Ostatnio wspomniałem, że włocławska machina transferowa nabiera rozpędu, a teraz jeszcze bardziej przyspiesza. Plotki zostały potwierdzone i do Anwilu, po roku przerwy, wraca Walerij Lichodiej. Ta transakcja bez wątpienia wywołała uśmiech na twarzach wielu kibiców naszego klubu.
Skład Anwilu powoli nabiera kształtu. Wczoraj podpisaliśmy kontrakt z pierwszym zagranicznym zawodnikiem. Nie ukrywam, że to dla mnie spore zaskoczenie, bo nowym graczem naszego zespołu został Tre Bussey. Nazwisko znane z naszych parkietów, bo w przeszłości grał w Polpharmie. Oficjalna strona klubu określiła tę transakcję jako „iskrę szaleństwa” i nie sposób się z tym nie zgodzić.
Włocławska machina transferowa nabiera rozpędu. Długo czekaliśmy, ale na początku tygodnia dołączył do nasAndrzej Pluta, a dzisiaj ujawniono informacje o kolejnym transferze. Nowym środkowym Anwilu został Adrian Bogucki.
Długo musieliśmy czekać na jakieś ruchy transferowe Anwilu. Kibice czuli zniecierpliwienie, ale wreszcie „maszyna ruszyła”. Możliwe, że kolejne kontrakty posypią się już jak liście z jesiennych drzew.
Andrzej Pluta to nazwisko, którego nie trzeba przedstawiać we Włocławku, gdyż swoją postawą wywalczył sobie miejsce wśród wąskiego grona legend naszego klubu. Prawdziwy wzór profesjonalizmu i idol całego pokolenia. Teraz klub zaserwował nam prawdziwą bombę sentymentalną, bo znowu to nazwisko pojawi się na koszulce „Rottweilerów”. Od przyszłego sezonu barwy Anwilu będzie reprezentował Andrzej Pluta junior. Miły i bardzo zaskakujący transfer. Niedawno mieliśmy w składzie syna Zyskowskiego czy Parzeńskiego, a teraz przyszedł czas na potomka naszej własnej legendy.
Nie ochłonęliśmy jeszcze po odejściutrenera Igora Milicicia, a szybko otrzymaliśmy oficjalną informację, że jego imiennik również nie będzie kontynuował kariery w barwach Anwilu. Igor Wadowski od przyszłego sezonu będzie występował w Arce Gdynia. Można było się tego spodziewać i to nie jest rozstanie na skalę szkoleniowca. Wadowski spędził jednak u nas dwa lata i mimo odgrywania raczej marginalnej roli zyskał sympatię kibiców, bo pokazał, że jest ambitnym i walecznym koszykarzem.
To było do przewidzenia… Jak już wszyscy wiedzą, Chase Simon znalazł nowy klub. Postanowił wrócić do Francji i związał się z JDA Dijon. Nie ukrywam, że zasmuciła mnie ta wiadomość. Na początku chciałem jedynie wrzucić krótki post na facebooku, ale ostatecznie stwierdziłem, że Amerykanin zasłużył na oddzielny wpis. Jak na gracza zagranicznego był przecież bardzo związany z Włocławkiem, bo spędził u nas trzy sezony.
Poszukiwania nowego zawodnika dobiegły końca. Poszło szybko i raczej bez większego zaskoczenia. Plotki, które krążyły od kilku dni, zostały potwierdzone, gdyż kontrakt z Anwilem podpisał McKenzie Moore. Umowa obowiązuje oczywiście do końca obecnego sezonu.
Gdy Tony Wrotenpodpisał kontrakt z naszym klubem, to była prawdziwa bomba transferowa. Transakcja wydawała się niemal idealna, a jedynym minusem była opcja wykupu po odpadnięciu z Ligi Mistrzów. Anwil ostatnio przegrał z Teksutem Bandirma i całkowicie zaprzepaścił swoje szanse na awans z grupy w BCL. Dzisiaj Amerykanin skorzystał z tej klauzuli i nie pomoże już naszej ekipie w bieżącym sezonie.
Anwil gra znacznie poniżej przedsezonowych oczekiwań, więc wydawało się, że zmiany kadrowe są konieczne i właśnie dzisiaj „ruszyła machina”. Spodziewałem się, że zaczniemy od rozwiązania kontraktu (lub dwóch), a tymczasem klub zaskoczył i nowym „Rottweilerem” został Shawn Jones.
Niektórzy zawodnicy zapisują się w pamięci kibiców na długie lata, nawet po odejściu z naszego zespołu. Jestem pewien, że do tego grona zalicza się Josip Sobin. Chorwacki środkowy spędził we Włocławku trzy sezony i na parkiecie zostawił serce oraz hektolitry potu.
Plotki o zakończeniu przygody z Sobinem słyszałem już pod koniec minionego sezonu. Letnie ruchy transferowe Anwilu potwierdziły te doniesienia. Skład został zamknięty i Josip się w nim nie znalazł.