Komenda rusza w swoją drogę

Anwilu doszło do kolejnej zmiany kadrowej. Tym razem ubyło nam zawodnika, bo Rafał Komenda przestał być graczem naszego klubu. Kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron. Trochę zaskoczenie, bo od kilku lat ten młody Polak gdzieś tam sobie cały czas siedział na końcu naszej ławki. Z logicznego punktu widzenia ten ruch wydaje się jednak całkowicie przemyślany.

Rafał KomendaFOTO: twitter.com/komenda_r

Komenda był częścią naszego zespołu od sezonu 2016/2017. Od tego czasu jego rola jednak nie ulegała zmianie. Cały czas był raczej przyspawany do ławki. W większości przypadków wchodził na parkiet, gdy wynik spotkania był już zdecydowanie rozstrzygnięty. Przez te niespełna trzy sezony rozegrał w koszulce Anwilu łącznie 28 spotkań ligowych. W sumie na parkiecie przebywał ok. 81 minut i uzbierał na swoim koncie 28 punktów oraz 12 zbiórek.

Nie oszukujmy się. Komenda raczej nie budził nadziei na przyszłość. Jego zaangażowania na treningach nie jestem w stanie ocenić, ale przez te skrawki minut, które grał, nie widziałem jakiegoś progresu. Najgorsze jednak było jego nastawienie mentalne. Komenda za każdym razem, gdy wchodził na boisko, wydawał się wręcz przestraszony. W jego oczach nie było widać chęci „walki na całego”. Bardziej dawał sygnały na zasadzie „co ja tutaj robię”. To było widać w jego ruchach na parkiecie. Wszystko było jakieś takie nerwowe. Zdecydowanie brakowało mu pewności siebie. Szkoda, bo potrafił ładnie kończyć akcje „z góry”, a to powinno dawać mnóstwo pozytywnej energii. Właśnie z takich zagrań zapamiętam Komendę z pobytu w Anwilu. Niestety, tylko z kilku takich zagrań…

Teoretycznie Komenda mógłby jeszcze nabierać doświadczenia w naszym klubie. Sytuacja ostatnio jednak bardzo się zmieniła. Po zakontraktowaniu Broussarda zrobiło się tłoczno w Anwilu. Dla młodego Polaka nie było już miejsca nawet na końcu ławki rezerwowych. Ostatnie mecze pokazały, że nawet Igor Wadowski będzie miał spore problemy z minutami na boisku, a przecież wszyscy czekamy jeszcze, jak do gry wróci Vladimir Mihailović. Gramy na dwóch frontach i to logiczne, że musimy mieć szeroki skład. Komenda, przy braku progresu, po prostu przestał pasować do towarzystwa.

Z tego powodu uważam, że decyzja o rozwiązaniu umowy, jest korzystniejsza dla samego zainteresowanego niż naszego klubu. Komenda ma 20 lat i jest częścią młodzieżowej reprezentacji Polski. To pokazuje, że jakiś tam potencjał w nim drzemie. W Anwilu nie czynił postępu, więc nadszedł najwyższy czas, aby ruszył w swoją drogę. Musi przede wszystkim nabrać pewności siebie, a bez regularnej gry wydaje się to wręcz niemożliwe. Liczę, że Komenda zakotwiczy w jednej z niższych lig i tam wyprostuje swoją karierę. Trzymam kciuki, aby za kilka lat wrócił do PLK, ale już nie w roli statysty na ławce rezerwowych.

Cieszy mnie, że Komenda „nie zasypuje gruszek w popiele”. Kontrakt z Anwilem został rozwiązany wczoraj rano, a wieczorem rozegrał już spotkanie w barwach Domino Inowrocław (II liga). W derbowym spotkaniu z Notecią jego nowy zespół uległ aż 92:68. Komenda wyszedł w pierwszej piątce i spędził na parkiecie 23 minuty. W tym czasie zdobył 11 punktów oraz zanotował 4 zbiórki. Skuteczność jednak zawiodła (4/13 z gry oraz 3/7 z wolnych), a do tego miał aż 7 strat (sorry Rafał za pomyłkę i dzięki za zwrócenie uwagi!). Życzę mu, aby z meczu na mecz było tylko lepiej.

3 odpowiedzi do “Komenda rusza w swoją drogę”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *