Przebudowa Anwilu cały czas trwa. Zaledwie wczoraj nowym trenerem naszej ekipy został Przemysław Frasunkiewicz. „Franc” nie miał jednak zbyt wiele czasu, aby jakoś zdecydowanie odmienić grę „Rottweilerów”. Co więcej, nasza drużyna zakończyła dopiero kwarantannę, przez co nie było praktycznie okazji do treningów. Ta cała sytuacja nie napawała optymizmem przed wyjazdowym starciem z Treflem Sopot. Na parkiecie rzeczywiście nie było niespodzianki i przegraliśmy 96:83.
Nasz Anwil kolejny raz rozczarował… Tym razem batalię w Hali Mistrzów wygrał Trefl Sopot. Końcowy wynik tego meczu to 74:89. Jeszcze w trzeciej kwarcie gospodarze wyraźnie prowadzili, ale później ich gra stanęła. To spotkanie brutalnie obnażyło wielkie problemy „Rottweilerów”.
Ostatni mecz nie był udany w wykonaniu naszego Anwilu… Pozostaje wyciągnąć wnioski i jak najlepiej przygotować się do kolejnego starcia. W najbliższej kolejce do Hali Mistrzów zawita Trefl Sopot. Wygrana to jedyna opcja!
Przy okazji tego spotkania postanowiłem kolejny raz uruchomić „wehikuł czasu” i przypomnieć nie jedno, a dwa pamiętne starcia z trójmiejską ekipą. W obu tych przypadkach można znaleźć wspólny mianownik, którym był Krzysztof Szubarga.
Przemysław Zamojski, podobnie jak chwilę wcześniejIvica Radić, postanowił zamienić Zieloną Górę na Włocławek. Transakcja została okrzyknięta w mediach prawdziwym HITEM. Na pewno jest trochę szokująca, bo „Zamoj” spędził w Stelmecie aż 7 lat. Był pewnym symbolem tego klubu i stawiałem, że zakończy tam swoją karierę. Tymczasem wybrał Anwil i to na najbliższe dwa lata. Podejrzewam, że będę potrzebował kilku meczów, żeby przyzwyczaić się do jego widoku w naszych barwach.
Przed wyjazdowym meczem z Treflem Sopot miałem lekkie obawy. Cały czas w mojej głowie tkwi wspomnienie wielkiego blamażu we Włocławku. Jeszcze bardziej martwiła mnie jednak nasza sytuacja kadrowa. Anwil w ostatnim czasie ma olbrzymie problemy ze zdrowiem zawodników, a tuż przed tym spotkaniem do grona kontuzjowanych dołączył Jakub Karolak. Na szczęście okazało się, że Michał Sokołowski oraz Rolands Freimanis są już gotowi do powrotu na parkiet. W Sopocie może nie wnieśli za wiele, ale ich obecność w rotacji i tak dawała pewien spokój.
Ostatecznie moje obawy okazały się niepotrzebne. „Rottweilery” wygrały. Nie było jakieś dominacji czy fajerwerków, ale za to była mądra i konsekwentna gra. Byliśmy po prostu zespołem lepszym i potwierdziliśmy to na parkiecie. Anwil zwyciężył 64:77.
FOTO: treflsopot.plSOPOT 09.02.2020
ENERGA BASKET LIGA PLK LIGA KOSZYKOWKA MEZCZYZN MECZ TREFL SOPOT – ANWIL WLOCLAWEK —
MEN TOP POLISH BASKETBALL LEAGUE GAME MATCH TREFL SOPOT – ANWIL WLOCLAWEK —
NZ LUKASZ KOLENDA , MCKENZIE MOORE ,
FOT. GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl
Nadszedł już rok 2020. Życzę nam wszystkim, aby był co najmniej tak udany, jak ten poprzedni. Kolejny raz chciałbym się właśnie odnieść do tego 2019 roku, bo przecież miło przywracać wspomnienia, które powodują tyle radości.
Tym razem postanowiłem podzielić minione dwanaście miesięcy na rozdziały obrazujące najważniejsze wydarzenia w świecie Anwilu. Wszystko ułożone w porządku chronologicznym.
TO BYŁA PRAWDZIWA KOMPROMITACJA! Nie tak miał wyglądać powrót Anwilu do Hali Mistrzów. Do Włocławka zawitał Trefl Sopot, który nieźle się prezentuje w obecnych rozgrywkach, ale przy naszych aspiracjach powinniśmy wygrać z łatwością. Przez większość meczu wszystko wskazywało na taki właśnie scenariusz. DRAMATYCZNA czwarta kwarta wszystko jednak zniszczyła. Skompromitowaliśmy się i przegraliśmy 84:86… Ciężko coś napisać po takim spotkaniu…
Transferowa machina ruszyła na dobre. Najpierw odszedł z Anwilu Kapitan, a teraz przyszedł czas na podpisanie pierwszego kontraktu. Nowym zawodnikiem został Jakub Karolak, który ostatni sezon spędził w Legii Warszawa.
Można śmiało powiedzieć, że Trefl Sopot rozczarowuje w obecnym sezonie. Takie stwierdzenie jest jednak niesamowicie delikatne i wręcz dyplomatyczne. Trójmiejski klub ma potencjał, ale nie potwierdza tego na parkiecie i okupuje dolne rejony tabeli. Wczoraj we Włocławku to się potwierdziło. Trefl grał ambitnie, ale nie był w stanie przejąć spotkania i ostatecznie Anwil wygrał 97:85.