Polska rotacja Anwilu nabiera coraz wyraźniejszego kształtu. Plotki zostały potwierdzone i doszło do kolejnych przetasowań w naszym składzie. Przemysław Zamojski nie będzie już występował w koszulce „Rottweilerów”, a nową twarzą we włocławskiej ekipie został Sebastian Kowalczyk.
Anwil miał w swoich szeregach ponadprogramową ilość graczy zagranicznych i było niemal pewne, że ktoś będzie musiał opuścić nasz zespół. Jak już wiadomo, to Walerij Lichodiej zmienił pracodawcę. Dotychczasowy kapitan „Rottweilerów” bardzo szybko znalazł nowy klub i będzie kontynuował karierę w Legii Warszawa.
Ten ruch nie powinien być zbyt wielkim zaskoczeniem. Ciężko to przyznać ze względu na spory sentyment, ale Rosjanin był bardzo słabym elementem naszej układanki w bieżących rozgrywkach.
To już szósty gracz, który opuścił nasz zespół po rozpoczęciu sezonu. Z zawodników zagranicznych pozostał tylko Ivica Radić.
Legia Warszawa rozgrywa bardzo dobry sezon i niestety udowodniła to w meczu z Anwilem. Ekipa ze stolicy wygrała 85:76. Mecz był przyjemny dla oka, toczony w szybkim tempie i niezwykle wyrównany. Nie brakowało walki o każdą piłkę z obu stron. Zadecydowała czwarta kwarta, którą gospodarze wygrali 15:9. W poczynaniach „Rottweilerów” zabrakło skuteczności.
Dla Legii jest to historyczna wygrana, bo dotychczas nigdy nas nie pokonali na parkietach PLK…
Rok 2020 dobiega końca. To był ciężki czas dla nas wszystkich, bo świat po prostu „stanął na głowie” przez pandemię. Pod względem koszykarskim też nie było zbyt wesoło. Sezon 2019/2020 został przedwcześnie przerwany, a kolejne rozgrywki cały czas są jednym wielkim rozczarowaniem w wykonaniu naszego Anwilu.
W ramach podsumowania tego roku przygotowałem subiektywną listę najbardziej pamiętnych spotkań z udziałem „Rottweilerów”. Nie ukrywam, że miałem zamiar standardowo przedstawić to w formie TOP 10, ale tym razem po prostu nie byłem w stanie. Zabrakło mi meczów, które utkwiły w mojej pamięci, a nie chciałem niczego dodawać na siłę. Z tego względu ograniczyłem wybór do formatu TOP 7.
Słabe wyniki Anwilu doprowadziły do zmiany trenera. Dejan Mihevc przestał pełnić funkcję pierwszego szkoleniowca, a jego miejsce na razie zajął dotychczasowy asystent, Marcin Woźniak. To odmieniło ekipę „Rottweilerów”. W starciu z Legią Warszawa ujrzeliśmy „inny” Anwil. Bardziej zaangażowany i grający z energią. To nie była łatwa przeprawa, ale Trójkolorowi pokazali również charakter w najważniejszych momentach i ostatecznie wygraliśmy 86:78.
Ze względu na szalejącego koronawirusa mamy przymusową przerwę od koszykówki. Zawieszenie rozgrywek nastąpiło tuż po zamknięciu „okna transferowego”. Drużyny dokończyły budowy swoich składów i personalnie były gotowe na najważniejsze mecze sezonu. W związku z tym postanowiłem sprawdzić, w jakich ekipach jest najwięcej osób powiązanych w przeszłości z naszym Anwilem lub miastem.
Brałem pod uwagę zawodników oraz członków sztabów szkoleniowych każdej drużyny według danych z oficjalnej stronyPLK.
FOTO: Ryszard Wszołek / plk.plAdam Linowski (Legia Warszawa), Michał Nowakowski (Astoria Bydgoszcz) i Michał Michalak (Legia Warszawa)
Jakub Karolak nie ma udanego sezonu. Rok temu, podczas Play-Off, błyszczał w barwach Legii Warszawa i zaowocowało to awansem sportowym w postaci przenosin do Anwilu. Rzeczywistość w ekipie Mistrza Polski okazała się jednak mało przychylna dla tego zawodnika.
Za nami bardzo przyjemny mecz. Do Włocławka przyjechała Legia Warszawa i została rozbita przez nasz zespół. Ważną rolę w tym przekonującym zwycięstwie odegrali rezerwowi Anwilu. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 105:79.
Anwil zrealizował swój plan i wygrał w Warszawie 87:94. Wiele osób spodziewało się kolejnego pogromu i pokazu dominacji. Tak się jednak nie stało i można było mieć pewne zastrzeżenia do gry naszego zespołu, ale wygrana jest wygraną, a to zawsze powód do radości.
Zbliża się czas poważnego grania. Okres przygotowawczy już za nami i teraz czekają nas same mecze o stawkę. W przerwie między sezonowej Anwil rozegrał 9 spotkań towarzyskich. W większości przypadków byli to rywale zagraniczni, a prawdziwą „perełką” był MEZ Tournament. Zwieńczenie serii meczów towarzyskich miało miejsce, standardowo, podczas Kasztelan Basketball Cup, który tym razem został ograniczony tylko do jednego meczu. Podczas całego okresu przygotowawczego zanotowaliśmy bilans 6-3.