Półfinałowa seria ze Stelmetem Zielona Góra będzie wspominana latami. Obydwie ekipy tworzą fascynujące widowisko. W czwartym meczu Anwil po latach odczarował Halę CRS i wszystko rozstrzygnie się w piątym spotkaniu. Nie brakowało jednak emocji do ostatnich sekund. Kontrolowaliśmy spotkanie przez większość czasu, ale Stelmet pokazał charakter i dopiero w samej końcówce przypieczętowaliśmy wygraną. Piękna historia!
Turów rozbity w drodze do półfinału
Stało się. Pierwsza runda Play-Off już za Anwilem. Turów Zgorzelec okazał się niewystarczająco mocny, aby zatrzymać naszą drużynę. Odprawiliśmy rywali w trzech meczach i nie odnieśliśmy żadnej porażki w tej serii. Ostatni raz taki przypadek miał miejsce w sezonie 2009/2010 (również 3:0 w ćwierćfinale z Polonią Warszawa).
Jest 2:0, więc jest dobrze
Sezon wkroczył w swoją decydującą fazę. Na placu boju pozostały tylko najlepsze ekipy. Play-Off to czas wielkich emocji.
Anwil bardzo dobrze wystartował w konfrontacji z Turowem Zgorzelec. Po meczach we Włocławku prowadzimy 2:0 w serii. Brakuje nam jednego kroku, aby awansować do upragnionego półfinału.

Poszukiwana skuteczność kapitana
Z ostatniego meczu derbowego cały czas mam w pamięci jedną akcję. Pod koniec czwartej kwarty Polski Cukier wyraźnie łapał „wiatr w żagle”. Przegrywaliśmy czterema punktami, ale Josip Sobin świetnie przechwycił piłkę. W kontrze Kamil Łączyński oddał rzut za trzy. Niestety, nie trafił. To mogła być akcja na przełamanie. W następstwie Glenn Cosey rozpoczął swoją kanonadę i było „po zawodach”. Patrząc na ostatnią formę rzutową „Łączki” nie można jednak dziwić się, że ten rzut nie znalazł drogi do kosza.

Zwycięstwo pod kontrolą
Wyjazdowe spotkanie ze Stalą Ostrów Wielkopolski już za nami. Miało być ciężko i lekko rzeczywiście nie było. Najważniejsze jednak, że odnieśliśmy kolejne zwycięstwo i to na trudnym terenie. Prowadziliśmy od pierwszej minuty aż do końcowej syreny. Nawet na chwilę nie straciliśmy inicjatywy. Walki z obydwu stron jednak nie brakowało.
FOTO: http://bmslamstal.pl
Polak potrzebny
Okno transferowe w PLK zamyka się 15 marca. Czasu zostało naprawdę niewiele, a pewna korekta w składzie Anwilu jest niemal konieczna.
Od początku sezonu słychać głośny, że granie z jednym nominalnym rozgrywającym jest zbyt ryzykowne. Ja zgadzam się z taką opinią. Ostatnio sytuacja niestety uległa zmianie i musimy kierować się innym kluczem przy łataniu naszego składu.
FOTO: Andrzej Romański / plk.pl
MVP – luty 2018
Luty to był bardzo krótki miesiąc. Nie tylko, jeśli chodzi o liczbę dni, ale przede wszystkim liczbę meczów. W tym okresie rozegraliśmy raptem jedno spotkanie ligowe (z Turowem) oraz dwa w ramach Pucharu Polski. W PLK pewnie wygraliśmy, a udział w pucharze zakończyliśmy na półfinale. Nie było tak źle.
Teraz nadszedł czas na wybór MVP za luty. W mojej opinii, po raz kolejny w tym sezonie, jeden z naszych graczy wyskoczył wyżej niż reszta ekipy.

Koncertowy rewanż z Turowem
Nie wiem, czy nasi koszykarze tak bardzo chcieli zrewanżować się za porażkę w pierwszej rundzie, czy może natchnął ich ostatni transfer. Fakt jest taki, że Anwil po prostu rozegrał koncertowy rewanż z Turowem.
Nasz zespół już od pierwszego gwizdka był bardzo skupiony i zdeterminowany. Intensywność zarówno w obronie, jak i ataku budziła podziw. Znowu w grze Anwilu widoczny był ten błysk, który w ostatnich spotkaniach wyglądał na lekko wyblakły.

Radom zdobyty
Anwil w ostatnich spotkaniach odnosi zwycięstwa, ale do stylu gry można mieć pewne zastrzeżenia. Z kolei Rosa z całą pewnością nie gra na miarę oczekiwań, wręcz zawodzi, ale to zawsze groźny przeciwnik z silną kadrą. Dodatkowo Radom z całą pewnością nie jest miejscem, gdzie łatwo nam się gra.
Te fakty powodowały, że niedzielny hit zapowiadał się ekscytująco. Na szczęście możemy wracać „z tarczą” po tej batalii.
MVP – grudzień 2017
W grudniu nasza drużyna nie rozegra już żadnego spotkania. W ostatnim miesiącu roku zanotowaliśmy całkiem niezły bilans 4-1. Czas więc wybrać MVP tego okresu.
Tym razem nie miałem żadnych wątpliwości co do swojego typu. Jeden z naszych zawodników wręcz odleciał na tle pozostałych.
