Kolejna sensacja…

Po meczu ze Spójnią myślałem, że limit sensacji w Hali Mistrzów jest już wyczerpany. Po spotkaniu z AZS Koszalin też tak myślałem. Tymczasem do Włocławka zawitała ekipa MKS Dąbrowa Górnicza i sprawiła kolejną sensację. Goście z Zagłębia Dąbrowskiego borykają się z powszechnie znanymi problemami finansowymi. Na nasz teren zawitali jednak przepełnieni ambicją i to wystarczyło, aby zwyciężyli 77:79.

Anwil - MKSFOTO: anwil24.pl

  1. Mecz był dość chaotyczny. Byliśmy świadkami wielu dziwnych akcji. W efekcie obydwa zespoły zanotowały sporo strat. My mieliśmy ich 17, a goście 18.
  2. Anwil miał lepsze i gorsze momenty. Niestety tych drugich było o wiele więcej. Zbyt często zdarzały się spore przestoje w naszej ofensywie. Momentami strasznie się męczyliśmy ze zdobywaniem punktów.
  3. MKS bardzo szybko przechodził z obrony do ataku. W efekcie bardzo łatwo zyskiwali przewagę liczebną.
  4. Bardzo często również wbijali się pod kosz i oddawali do ścinających zawodników.
  5. Bardzo dobrze w tym aspekcie radził sobie Adris De Leon. Dominikańczyk bywał za szybki dla naszych obrońców. Czasami aż łapałem się za głowę, widząc z jaką łatwością przedziera się w pobliże obręczy.
  6. MKS miał też prawdziwą broń, którą okazał się Cleveland Melvin. Amerykanin był dla nas wielkim zagrożeniem zarówno pod koszem, jak i na obwodzie. Zanotował double-double na poziomie 25 punktów10 zbiórek, a do tego odpalił 4/7 za trzy.
  7. Wśród gości zaskoczył mnie bardzo Mateusz Zębski. Polski obwodowy nie ma zbyt wielkiej renomy, a grał bardzo ambitnie i odważnie. Dał z siebie wszystko i zaowocowało to zdobyciem 14 punktów. Przyćmił niektóre nasze wielkie nazwiska.
  8. Ten mecz zdecydowanie był do wygrania. Mieliśmy swoje problemy, ale i tak była szansa przejąć to spotkanie. W ostatnich minutach popełniliśmy jednak stanowczo zbyt wiele głupich błędów. Lichodiej podał prosto w ręce Richardsona. Simon w jednej akcji dwukrotnie nie trafił za trzy z niezłych pozycji. Broussard dwukrotnie zaczarował w świetny sposób, ale zabrakło najważniejszego, czyli wykończenia z naprawdę dogodnych pozycji. Te momenty były najlepszym podsumowaniem chaosu, który prezentowaliśmy przez większość część meczu. Sam nie wiem, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Nie wiem, czy problem leżał po stronie koncentracji, czy może zupełnie gdzie indziej. Fakt jest jednak taki, że mimo niezadowalającej gry i tak mieliśmy swoje szanse, ale je zaprzepaściliśmy.
  9. Kolejny raz w tym sezonie zabrakło mi odpowiedniego ostrzału z dystansu ze strony Anwilu. Zanotowaliśmy tylko 6/27 za trzy, czyli 22 %. Stanowczo za mało. Szczególnie że nie brakowało dogodnych pozycji. Nie można jednak myśleć o dobrym rezultacie w tym elemencie, gdy Simon notuje 1/7, Łączyński 0/4, a Almeida 0/3. Cały czas uważam, że to powinien być jeden z naszych głównych atutów, ale coś wyraźnie nie funkcjonuje. A na dodatek w ostatnich minutach znowu na siłę szukaliśmy tej „trójki”…
  10. Całkiem nieźle zaprezentował się Ivan Almeida. Szczególnie w pierwszych minutach meczu. Spotkanie zakończył z dorobkiem 16 punktów, 7 zbiórek, 4 asyst oraz 3 przechwytów. To jednak cały czas nie jest „El Condor”, który potrafi przejąć mecz, gdy drużynie nie idzie. Dzisiaj kolejny raz to się potwierdziło.
  11. Sporo do gry Anwilu wniósł również Jarosław Zyskowski (14 pkt i 8 zb). „Zyziu” jest w tym sezonie naszym niezwykle mocnym punktem. Walczy i robi co może, aby pomóc drużynie.
  12. W tym meczu zadebiutował (ponownie) w naszych barwach Michał Ignerski. Weteran pojawił się na parkiecie już w pierwszej kwarcie i rozegrał 7 minut. W tym czasie zanotował m.in. 2 punkty, 3 zbiórki2 asysty. Popisał się bardzo sprytnym i efektownym podaniem do Sobina oraz ładnie trafił z półdystansu. Widać jednak, że potrzebuje jeszcze trochę ogrania i ciężkiej pracy. Podejrzewam, że z Ignerskiego możemy mieć więcej pożytku niż z Czyża. Nie chodzi nawet o kwestie zdrowotne, ale ogólny poziom koszykarski.
  13. Do MKSu niedawno dołączył ciekawy gracz. Deng Deng rozegrał drugie spotkanie dla nowego zespołu i zaprezentował się całkiem nieźle. Pochodzący z Sudanu zawodnik nie ma raczej wysokiego IQ koszykarskiego i wydaje się „surowy”. Jest jednak również bardzo szybki oraz skoczny i to mimo całkiem dobrych warunków fizycznych. Nie boi się również rzucać i wychodzi mu to lepiej niż się spodziewałem. Jego dorobek z tego meczu to 11 punktów9 zbiórek. Deng ma w sobie również naprawdę spore pokłady energii, które nakręcają cały zespół.
  14. Właśnie ta energia byłą dużym atutem gości. Mają swoje problemy wewnętrzne, ale było widać, że nie myślą o tym, tylko bardzo chcą wygrać we Włocławku. Żyli tym meczem i wzajemnie się motywowali. Wśród wielu naszych zawodników brakowało mi takiego podejścia…
  15. Należę do osób, które zawsze wierzą w Anwil. Rozum jednak bardzo głośno bije na alarm. Coś w tej drużynie nie gra i zaczynam wątpić. Sprawiliśmy już stanowczo za dużo negatywnych sensacji i sami skomplikowaliśmy swoją sytuację w tabeli. Prawdopodobnie czeka nasz bardzo ciężka droga w tym sezonie. Anwil wygląda jak drużyna, która jest jeszcze na etapie budowy. Nasz skład przeszedł sporo zmian i to może normalne. Problem pojawia się, jednak gdy spojrzymy na kalendarz. Naprawdę nie mamy już czasu…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *