Przed nami Puchar Polski

Czas na przerwę od ligowej rzeczywistości, ale to nie oznacza braku emocji. Przed nami Puchar Polski. Turniej, po raz kolejny, odbędzie się w Warszawie, ale tutaj nie będę tego komentował… Zawsze miło wygrywa się trofea, a Anwil podobno ma jeszcze miejsce w swojej bogatej gablocie, więc jedziemy do stolicy z wiadomym nastawieniem. Jesteśmy Mistrzem Polski, dawno nie mieliśmy tego pucharu w swoim posiadaniu i na pewno mamy chrapkę na potrójną koronę. Wiele osób upatruje w naszej ekipie faworyta turnieju. Czy słusznie?

Puchar Polski 2020
Czytaj dalej Przed nami Puchar Polski

Lekcja koszykówki w greckim stylu

Przed nami mecz z AEK AtenyLidze Mistrzów. Anwil jeszcze nigdy nie grał z tym zespołem, ale w przeszłości rywalizowaliśmy z innymi greckimi ekipami. Po raz pierwszy taka sytuacja miała miejsce w sezonie 1995/1996. Wówczas w jednej grupie FIBA European Cup znalazł się Nobiles oraz PAOK Saloniki.

Predrag „Peja” Stojaković (PAOK Saloniki)FOTO: eurohoops.net
Predrag „Peja” Stojaković (PAOK Saloniki)
Czytaj dalej Lekcja koszykówki w greckim stylu

„Święta Wojna” – pamiętne momenty

Koszykarska „Święta Wojna”, czyli konfrontacja Anwilu ze Śląskiem Wrocław. Jeden z największych klasyków w historii PLK. Przez lata te mecze ekscytowały fanów w całej Polsce i decydowały o rozkładzie sił w naszej lidze. Przed obecnym sezonem wrocławianie wykupili „dziką kartę” i wrócili do elity, a tym samym powraca to legendarne starcie.

„Święta Wojna” obfituje w świetne historie i dlatego postanowiłem przypomnieć kilka z nich. Zestawienie jest w pełni subiektywne i skupiłem się na czasach, które sam doskonale pamiętam.

Śląsk Wrocław - Anwil Włocławek Święta WojnaFOTO: Mariusz Czułczyński / gazetawroclawska.pl
Czytaj dalej „Święta Wojna” – pamiętne momenty

Pierwsze derby z Astorią w PLK

Astoria Bydgoszcz po wielu latach wróciła do PLK. Nasza niedawna wizyta w „Łuczniczce” nie należała do przyjemnych, ale najważniejsze, że zakończyła się zwycięstwem Anwilu. Ten mecz przypomniał mi pierwsze starcie między naszymi ekipami w najwyższej klasie rozgrywkowej.

„Asta” ma bogate tradycje koszykarskie, ale większość lat spędziła w niższych ligach. Przed sezonem 2003/2004 działacze bydgoskiego klubu wykupili jednak „dziką kartę” i mogliśmy doświadczyć nowych derbów województwa kujawsko-pomorskiego.

Astoria Bydgoszcz - Anwil włocławek 73:76 (sezon 2003/2004)FOTO: pomorska.pl
Czytaj dalej Pierwsze derby z Astorią w PLK

Ignerski załatwił ASVEL

Niespodziewanie Michał Ignerski dołączył do Anwilu tuż przed zamknięciem okna transferowego. Zawodnik, który obecnie jest już weteranem, wrócił do Włocławka po 13 latach. W sezonie 2005/2006 jego wspaniała kariera dopiero nabierała rozpędu i był czołowym graczem naszej ekipy. Ignerski rozegrał wiele wspaniałych spotkań w barwach „Rottweilerów”, ale w mojej pamięci szczególnie zapisało się jedno z nich.

Michał Ignerski

W sezonie 2005/2006 rywalizowaliśmy na europejskich parkietach, w ramach rozgrywek ULEB Cup. Właśnie jeden z tych meczów chciałbym dzisiaj przypomnieć.

Czytaj dalej Ignerski załatwił ASVEL

Niemoc strzelecka w finale

W sezonie 2004/2005 drużyna Anwilu radziła sobie naprawdę dobrze. Na zakończenie rundy zasadniczej zajęliśmy drugie miejsce w tabeli. W pierwszej rundzie emocji nie brakowało, bo na naszej drodze stanął odwieczny rywal, czyli Śląsk Wrocław. Seria była bardzo wyrównana, ale ostatecznie zwyciężyliśmy 3:1. W półfinale musieliśmy stawić czoła Polonii Warszawa. Tutaj też lekko nie było, ale odprawiliśmy rywali w stosunku 4:1. Takim sposobem trafiliśmy do wielkiego finału.

W walce o złoto naszym przeciwnikiem był Prokomem Trefl Sopot. Nadmorski zespół rok wcześniej sięgnął po swoje pierwsze Mistrzostwo Polski. Żółto-czarni mieli jednak ambicje zdominować krajowe podwórko. Ich skład najeżony był gwiazdami z najwyższej półki i dlatego właśnie sopocianie uważani byli za faworyta w tej serii.

UrlepFOTO: Gintaras Šiuparys
Andrej Urlep

Czytaj dalej Niemoc strzelecka w finale

Karnowski zaszalał z Anwilem

Przemysław Karnowski od lat uważany jest za wielki talent w naszym kraju. Nie chodzi tylko o jego ponadprzeciętne gabaryty, ale chłopak po prostu ma papiery na poważne granie. Wydaje mi się, że na szerokie wody wypłynął od czasu Mistrzostw Świata U17 w 2010 roku. Polska była wtedy rewelacją turnieju i zakończyła zmagania ze srebrnymi krążkami. Karnowski należał do ścisłego grona pierwszoplanowych postaci całej imprezy.

karnowskiFOTO: skm.basketmania.pl
Przemysław Karnowski za czasów gry w TKM Włocławek

Swoją dalszą karierę rozplanował tak, że przed wyjazdem do USA zakotwiczył jeszcze na rok w rodzimej, seniorskiej, koszykówce. Miał wówczas zaledwie 18 lat i ważnym czynnikiem przy wyborze klubu była ilość minut na parkiecie. Z tego powodu „Big Mamba” na sezon 2011/2012 wybrał Siarkę Tarnobrzeg. Zespół, który nie walczył o wysokie cele, ale gwarantował Karnowskiemu ogranie.

Czytaj dalej Karnowski zaszalał z Anwilem