Najstarsze dinozaury

Niedawno Michał Ignerski dołączył do Anwilu. Transfer można uznać za zaskakujący, bo to prawdziwy weteran, który jest już zaawansowany wiekowo. Na dodatek ma za sobą trzyletnią przerwę od koszykówki. W trzech dotychczasowych spotkaniach udowodnił jednak, że cały czas jest w stanie coś wnieść do gry naszego zespołu.

Ten transfer natchnął mnie do stworzenia listy najstarszych „dinozaurów”, którzy reprezentowali barwy naszego klubu. Dla uproszczenia brałem pod uwagę rocznik, a nie dokładny wiek zawodników.

Michał Ignerski AnwilFOTO: Natalia Seklecka / ddwloclawek.pl
Michał Ignerski

Jewgienij Pustogwar – 35 lat

Pustogwar, obok Siergieja Słaniewskiego, był pierwszym zagranicznym wzmocnieniem w naszej historii. We Włocławku grał jeszcze w czasach trzecioligowych. W dużej mierze dzięki jego grze awansowaliśmy do drugiej ligi, a tam od razu jako beniaminek wywalczyliśmy miejsce w elicie. W sezonie 1992/1993 zadebiutowaliśmy w najwyższej klasie rozgrywkowej i niespodziewanie sięgnęliśmy po wicemistrzostwo Polski. Pustogwar miał już 35 lat, ale cały czas był ważną postacią w naszym zespole. Średnio na mecz zdobywał 10 punktów.

Jerzy Binkowski – 35 lat

Wielka postać polskiej koszykówki. Do naszego zespołu dołączył w trakcie sezonu 1993/1994. Mimo zaawansowanego wieku okazał się bardzo ważną postacią w Nobilesie. Znacznie przyczynił się do wywalczenie naszego drugiego wicemistrzostwa Polski. Jego średnia meczowa to 17,2 punktów. W meczu drugiej rundy z Zastalem Zielona Góra zaskoczył wszystkich, bo zdobył aż 28 punktów. Po odejściu z Włocławka ten doświadczony podkoszowy święcił swoje największe triumfy. W barwach Mazowszanki Pruszków oraz Śląska Wrocław zdobywał Mistrzostwa Polski.

Brent Scott – 35 lat

sezonie 2005/2006 bardzo długo szukaliśmy odpowiedniego centra. Ostatecznie trafił do nas Scott. Amerykanin był już niezwykle doświadczonym zawodnikiem i miał za sobą ciekawą przeszłość. Grał w NBA oraz kilku naprawdę mocnych klubach europejskich. Scott nie był władcą strefy podkoszowej, ale okazał się dla nas solidnym wzmocnieniem. Jego średnie statystyki prezentowały się następująco: 8.3 pkt, 5.8 zb oraz 2 as. Przygodę we Włocławku zwieńczył wicemistrzostwem Polski.

Robert Tomaszek – 35 lat

Tomaszek grał w Anwilu w sezonie 2015/2016. Wielu kibiców podchodziło bardzo sceptycznie do tego transferu. Opinia szybko jednak została zmieniona. Weteran okazał się niesamowitym wojownikiem, a trener Igor Milicić miał pomysł na odpowiednie wykorzystanie jego atutów. Tomaszek okazał się świetnym zadaniowcem, który notował średnio 6,6 punktów4,6 zbiórki. Był to dla niego jeden z lepszych sezonów w historii wojaży na parkietach PLK.

Przemysław Zamojski – 35 lat

Wielkie nazwisko w polskiej koszykówce, ale miał pecha, bo do Włocławka trafił w tragicznym sezonie 2021/2022. Zapewne wszyscy liczyliśmy na tego weterana, ale Zamojski nie był w stanie wznieść Anwilu na wyższy poziom. Osiągał statystyki na poziomie 8,2 punktów, 3,1 zbiórek oraz 1,4 asyst. Umowa „Zamoja” obowiązywała jeszcze na kolejne rozgrywki, ale ostatecznie została rozwiązana. Co ciekawe, po tym wydarzeniu zakończył karierę w tradycyjnej odmianie koszykówki.

Walerij Lichodiej- 35 lat

Rosjanin świętował z nami mistrzostwo w 2019 roku, więc powrót tego podkoszowego na sezon 2020/2021 został przyjęty z entuzjazmem. Forma Lichodieja pozostawiała jednak wiele do życzenia i opuścił nasze szeregi jeszcze podczas rozgrywek. Osiągał wówczas statystyki na poziomie 7,8 punktów, 1,8 zbiórek1,3 asyst.

Kyndall Dykes – 35 lat

Reprezentant Palestyny najpierw zakotwiczył u nas podczas sezonu 2020/2021. Szybko przekonał wszystkich do swojej osoby i został na kolejne rozgrywki. Dykes miał wówczas rocznikowo 35 lat, ale i tak potrafił być motorem napędowym „Rottweilerów”. Przy okazji został prawdziwym ulubieńcem fanów. „Wujek KD” przeciętnie zapisywał na swoim koncie 13,5 punktów, 4,7 zbiórek oraz 2,5 asyst.

Josh Bostic- 35 lat

Bostic trafił do nas w sezonie 2022/2023 i ta historia jest dopiero w początkowej fazie, ale na chwilę obecną Bostic raczej nie spełnia pokładanych nadziei…

Ivica Marić – 36 lat

Doświadczony rozgrywający, który trafił do nas w sezonie 2003/2004. Długo jednak nie zabawił we Włocławku i jeszcze w listopadzie 2003 roku kontrakt został rozwiązany. Marić po prostu rozczarował (2,8 pkt i 2,5 as). Swego czasu poświęciłem Chorwatowi osobny wpis, bo z pewnością należy do ciekawych osobistości. Jeśli ktoś nie czytał, to zapraszam.

Andrzej Pluta – 37 lat

Wzór profesjonalizmu oraz legenda polskiej i włocławskiej koszykówki. Pluta rozegrał dla nas w sumie sześć sezonów. Podczas rozgrywek 2010/2011 był już bliski 37 urodzin i po tych zmaganiach postanowił zakończyć zawodową karierę. Mimo że nie był już młody, to cały czas odgrywał ważną rolę w Anwilu. Średnio na mecz zdobywał 11,1 punktów. O jego doświadczonym i cały czas celnym oku przekonała się m.in. Kotwica Kołobrzeg, bo Pluta rzucił im 25 punktów. Szkoda tylko, że w tym ostatnim sezonie nie dołożył żadnego trofeum do swojej kolekcji.

Artur Mielczarek – 37 lat

Mielczarek przywdziewał koszulkę Anwilu w trakcie gorzkiego sezonu 2020/2021. To były przykre rozgrywki dla nas wszystkich, ale akurat na tego weterana nie można jakoś szczególnie narzekać, bo zawsze imponował walecznością. Na swoim koncie zapisywał średnio 4,3 punktów oraz 1,9 zbiórek. Mam jednak wrażenie, że te cyferki nie oddają zaangażowania Mielczarka.

Igor Griszczuk – 38 lat

Legenda i człowiek, którego we Włocławku nie trzeba przedstawiać. Związany jest z naszą koszykówką od 1991 roku i potrafił wyprawiać na parkiecie niesamowite rzeczy. Ostatnim sezonem Griszczuka był 2001/2002. Zbliżał się już do 38 urodzin i jego rola w zespole byłą bardzo ograniczona (w porównaniu z poprzednimi latami). Z zawodową koszykówką rozstał się notując 5,8 punktów2 asysty na mecz. Cały czas bardzo żałuję, że Griszczukowi przez te wszystkie lata nie udało się wywalczyć upragnionego Mistrzostwa Polski, bo w pełni na to zasłużył.

Michał Ignerski – 39 lat

Po trzech latach rozbratu z poważną koszykówką postanowił raz jeszcze poczuć ferwor walki na parkiecie. Jego wybór padł na Anwil i tym samym wrócił do nas w sezonie 2018/2019 po 13 latach. Pomimo sporej przerwy oraz zaawansowanego wieku i tak potrafił udowodnić, że wielkim doświadczeniem można sporo namieszać. „Igner” zapisywał na swoim koncie solidne 8,2 punktów, 2,7 zbiórek oraz 1,3 asyst. Tę przygodę zwieńczył w najlepszy możliwy sposób, bo zdobył z nami Mistrzostwo Polski.

Szymon Szewczyk – 40 lat

„Szewcu” dołączył do wąskiego grona legend Anwilu i koszulka z numerem #33 zawiśnie pod kopułą Hali Mistrzów. Wielkie wyróżnienie! Nic dziwnego, bo Szewczyk ma za sobą wspaniałą karierę, której część spędził we Włocławku, gdzie osiągnął spore sukcesy. Został „Rottweilerem”, gdy był już bardzo doświadczonym zawodnikiem, ale cały czas potrafił zaskakiwać. W ostatnim sezonie  odgrywał już jednak mniejszą rolę i notował zaledwie 1,1 punktów. Podejrzewam, że jeszcze przez długi czas będzie najstarszym dinozaurem w historii naszego klubu.

Blisko trafienia na tę listę był również Malcolm Mackey. Amerykanin grał u nas w sezonie 2004/2005 i gdyby dotrwał do końca rozgrywek, to rocznikiem miałbym 35 lat (takie kryterium przyjąłem). Mackey pożegnał się z naszym klubem już jednak w listopadzie 2004 roku. Zdołał rozegrać zaledwie trzy mecze ligowe (8,7 pkt i 7,3 zb).

Przez te wszystkie lata wielu koszykarzy grało w naszych barwach. Mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem. Jeśli pamiętacie jeszcze jakiegoś weterana, to śmiało piszcie w komentarzach.

Aktualizacja: 19/12/2022

2 odpowiedzi do “Najstarsze dinozaury”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *