Anwil przyzwyczaił nas do wielkich emocji podczas bieżącego sezonu. Tak też było podczas ostatniego spotkania, ale tym razem zabrakło „szczęśliwego zakończenia”. Legia Warszawa wykorzystała przewagę własnego parkietu i wygrała z „Rottweilerami” 74:73. Jak widać po wyniku – losy tego pojedynku zostały rozstrzygnięte dopiero w ostatnich sekundach. Nie brakowało walki czy nawet pewnych kontrowersji, a decydującą rolę odegrały detale, które w koszykówce, szczególnie podczas tak wyrównanych meczów, bywają kluczowe. Szkoda tej porażki, bo mieliśmy sporą szansę, aby powrócić ze stolicy „z tarczą”.
