Najlepszy atak w historii?

Każdy sympatyk koszykówki przywykł już do tego, że Anwil ma niesamowicie szeroki wachlarz zagrań w ofensywie. Nasza ekipa jest groźna zarówno na obwodzie jak i pod koszem. Na dodatek prawdziwą wizytówką stał się szybki atak, dzięki któremu zdobywamy mnóstwo punktów. W obecnych rozgrywkach już dwukrotnie przełamaliśmy barierę „setki”. Najpierw pokonaliśmy Czarnych 114:80, a później rozgromiliśmy Legię 107:66.

W każdym zakątku koszykarskiego świata przekroczenie bariery 100 punktów to wydarzenie obok którego nie przechodzi się obojętnie. Anwil zaserwował nam już dwa takie wydarzenia na starcie sezonu. Wynik  budzący podziw.

Postanowiłem przyjrzeć się jak to osiągnięcie prezentuje się w 25-letniej historii naszych występów w ekstraklasie. Przygotowałem nawet małe zestawienie:

Anwil 100 punktówFOTO: Źródło

Jak widać, zanotowaliśmy naprawdę wspaniały start pod względem ustrzelonych „setek”. Lepiej było tylko w sezonie 1996/1997. Wówczas podczas pierwszych siedmiu ligowych potyczek aż 3 razy przekroczyliśmy tę magiczną barierę. Zresztą wtedy dominowała ofensywna koszykówka, czego najlepszym dowodem jest to, że przez całe rozgrywki aż 14 spotkań kończyliśmy mając minimum 100 punktów po swojej stronie. Osiągnięcie, którego raczej jeszcze długo nie pobijemy. To były jednak zupełnie inne czasy. Wręcz koszykarska prehistoria patrząc z dzisiejszego punktu widzenia. Mam wrażenie, że wtedy nie było takiego nacisku na obronę. Gra była bardziej radosna i luźna. Zresztą często zdarzało się, że ekipa, która przekroczyła „setkę” i tak musiała uznać wyższość rywali. Oczywiście podobnie było również w naszym drugim rekordowym sezonie, czyli 1993/1994. Wtedy zanotowaliśmy 12 meczów z przynajmniej 100 pkt.

Jak wspomniałem, te rekordy dla obecnego Anwilu są raczej poza zasięgiem. Przy takiej formie i grze jak obecnie myślę jednak, że jest szansa strącić osiągnięcie z naszego debiutanckiego sezonu (6 przekroczonych „setek”) i wskoczyć na podium.

Biorąc pod uwagę ostatnie lata to dotychczasowe dwie „setki” nawet w kontekście całego sezonu należy uznać za świetny rezultat. Od sezonu 2010/2011 panowała u nas straszna posucha w tej kwestii. W sezonie 2011/2012 tylko raz rzuciliśmy minimum 100 punktów w meczu, ale i tak przegraliśmy wtedy pod dogrywce z Siarką Tarnobrzeg 109:104. Później długo, długo nic i dopiero w zeszłym sezonie ekipa Igora Milicicia dwukrotnie przełamała tę barierę. Najpierw pokonaliśmy Start Lublin 112:77, a później Trefl Sopot 102:89.

Kibicie uwielbiają, gdy pękają „setki”, ale w jednym meczu można rzucić 110 punktów, a w kolejnym tylko 56. Dlatego, aby lepiej ocenić naszą silę w ataku jeszcze bardziej zagłębiłem się w cyferki i sprawdziłem sezon po sezonie średnią punktów zdobywaną przez nasz zespół na mecz. Zestawienie:

Anwil średnia punktów na meczFOTO: Źródło

Wniosek jest piorunujący. Ja do tej pory sezon 2017/2018 jest najlepszy w naszej historii pod względem zdobywanych punktów na mecz. Te cyferki budzą podziw oraz idealnie ilustrują potęgę ofensywną obecnego Anwilu. Mamy czym się szczycić. Od 2004 roku mieliśmy problemy z przekraczaniem 80 punktów na mecz, a tutaj taki przeskok. Życzę sobie oraz wszystkim sympatykom Anwilu, aby ta skuteczność utrzymała się do końca sezonu, bo ofensywna koszykówka z całą pewnością jest bardziej atrakcyjna dla kibica. Poza tym na naszych oczach może tworzyć się historia, a to zawsze coś wielkiego.

Jedna odpowiedź do “Najlepszy atak w historii?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *