Montero wykurzony

Luis MonteroAnwil Włocławek to był krótki i nieudany związek. Dominikańczyk był zawodnikiem naszego klubu zaledwie przez 21 dni. Ledwo co zdążył przybyć do naszego miasta, zaliczyć prezentację drużyny oraz kilka treningów, a już rusza w drogę powrotną.

W dniu dzisiejszym Anwil oficjalnie poinformował o jednostronnym rozwiązaniu kontraktu z Montero. Powód? Zawodnik nie przeszedł testów medycznych. Na temat rzeczywistej przyczyny odejścia Luisa krąży jednak mnóstwo plotek.

Luis MonteroFOTO: hispanosnba.com

Nie mam zamiaru przytaczać nieoficjalnych wieści, bo to nic nie zmieni. Fakt jest taki, że Montero w Anwilu już nie zagra.

Szkoda. Wielka szkoda, że tak wyszło. Dominikańczyk miał ciekawe „papiery” na poważne granie. Był kreowany na nowego lidera naszego zespołu. Miał „wejść w buty” Ivana Almeidy. Miał prowadzić Anwil do kolejnych sukcesów i być nową gwiazdą PLK. No, ale jednak nie wyszło. Wszystko wyłożyło się już na samym starcie.

Pozytywem tej sytuacji jest fakt, że wszystko posypało się na samym początku, a nie w trakcie sezonu. Wówczas nasza sytuacja byłaby o wiele cięższa. Teraz mamy jeszcze czas na znalezienie godnego następcy. Karuzela transferowa we Włocławku ponownie rusza pełną parą.

Liczę, że to niespodziewane wydarzenie nie zmieni koncepcji budowy składu. Krótko mówiąc, Montero był kreowany na lidera, więc przy jego braku sprowadzimy innego graca z wysokiej półki, który spokojnie będzie mógł aspirować na takie miano. Do rozpoczęcia sezonu 2018/2019 już blisko i to może być naszym atutem. Koszykarze bez kontraktów nie powinni już windować swojej wartości. Nikt raczej nie chce pozostać bezrobotnym. Nam pozostaje czekać i trzymać kciuki za pozytywne efekty działań naszych włodarzy, którzy już ostro wzięli się do pracy.

W tej nieprzyjemnej sprawie z Montero szkoda mi jeszcze ogromu wysiłku, który został włożony przez sporo osób przy kontraktowaniu Dominikańczyka. Poświęcono mnóstwo czasu, energii czy pieniędzy. Wszystko na marne i nikt już tego nie odda. Oby kolejny transfer swoją postawą na parkiecie w pełni to wszystkim zrekompensował.

Co do samego Montero, to… hmm… kariery, przy takim podejściu, chłopakowi nie wróżę. Odbił się od Europy, zanim zdążył w pełni rozejrzeć się wokół siebie. Jak nic się nie zmieni w jego głowie, to pewnie w tym całym G League zapuści brodę. Szkoda, bo talent i umiejętności na pewno posiada.

4 odpowiedzi do “Montero wykurzony”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *