Utwierdza się teza o dwóch twarzach Anwilu. Jedną oglądamy w PLK, a drugą w Lidze Mistrzów. Zaledwie kilka dni, po totalnym rozbiciu w Lublinie, do Włocławka zawitała Rasta Vechta i musiała uznać wyższość naszego zespołu. „Rottweilery” zagrały zgodnie z oczekiwaniami kibiców i spotkanie zakończyło się wynikiem 103:92.
Wydawało mi się, że powtórzenie blamażu takiego jak z Treflem jest wręcz niemożliwe przez najbliższe kilka lat. Jak bardzo się myliłem… Anwil kolejny raz zaskoczył. Do Włocławka przyjechała ekipa HydroTruck Radom i zdobyła naszą twierdzę, która w obecnym sezonie bardziej przypomina „dom z papieru”. Znowu totalnie zawaliliśmy ostatnie minuty i mecz zakończył się wynikiem 78:82. Michał Sokołowski i Tony Wroten nie byli tego dnia do dyspozycji trenera, ale to nas nie usprawiedliwia w żaden sposób. Bez obrazy, ale takiego rywala, na własnym terenie, powinniśmy łatwo ograć niezależnie od okoliczności.
Cały czas mam w pamięci jesienną porażkę ze Spójnią Stargard. To była prawdziwa sensacja w Hali Mistrzów. Bardzo chciałem rewanżu w wyjazdowym spotkaniu i tak też się stało. Nie było lekko, bo Spójnie świetnie zaczęła spotkanie i przez trzy kwarty trzymała się w grze. Ostatnia odsłona jednak wystarczyła, aby nasz Anwil wyraźnie odskoczył i ostatecznie wygrał 75:91.
MKS Dąbrowa Górnicza na własnym terenie to zawsze groźny rywal. Obecny sezon to potwierdza. Przekonała się o tym Stal Ostrów Wielkopolski czy Polski Cukier Toruń. Anwil w ogóle miał sporo problemów w tej hali na przestrzeni ostatnich sezonów. Tym razem było jednak inaczej. Nasza drużyna zagrała wręcz koncertowo i wygrała 81:101.
FOTO: http://radiogol.plCleveland Melvin i Chase Simon
Anwil miał problem na pozycji rozgrywającego i to nie była żadna tajemnica. Trener Igor Milicić przyznał to nawet otwarcie na konferencji prasowej po meczu ze Spójnią. Wiadomo, że Kamil Łączyński cały czas boryka się ze sporymi problemami zdrowotnymi i będzie musiał w końcu zrobić sobie przerwę od koszykówki. Vladimir Mihailović jest rzucającym obrońcą, ale według założenia miał dość znacznie odciążyć „Łączkę” na rozegraniu. Niestety, Czarnogórca już jakiś czas temu wykluczyła kontuzja i na jego powrót jeszcze trochę musimy poczekać. W składzie jest jeszcze Igor Wadowski, którego szanuję, ale raczej nie jest w stanie utrzymać gry na wysokim poziomie.
Jak widać, sytuacja była nieciekawa. Na szczęście pożar został już ugaszony, bo nowym zawodnikiem naszego klubu został Aaron Broussard.
PLK wróciła do Hali Mistrzów. Po nieudanej inauguracji w Gdyni zwycięstwo naszego zespołu było wręcz konieczne. King Szczecin to nie jest jednak drużyna z przypadku. Goście postawili bardzo twarde warunki, ale na szczęście Anwil wykazał się większą konsekwencją w decydujących momentach i odniósł zwycięstwo 86:82.
Ostatnio niestety nie mam zbyt wiele czasu na pisanie, a wokół naszego Anwilu dzieje się naprawdę sporo. Okres przygotowawczy jest już przeszłością i teraz nadszedł czas na poważne granie.
Mimo że na pisanie czasami brakuje czasu, to wszystkie doniesienia staram się bardzo dokładnie śledzić i analizować. Dlatego przygotowałem zbiór swoich komentarzy na temat ostatnich wydarzeń oraz tych nadchodzących wielkimi krokami.
Nowy sezon już wychyla się zza rogu. Okres przygotowawczy dobiega końca. W tym czasie nasza drużyna rozegrała 11 spotkań sparingowych. Anwil sprawdzał swoją formę zarówno na tle rywali z polskiego podwórka, jak i zagranicznych ekip. Zanotowaliśmy w tych meczach bilans 7-4.