Jedną z nowych twarzy w naszym Anwilu podczas tegorocznych wakacji został Jaylin Airington. Kontrakt Amerykanina poprzedzają trzytygodniowe testy, ale myślę, że już teraz warto przyjrzeć się tej postaci.
Jaylin liczy sobie 24 lata i będzie to dla niego pierwsza styczność z europejską koszykówką. W poprzednich rozgrywkach występował w lidze NCAA dla zespołu CSU Bakersfield. Notował statystyki na poziomie 14.3 pkt, 4.7 zb oraz 2 as. W tym momencie jednak zaczynają się małe schody… To, gdzie Airington grał to dla mnie jakiś „turniej dzikich drużyn”. Dlatego na te jego cyferki należy patrzeć trochę przez palce. Grając np. z przedszkolakami nawet ja byłbym w stanie wykręcać statystyki przy których Wilt Chamberlain wymięka ;).
Czy to już od razu skreśla Airingtona w moich oczach? W żadnym wypadku! Startuje po prostu jako typowy „człowiek zagadka” z czystą kartą. Trzeba pamiętać, że było już sporo nazwisk z koszykarskich peryferii, które potrafiły w tej naszej lidze ostro namieszać.
Czego w takim razie oczekuję od Amerykanina? Trener Igor Milicić wspomniał, że to zawodnik, który mocno atakuję kosz. Ja również doszukuję się w tym jego największej siły. Jaylin wygląda na gracza szybkiego oraz dynamicznego. Liczę, że będzie wchodził z ławki i robił sporo wiatru na parkiecie. Jego penetracje np. mogą otworzyć się czyste pozycje na obwodzie dla naszych strzelców. A jeśli się nie otworzą to Airington może zawsze iść sam z akcją do końca. Dodatkowo nie należy zapominać, że Amerykanin też potrafi celnie rzucić z półdystansu czy zza łuku. Gdy zobaczy lepiej ustawionego partnera również nie omieszka podać. Taki uniwersalny obwodowy.
Do końca testów Airingtona zostało jeszcze jakieś 1,5 tygodnia. Do tej pory wystąpił w kilku sparingach i jego zdobycze punktowe prezentowały się następująco:
- z Notecią Inowrocław 7 pkt (niemal prosto z samolotu)
- z Rosą Radom 9 pkt
- z Rosą Radom 13 pkt
- z Polfarmexem Kutno 17 pkt
Jak widać – forma zwyżkowa. Podejrzewam, że wszystko jest na dobrej drodze i Jaylin zostanie z nami na ten sezon.
Mam tylko nadzieję, że nie zostanie zamknięty przez trenera w jakieś bardzo sztywne schematy. Ja w osobie Airingtona widzę kogoś, kto w momencie jak schematy przestaną funkcjonować wejdzie z ławki i rozrusza całe towarzystwo. Taki trochę „wolny elektron” z nutką szaleństwa, który da nadzieję, gdy całej drużynie nie idzie. Przy takim scenariuszu i domieszką efektownych wsadów może stać się ulubieńcem włocławskich kibiców.
4 odpowiedzi do “Człowiek zagadka z NCAA”