Pojedynek derbowy powinien być emocjonujący i tak też było! Podczas wyjazdowego starcia z Twardymi Piernikami Toruń oglądaliśmy dwa zupełnie różne oblicza Anwilu. Początek zwiastował wielką klęskę, bo gra naszej ekipy po prostu „nie wyglądała”. Gospodarze narzucili swój styl i dominowali. Po kilku akcjach drugiej kwarty tablica wyświetlała wynik 30:11. „Rottweilery” wszystkich już jednak przyzwyczaiły, że nie ma straty, której nie można odrobić i tak też było tym razem! Anwil przyspieszył grę, znacznie poprawił defensywę i akcja po akcji przejmował spotkanie. Twarde Pierniki walczyły ambitnie do końca, ale ostatecznie pokonaliśmy lokalnego rywala 84:92. To było ekscytujące widowisko!
Statystyki z tego spotkania dostępne TUTAJ, a kilka moich słów do odsłuchania poniżej.
- Klęska w pierwszych minutach…
- Przyspieszenie gry, znaczne poprawa defensywy i odrodzenie niczym feniks z popiołów!
- „Rottweilery” z kolejnym pokazem waleczności oraz charakteru!
- Ambitne Twarde Pierniki i emocje do samego końca
- Rysa na efektownym witrażu – zbiórki…
- Kapitalne zawody kapitana!
- Szymon Szewczyk z formą niczym trzy lata temu
- Bell, Petrasek oraz Mathews z ważną cegiełką do fundamentu wielkiego zwycięstwa
- Maurice Watson? Aaron Cel? Gwiazdy ligi? Nie tym razem!
- Jahenns Manigat – szalony strzelec z niezłym repertuarem aktorskim
- James Eads najlepszym Piernikiem
- Trener Ivica Skelin z nieudaną zagrywką pokerową – Szymon Janczak za Trevora Thompsona w wyjściowej piątce
- Kącik poetycki 😉
Przypomnę, że mój podcast dostępny jest również na Spotify. Jeśli używasz tej platformy, to zapraszam do obserwowania. Bezpośredni link do profilu TUTAJ.