Najgorsze występy Bostica na parkietach PLK

Josh Bostic to uznana marka w PLK. Przez lata, gdy grał w Arce Gdynia, miał status niekwestionowanej gwiazdy naszych rodzimych rozgrywek. Od bieżącego sezonu przywdziewa koszulkę Anwilu, ale zdecydowanie nie prezentuje poziomu, który chcielibyśmy podziwiać.

Amerykanin rozegrał do tej pory 71 meczów w polskiej lidze. Praktycznie wszystkie najgorsze występy zanotował w barwach „Rottweilerów”. To przytłaczające, szczególnie że ma na koncie zaledwie 10 występów we włocławskiej ekipie.

W gdyńskim zespole zaliczył łącznie 4 spotkania poniżej dwucyfrowej zdobyczy punktowej. Wszystkie w sezonie 2018/2019. W Anwilu już teraz wyrównał ten wynik, a przecież skala jest zupełnie inna. To daje nam ok. 6,6% takich meczów w barwach Arki. Jeśli wyliczenia ograniczymy do rozgrywek 18/19 to wychodzi 10,3%. We Włocławku jak do tej pory mamy 40%.

Podczas ostatniego meczu w Dąbrowie Górniczej nasz weteran przez ponad 15 minut nie zdobył żadnego punktu przy 6 próbach. Z całą pewnością był to jeden z najgorszych występów Bostica na parkietach PLK. Prawdziwą akcją-symbolem była sytuacja, gdy otrzymał dwa bloki z rzędu. Idealne podsumowanie obecnej formy Amerykanina. Nic dziwnego, że jego EVAL wyniósł -2.

Czy to był najgorszy mecz Bostica jako „Rottweilera”? Bardzo możliwe, ale mamy na tym polu mocną konkurencję. W starciu ze Spójnią zdobył 2 punkty tylko, że na skuteczności 1/8 z gry (12,5%). Uzyskał wówczas EVAL na poziomie -5.

Za czasów gry w Arce miał tylko jeden występ bez zdobyczy punktowej. To było spotkanie o brązowy medal ze Stelmetem Zielona Góra. Amerykański koszykarz miał wówczas problemy ze zdrowiem i spędził na parkiecie zaledwie 8 minut. W tym czasie zanotował 0/3 z gry i zakończył zawody z EVALem na poziomie -1. Gdynianie doznali wtedy bardzo dotkliwej porażki 95:77. To był jedyny występ Bostica w koszulce Arki, gdy nie zdobył żadnego punktu oraz uzyskał EVAL na minusie. To był również jedyny przypadek, gdy nie osiągnął skuteczności z gry na poziomie przynajmniej 20%. W Anwilu już teraz ma dwa takie spotkania na swoim koncie.

Jeśli chodzi o jeszcze jeden mecz ze słabą skutecznością, to w sezonie 2019/2020 miał 2/10 z gry podczas starcia w Toruniu. Pomimo tego i tak zdobył 15 punktów i był najlepszym strzelcem Arki. Klub z Gdyni poległ jednak 80:65. Przypomnę, że w Anwilu rozegrał już dwa mecze na gorszej skuteczności…

Straszny regres Bostica nie podlega żadnej wątpliwości. Jeszcze bardziej jest to widoczne, gdy rzucimy okiem na średnie statystyki. Przez dwa sezony w Arce notował 18,3 punktów na skuteczności z gry 46,5% oraz EVAL 17,9. W bieżących rozgrywkach te cyferki wyglądają następująco – 9,3 punktów, 29,3% z gry oraz EVAL 8,3. To nawet nie jest spadek formy. To jest wręcz upadek. Z przymrużeniem oka możemy powiedzieć, że mamy jakąś połowę dawnego Bostica.

Nie oczekiwałem, że Amerykanin będzie brylował jak za czasów Arki. Wiek oraz zdrowie robią swoje. W pełni to rozumiem, ale forma Bostica i tak jest dla mnie ogromnym rozczarowaniem. Nogi nie niosą już jak dawniej, ale rzut powinien zostać, a tutaj nawet tego brakuje. Dziwne jest to, że przybył do Włocławka w całkiem niezłej dyspozycji i był nawet naszym najlepszym strzelcem podczas meczów sparingowych. Logika wskazuje, że z czasem powinno być jeszcze lepiej, a tymczasem jest tylko gorzej. Liczyłem, że przerwa reprezentacyjna pozwoli oczyścić głowę i wpłynie pozytywnie na grę naszego weterana, ale rzeczywistość „dała nam w twarz”, bo jest chyba jeszcze gorzej. Nie mamy do czynienia z dołkiem formy, ale ostrym pikowaniem. Przed miesiącem było alarmująco, a od tego czasu sprawa uległa znacznemu pogorszeniu…

Pozostaje wierzyć, że tym razem będzie już tylko lepiej, bo ostatni mecz pokazał, iż gorzej już raczej być nie może. Bostic to cały czas uznana marka, więc w końcu powinien wejść na wyższy poziom. Prawda? Niech ktoś potwierdzi moje nadzieje… proszę… Najlepiej niech zrobi to sam Josh poprzez serię solidnych występów 😉 .