Niegościnna Dąbrowa

Miałem obawy przed tym meczem. Jak się okazało, całkowicie słuszne. Kolejny raz nie udało się Anwilowi odnieść wyjazdowego zwycięstwa nad MKSem. Niegościnna ta Dąbrowa…

Uczciwie trzeba przyznać, że mecz mógł być naprawdę miły dla oka „niedzielnego” sympatyka koszykówki. Dużo się działo na parkiecie, nie brakowało efektownych akcji, a wynik niemal cały czas był „na styku”.

Almeida DambrauskasFOTO: http://www.mksdabrowa.pl
Almeida kontra Dambrauskas

Czytaj dalej Niegościnna Dąbrowa

Gliwice zdobyte

Spotkał nas mały zaszczyt, bo Anwil był pierwszą drużyną, którą GTK Gliwice podejmowało na swoim terenie. Miał być mecz w pięknej hali, ale niestety wyszło, jak wyszło i ostatecznie graliśmy w obiekcie przypominającym salę gimnastyczną. Nasz stary „kurnik” wyglądał przy tym, jak euroligowa arena.

Miejsce rozgrywania tego spotkania na szczęście nie zdeprymowało naszych koszykarzy. To było kolejne, pewne zwycięstwo, którego raczej nikt za kilka tygodni nie będzie wspominał.

Czytaj dalej Gliwice zdobyte

Nerwy ze Stalą

Kolejny mecz i kolejne zwycięstwo. Tym razem jednak bez pogromu i bez przekroczenia „setki”. W koszykówce nie zawsze jest pięknie i kolorowo. Warto jednak pamiętać, że najważniejszy jest końcowy efekt.

Nikt nie miał chyba wątpliwości, że spotkanie ze Stalą Ostrów Wlkp. będzie jednym z najtrudniejszych, jakie w obecnym sezonie do tej pory rozegraliśmy. Do Włocławka przyjeżdżał przecież brązowy medalista zeszłego sezonu, który w swoim składzie ma kombinacje ciekawych nazwisk.

Richardson i AlmeidaFOTO: Natalia Seklecka / ddwloclawek.pl
Richardson vs. Almeida

Czytaj dalej Nerwy ze Stalą

Strzelanina w Gdyni dla Anwilu

Kolejny ciekawy mecz za nami, czyli Anwil po raz kolejny zaprezentował skuteczny atak, przekroczył „setkę” i odniósł zwycięstwo. Tak w dużym skrócie można opisać ostatnie, wyjazdowe spotkanie z Asseco Gdynia.

Szewczyk AnwilFOTO: Andrzej Romański / www.plk.pl
Szymon Szewczyk – czołowy gracz Anwilu w starciu z Asseco

Okazałe zwycięstwo (89:109) bardzo cieszy i chciałbym zwrócić uwagę na kilka aspektów. Pierwsza kwarta to była istna strzelanina. Dawno nie widziałem takiej aktywności ofensywnej w wykonaniu obydwu zespołów na parkietach PLK. To była istna strzelanina w Gdyni. Ciężko było nadążyć za wydarzeniami na parkiecie. Nie było czasu, aby spokojnie przeanalizować w głowie poprzednią akcję, bo już dwie kolejne kończyły się punktami. Tę strzelaninę, niczym rewolwerowców z dzikiego zachodu, lepiej wytrzymał Anwil i po 10 minutach gry prowadziliśmy 28:35. Mnóstwo punktów jak na naszą ligę. Intensywność, której ze świecą szukać. Niektórzy wyśmiewają defensywę, ale moim zdaniem nie było z tym tak źle. Bardziej należy docenić skuteczność drużyn.

Czytaj dalej Strzelanina w Gdyni dla Anwilu

Wygrany sparing z Legią

O meczu z Legią Warszawa można napisać, że się odbył, a Anwil zagrał na naprawdę wysokim poziomie. To bardziej przypominało leniwy sparing niż poważne, ligowe zmagania. Między zespołami nie było nawet przepaści. To była totalna różnica klas.

FOTO: Natalia Seklecka / ddwloclawek.pl

Spotkanie rozpoczęło się od szybkiego 11:0 dla naszego zespołu i już wtedy było wiadomo, kto odniesie zwycięstwo. Pytanie tylko – jak wysokie? Ostatecznie zakończyło się na wyniku 107:66, czyli +41. Pogrom? Deklasacja? W moim odczuciu nawet te słowa nie oddają w pełni sytuacji na parkiecie.

Czytaj dalej Wygrany sparing z Legią

Miał być pogrom i był pogrom

Życzyłem sobie, aby Anwil wręcz rozgromił Czarnych Słupsk. Uśmiech nie schodzi mi z twarzy, bo koszykarze spełnili moje życzenie.

Goście byli tylko mizernym tłem dla Anwilowców. Po prostu nie istnieli już od pierwszych sekund i tak naprawdę to nie zaistnieli nawet przez chwilę. Nasza ekipa pokazała mega ofensywny basket, który dostarczył aż 114 punktów! Właśnie taki Anwil w tym sezonie chcę oglądać!

Ivan Almeida AnwilFOTO: Natalia Seklecka / ddwloclawek.pl
Ivan Almedia jak zawsze efektowny

Czytaj dalej Miał być pogrom i był pogrom

Ostudzenie w Zgorzelcu

Byłem pewny, że nasza seria zwycięstw pewnego dnia dobiegnie końca. Boli jednak, że nastąpiło to wczoraj podczas wyjazdowego meczu z Turowem Zgorzelec. Boli, bo wydawało się, że ten mecz mamy już w kieszeni.

Igor MilicićFOTO: http://ksturow.eu

Początek był niemrawy w naszym wykonaniu, ale z każdą kolejną minutą Anwilowcy łapali rytm. W czwartej kwarcie prowadziliśmy nawet 57:73. To był moment, gdy z uśmiechem na twarzy oczekiwałem końcowej syreny. Niestety zawodnicy wzięli ze mnie przykład i zamiast grać tylko czekali. Wszystko wtedy siadło. Turów niesamowitym zrywem zdołał nas dogonić, doprowadzić do dogrywki i ostatecznie odnieść zwycięstwo. Coś niebywałego…

Czytaj dalej Ostudzenie w Zgorzelcu

Bez historii w Krośnie

Doskonale pamiętam mecz w Krośnie z zeszłego sezonu. Takie spotkanie w stylu „niby wszystko kontrolujemy, a na koniec w plecy”. Ojjj bolą takie porażki bardziej niż sytuacje, gdy drużynie od początku nie idzie. Dlatego to Krosno zapadło w pamięci jako trudny teren i teraz też nie byłem pełen optymizmu. Wczorajszy mecz był jednak zupełnie inną historią, a właściwie tym razem obyło się bez historii w Krośnie. Miasto Szkła tworzyło tylko tło dla naszego Anwilu. Między zespołami była wręcz przepaść. Różnica kilku lig.

Jarosław ZyskowskiFOTO: http://basketkrosno.pl/
Jarosław Zyskowski – zanotował 15 pkt oraz 6 zb i został wybrany MVP spotkania

Czytaj dalej Bez historii w Krośnie

Słaba obrona i lepszy atak, czyli wygrana inauguracja

Wreszcie nasza liga wystartowała na dobre. Co więcej, była to dla nas inauguracja udana. W pierwszej kolejce Anwil pokonał AZS Koszalin 93:85.

FOTO: q4.pl

Pierwsze minuty meczu zaczęły się obiecująco. Goście nie mieli odpowiedzi na Pawła LeończykaJospia Sobina. Wydawało się, że nasi podkoszowi robili co chcieli. Spodziewałem się wtedy, że to będzie istny pogrom. Mimo, że w rzutach dystansowych totalnie nie szło to było widać gołym okiem siłę bliżej obręczy.

Początkowy entuzjazm szybko jednak opadł i do Hali Mistrzów zagościła wręcz letnia koszykówka. Zabrakło w tym meczu jakiegoś zacięcia. Anwilowcy grali jakby mieli tylko jeden bieg, a czasami tylko przypominali sobie o drugim tylko, że wstecznym. To naprawdę nie było porywające widowisko. Nie pokazałbym tego pojedynku ludziom, których chciałbym zarazić koszykówką. AZS był naprawdę blisko, ale na szczęście zdecydowana większość spotkania była pod nasze dyktando i spokojnie udało się dowieźć zwycięstwo do końca.

Czytaj dalej Słaba obrona i lepszy atak, czyli wygrana inauguracja