Słoweński bóg koszykówki

Słowenia to mały, ale podobno bardzo urokliwy kraj. Podobno, bo niestety nigdy tam nie byłem, ale relacje znajomych oraz zdjęcia pozwalają mi wierzyć w te doniesienia.

Dla nas najważniejsze jest jednak, że koszykówka ma tam niezwykle silną pozycję. Przypomnę, że Słowenia jest aktualnym Mistrzem Europy. Młody Luka Doncić czaruje cały świat, Goran Dragić zaczyna przygotowania do finałów NBA, a to tylko „wierzchołek góry lodowej”. Uczciwie trzeba przyznać, że na koszykarskim polu mamy czego zazdrościć tej nacji. W PLK wielu Słoweńców też odegrało bardzo istotną rolę, a można nawet zaryzykować stwierdzenie, że wpłynęli na rozwój naszej ligi. Wystarczy wspomnieć takie nazwiska jak Andrej Urlep czy Goran Jagodnik.

W Anwilu przedstawiciele tego kraju również odcisnęli swoje piętno. Szczególnie jeśli chodzi o trenerów. Wspomniany Urlep poprowadził nas do pierwszego Mistrzostwa Polski, a później jeszcze kilku jego rodaków zasiadało na naszej ławce. Nawet obecny szkoleniowiec Anwilu, Dejan Mihevc, pochodzi z tego państwa.

Wśród tych wszystkich słoweńskich trenerów był ktoś wyjątkowy. Ktoś uważany za prawdziwą legendę w swoim kraju. Prawdziwy „ojciec chrzestny” słoweńskiej koszykówki. Przez niektórych dziennikarzy nazywany nawet „bogiem”. Trener Zmago Sagadin jest bez wątpienia postacią ciekawą i mimo że jego przygoda we Włocławku nie trwała zbyt długo, to i tak warto przypomnieć tę historię.

Zmago SagadinFOTO: Aljaz Mocnik / Kzs.si
Czytaj dalej Słoweński bóg koszykówki

Dwukrotny Wicemistrz Świata

PLK nie należy do czołowych lig w Europie. Nasze zespoły, szczególnie w przeszłości, potrafiły jednak zatrudniać zawodników z bardzo ciekawymi CV. Dla porównania nie ma szansy, żeby w królującej u nas piłce nożnej rodzima Ekstraklasa była wzmacniana graczami z takimi osiągnięciami na arenie międzynarodowej.

Do grupy takich ciekawych koszykarzy, wartych zapamiętania, na pewno należy Jewgienij Kisurin, który trafił do naszego Anwilu w trakcie sezonu 2000/2001. Rosjanin dysponował dobrymi warunkami fizycznymi, bo mierzył 207 cm wzrostu i mógł grać jako silny skrzydłowy lub center. Potrafił punktować spod obręczy, na półdystansie czy nawet „zza łuku”. W momencie przenosin do Włocławka miał już 32 lata i naprawdę spory oraz budzący podziw, „bagaż doświadczeń”.

O niektórych osiągnięciach Kisurina wspomniałem przy okazji zeszłorocznych Mistrzostw Świata, ale jego kariera zasługuje na dokładniejsze zobrazowanie.

Jewgienij Kisurin / Evgeni KisurinFOTO: sport-express.ru
Czytaj dalej Dwukrotny Wicemistrz Świata

Najlepszy atak w historii (2)?

Na początku sezonu 2017/2018 sprawdzałem, jak wygląda nasz atak względem poprzednich lat. Anwil wówczas imponował swoją grą ofensywną. W bieżących rozgrywkach wydaje się, że „Rottweilery” jeszcze bardziej szaleją w ataku, więc postanowiłem wrócić do tego tematu.

Obawiałem się, że po odejściu Tony’ego Wrotena nasz atak nie będzie już tak spektakularny. Niedawny turniej o Puchar Polski pokazał jednak, że w naszym zespole cały drzemie ogromny potencjał, bo w trzech spotkaniach aż dwukrotnie przekroczyliśmy „setkę”.

Anwil Włocławek 2019/2020FOTO: championslegue.basketball
Czytaj dalej Najlepszy atak w historii (2)?

Lekcja koszykówki w greckim stylu

Przed nami mecz z AEK AtenyLidze Mistrzów. Anwil jeszcze nigdy nie grał z tym zespołem, ale w przeszłości rywalizowaliśmy z innymi greckimi ekipami. Po raz pierwszy taka sytuacja miała miejsce w sezonie 1995/1996. Wówczas w jednej grupie FIBA European Cup znalazł się Nobiles oraz PAOK Saloniki.

Predrag „Peja” Stojaković (PAOK Saloniki)FOTO: eurohoops.net
Predrag „Peja” Stojaković (PAOK Saloniki)
Czytaj dalej Lekcja koszykówki w greckim stylu