucia.
Niektóre zespoły wchodzą właśnie w najważniejszą część sezonu, a inne rozpoczynają wakacje. Anwil należy niestety do tej drugiej grupy… Tragiczny sezon 2020/2021 już za nami. Rozczarowanie, ból, gorycz, udręka – to tylko niektóre słowa opisujące minione rozgrywki w wykonaniu „Rottweilerów”. Na szczęście to, co złe już za nami i pozostaje liczyć, że wnioski zostaną wyciągnięte, a przyszłość przyniesie nam wiele radości.
Zaczynając podsumowania zakończonego sezonu, przygotowałem kilka faktów, ciekawostek oraz statystyk dotyczących sezonu 2020/2021.
Anwil zakończył grę na parkietach PLK w sezonie 2020/2021. Na pożegnanie przegraliśmy, czyli osiągnęliśmy rezultat, który idealnie pasuje do całych rozgrywek w wykonaniu „Rottweilerów”. Tym razem lepsza od naszej ekipy była Polpharma Starogard Gdański. Gospodarze od jakiegoś czasu są już pewni degradacji oraz mają spore problemy kadrowe, ale to i tak nie przeszkodziło im, aby pokonać nasz Anwil. Obie ekipy zaserwowały nam pokaz „radosnej koszykówki” bez większego zaangażowania, szczególnie w obronie, ale za to z niezłą skutecznością. W takich okolicznościach „Kociewskie Diabły” częściej trafiały w najważniejszych momentach i dzięki temu wygrały 102:95.
Styczeń był niezwykle aktywny dla naszego Anwilu, a luty wręcz przeciwnie. W mijającym miesiącu rozegraliśmy zaledwie dwa mecze i to na samym początku. Co ciekawe, w obu przypadkach były to starcia określane mianem derbowych. Niestety z rezultatów nie możemy być zadowoleni. Osiągnęliśmy tylko połowiczny sukces. Najpierw pokonaliśmy Polski Cukier Toruń, ale następnie polegliśmy z Astorią Bydgoszcz.
Z wyborem MVP lutego nie miałem większego problemu, bo jeden z zawodników wyróżniał się zdecydowanie na tle pozostałych.
Słaba obrona… Słaby i zbyt indywidualny atak… Takim sposobem Anwil nie mógł wygrać w Bydgoszczy. Zryw oraz kanonada z dystansu w czwartej kwarcie to było za mało. „Rottweilery” niemal zniwelowały straty do Astorii, ale nie potrafili w pełni wykorzystać błędów rywali. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 99:96.
Polski Cukier Toruń ma w obecnym sezonie wielkie problemy podczas meczów wyjazdowych, bo do tej pory nie wygrali żadnego takiego pojedynku. Na szczęście przełamanie nie nastąpiło we Włocławku. Anwil wygrał kolejny derbowy pojedynek, ale to było wymęczone zwycięstwo. Zadecydowała wyrównana końcówka, gdzie w pełni wykorzystaliśmy błędy popełnione przez ekipę „Twardych Pierników” i doprowadziliśmy do końcowego wyniku 77:75.
Warto pamiętać, że mieliśmy swoje problemy nie tylko na parkiecie, bo Walerij Lichodiej jest już poza zespołem, a Przemysław Zamojski doznał kolejnego urazu i będzie pauzował przez kilka najbliższych tygodni.