Kolejne derby województwa kujawsko-pomorskiego za nami. Tym razem bardzo specyficzne, bo przez państwowe obostrzenia rozgrywane były przy pustych trybunach Areny Toruń. Nasz Anwil już przed spotkaniem miał problemy, gdyż koronawirus w zespole zakłócił cykl treningowy. Z kolei Polski Cukier Toruń z meczu na mecz nabiera wiatru w żagle i było to widoczne na parkiecie. W takich okolicznościach gospodarze okazali się stroną lepszą i wygrali 94:85.
Włocławsko-toruńskie pojedynki w PLK ekscytowały kibiców już od połowy lat 90.. Sezon 2000/2001 był jednak ostatnim dla AZS Toruń w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na kolejne derby województwa musieliśmy czekać ponad 13 lat.
Przez ten okres koszykówka u naszych sąsiadów dołowała. Grupa prawdziwych zapaleńców postanowiła jednak zmienić tę sytuację i krok po kroku, budowali nową markę. Po kilku latach cel został osiągnięty. W sezonie 2014/2015, za sprawą dzikiej karty, Polski Cukier Toruń trafił do PLK. Obecnie „Twarde Pierniki” mają wyrobioną markę, a ich klubowa gablota zawiera ligowe medale czy puchary. Rywalizacja z Anwilem też ma wyrobioną odpowiednią rangę, bo nasze zespoły od kilku lat należą do ścisłej czołówki, czego najlepszym przykładem są finały z 2019 roku.
Dzisiaj chciałbym przypomnieć początek tej rywalizacji. Historia może dość świeża i dla nas niezbyt miła, ale i tak warta pamiętania.
Swój pierwszy podcast nagrałem po zakończeniu sezonu 2019/2020. Ta tematyka jest jeszcze dla mnie obca, ale w Anwilu dzieją się takie rzeczy, że musiałem powiedzieć kilka słów od siebie.
Igor Milicić nie poprowadzi naszego zespołu w przyszłym sezonie…
Nowym szkoleniowcem „Rottweilerów” został Dejan Mihevc…
Ciężko dzisiaj o uśmiech na twarzach włocławskich kibiców…
To było do przewidzenia. Sytuacja z koronawirusem najpierw wymusiła zawieszenie rozgrywek PLK, a wczorajszy komunikat ogłosił definitywne zakończenie sezonu. Nie jest to żadna niespodzianka, bo to po prostu jedyne logiczne rozwiązanie w tych ciężkich czasach, które nastały.
Prezes Radosław Piesiewicz, wraz ze swoją świtą, nie brał jednak pod uwagę zakończenia rozgrywek bez oficjalnego ustalenia kolejności. Takim sposobem nowym Mistrzem Polski został Stelmet Zielona Góra. Srebrne medale zgarnął Start Lublin, a nasz Anwil został uplasowany na ostatnim stopniu podium.
MAMY TO! Zdobywanie trofeów zawsze jest wielką sprawą, a Anwil kolejny raz sprawił nam tę radość. Po 13 latach Puchar Polski wraca do Włocławka! W finałowym spotkaniu „Rottweilery” pokazały klasę oraz charakter i Polski Cukier Toruń, mimo bardzo ambitnej gry, musiał „obejść się smakiem”. To było świetne widowisko, godne finału i zakończyło się wynikiem 103:96.
To nasz czwarty Puchar Polski w historii. Więcej ma tylko Śląsk Wrocław. To również nasze drugie, po Superpucharze, trofeum w tym sezonie. Anwil jako pierwszy klub w historii ma szansę na zdobycie potrójnej korony. Trzeba tylko jeszcze zakończyć sezon kolejnym mistrzostwem ;).
W pierwszym meczu nowego roku czekało nas wyjazdowe starcie z Polskim Cukrem Toruń. Derby naszego województwa mają już swój prestiż, więc można powiedzieć, że zaczynaliśmy od „mocnego uderzenia”. Ja jednak nie odczuwałem większego ciśnienia w związku z tym meczem. Wszystko ze względu na terminarz, bo już we wtorek gramy bardzo ważne spotkanie w Lidze Mistrzów. Mało czasu na regeneracje, a na dodatek okazało się, że Chase Simon nie jest zdolny do gry. Dlatego spodziewałem się, że nie wykażemy maksymalnego zaangażowania w kolejnej odsłonie derbowej rywalizacji. Jak bardzo się pomyliłem! „Rottweilery” rozegrały świetne spotkanie i wygrały 86:102.
Nadszedł już rok 2020. Życzę nam wszystkim, aby był co najmniej tak udany, jak ten poprzedni. Kolejny raz chciałbym się właśnie odnieść do tego 2019 roku, bo przecież miło przywracać wspomnienia, które powodują tyle radości.
Tym razem postanowiłem podzielić minione dwanaście miesięcy na rozdziały obrazujące najważniejsze wydarzenia w świecie Anwilu. Wszystko ułożone w porządku chronologicznym.
Rok 2019 dobiega końca, więc jest to idealny czas na wspomnienia i podsumowania. Zacznę od swojej listy najbardziej pamiętnych spotkań z ostatnich dwunastu miesięcy. Podobnie jak przed rokiem, stworzyłem TOP 10 meczów, kierując się własnymi odczuciami.
Kolejna plotka transferowa została oficjalnie potwierdzona. Krzysztof Sulima jest nowym zawodnikiem Anwilu. Popularny „Żubr” ma 29 lat i mierzy 202 cm wzrostu. Może występować zarówno na pozycji silnego skrzydłowego, jak i środkowego.
Rok temu pisałem, że Igor Milicić jest wielki. Teraz okazał się jeszcze większy. Nasz trener dokonał czegoś wręcz niesamowitego. Mimo olbrzymich przeciwności losu poprowadził Anwil do kolejnego Mistrzostwa Polski. Obroniliśmy tytuł i to bezsprzecznie Milicić jest głównym architektem tego niewyobrażalnego sukcesu.