Zatopieni przez Arkę

Wreszcie ruszył nowy sezon PLK! Na początek przypadł nam wymagający rywal i to na wyjeździe. Naszym pierwszym oponentem była Arka Gdynia. Klub, który latem oprócz zmiany nazwy dokonał bardzo ciekawych transferów. Na tyle ciekawych, że od razu zostali wliczeni do ligowej czołówki. Mimo wszystko mogliśmy bardzo optymistycznie wejść w nowy sezon. Mogliśmy, ale nie wyszło…

Josip SobinFOTO: Andrzej Romański / plk.pl

  1. Anwil świetnie rozpoczął spotkanie w Gdyni. Rzuty nam siedziały, a rywale nie mogli znaleźć żadnej odpowiedzi. Pierwszą kwartę wygraliśmy 16:29 i wydawało się, że to ustawi mecz. W drugiej odsłonie nasza przewaga sięgnęła już nawet 23 punktów. Ostatecznie przy zejściu do szatni było 44:59. Mieliśmy naprawdę solidną zaliczkę.
  2. Pomyślałem wtedy, że nasza drużyna jest mocniejsza, niż sam się spodziewałem. Bardzo podoba mi się skład, jaki udało zbudować się w Gdyni, a my ich ostro biliśmy i to na ich terenie. Zapowiadał się bardzo miły początek sezonu. Do czasu…
  3. W zeszłym sezonie wielokrotnie powtarzałem o problemie z koncentracją naszego zespołu. Potrafiliśmy roztrwonić naprawdę duże przewagi punktowe. Nic mnie tak nie denerwowało, jak ta przypadłość. Teraz demony powróciły…
  4. Pełna determinacji Arka zaczęła odrabiać straty i ostatecznie wyciągnęła ten mecz na wynik 98:89
  5. Daliśmy sobie wyszarpać zwycięstwo w meczu, gdzie rywala mieliśmy już „na tacy”. To samo miało miejsce w meczu o Superpuchar i wielokrotnie w ostatnich sezonach. Potrafimy grać bajecznie, ale nie potrafimy dobić przeciwnika. Za to pozwalamy mu się odrodzić niczym feniks z popiołów. Gdy rywal „łapie wiatr w żagle” i zaczyna grać dobrą koszykówkę, to u nas brakuje odpowiedniej reakcji. Nie potrafimy wymyślić na to żadnej odpowiedzi. To nie są pojedyncze przypadki. To stało się naszą przypadłością i najwyższy czas jakoś to zmienić!
  6. Nasza obrona nadaje się do ostrej poprawy. Popełniliśmy na tym polu zbyt wiele błędów i zbyt wiele razy rywal miał otwarte pozycje. Zresztą stracenie prawie 100 punktów na inaugurację sezonu mówi wszystko…
  7. Jestem zaskoczony, że udało nam się wygrać walkę na tablicach. Przed meczem spodziewałem się, że w tym elemencie raczej polegniemy. Tymczasem zdecydowanie wygraliśmy zbiórki w stosunku 26:42. Szkoda, że nie przełożyło się to na wynik spotkania…
  8. W myśleniu o zwycięstwie na pewno nie pomogła nam duża ilość strat. Mieliśmy ich aż 18, a Arka ograniczyła się do 10. Kolejny element do poprawy!
  9. Krzysztof Szubarga to cały czas prawdziwy „Generał”. Czas leci, a „Szubi” ciągle jest na topie. Anwil kolejny raz przekonał się o mocy tego zawodnika. Tym razem Szubarga zanotował eleganckie double-double na poziomie 22 punktów11 asyst. Zaaplikował nam aż 6 „trójek”!
  10. W sezonie 2016/2017 przegraliśmy na wyjeździe z Miastem Szkła Krosno. To był dzień, gdy powiedziałem: „Dariusz Wyka to jest kozak”. Zaimponował mi wówczas ten podkoszowy. Dzisiaj potwierdził swój potencjał i został jednym z katów Anwilu. Wyka rozegrał chyba swój najlepszy mecz na parkietach PLK, notując 22 punkty8 zbiórek. Arka ma tylu świetnych zawodników, a kto by pomyślał, że czołową rolę odegra właśnie ten ekscentryczny środkowy?
  11. Meczu o Superpuchar na pewno nie chce pamiętać Michał Michalak. Zawiódł wtedy na całej linii. Tym razem zrobił wszystko, aby się zrehabilitować. Już od pierwszych minut jego ręka doskonale czuła piłkę i dystans do obręczy. Do przerwy miał na swoim koncie aż 17 punktów. Cały mecz zakończył z dorobkiem 21 punktów, 8 zbiórek oraz 3 przechwytów. W każdej z tych statystyk był naszym najlepszym graczem. Takiego Michalaka potrzebujemy!
  12. Josip Sobin znowu okazał się naszym pewniakiem. Tym razem zasilił konto drużyny o 13 punktów. Szkoda tylko, że miał problem z faulami, bo chorwacki center wydaje się wręcz niezbędny i niezastąpiony w tej drużynie.
  13. Bardzo solidnie zaprezentował się również Chase Simon, który był niezwykle aktywny po obydwu stronach parkietu. Amerykanin był chyba naszym najbardziej uniwersalnym graczem. Jego dorobek z tego spotkania to 10 punktów, 6 zbiórek5 asyst.
  14. Zaczyna mnie niesamowicie martwić Nikola Marković. Wszędzie gdzie do tej pory grał w PLK, prezentował się bardzo pozytywnie. Zyskał u mnie opinię inteligentnego i zarazem niebezpiecznego gracza. Tymczasem w Anwilu już podczas sparingów raczej nie błyszczał. Podczas inauguracji sezonu spędził na parkiecie zaledwie 8 minut. W tym czasie nie oddał żadnego rzutów. Zanotował jedynie 2 asysty, 2 faule1 przechwyt. Czyżby brakowało koncepcji na odpowiednie wykorzystanie tego serbskiego podkoszowego?
  15. No cóż… Czasu już nie cofniemy, więc trzeba „wziąć na klatę” tę porażkę i iść do przodu. Wyciągnijmy wnioski, ale nie płaczmy za długo, tylko idźmy do przodu, bo w obecnym sezonie wyzwań nie będzie brakować!
  16. Trochę słabe wydaje mi się to, że sezon już ruszył, a my cały czas gramy w jakiś zastępczych koszulkach…

2 odpowiedzi do “Zatopieni przez Arkę”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *