Rosyjskie wsparcie

Silny skrzydłowy z Rosji, który dobrze rzuca za trzy? Pierwsze skojarzenie – Fiodor Dmitriew. Tym razem jednak nie „odgrzewamy kotleta”, a sięgamy z wyższej półki. Nowym graczem Anwilu został Walerij Lichodej.

LichodejFOTO: eurocupbasketball.com

Rosjanin jest z pewnością koszykarzem doświadczonym, bo liczy sobie 31 „wiosen” i reprezentował barwy wielu klubów w różnych rozgrywkach. W PLK jednak nie miał okazji jeszcze grać, więc jego przybycie do Włocławka można traktować jako powiew świeżości.

W CV naszego nowego nabytku możemy znaleźć kilku naprawdę ciekawych pracodawców. Lichodej grał m.in. w takich drużynach jak CSKA Moskwa, BC SamaraSpartak Saint PetersburgLokomotiv KubanUNICS Kazań czy Chimki Moskwa. Większość kariery spędził w swojej rodzimej lidze. W tym czasie zasmakował również gry na wielu europejskich frontach. Dowiedział się, jak to jest stanąć na najwyższym stopniu podium FIBA Europe Champions Cup (rok 2007 w barwach Samary) czy EuroCup (rok 2013 z Lokomotivem). Rywalizował również w elitarnej Eurolidze. W sezonie 2010/2011 udało mu się nawet załapać do Meczu Gwiazd ligi rosyjskiej. Podczas tych wydarzeń może nie odgrywał pierwszoplanowej roli, ale sam fakt uczestnictwa w tak doborowym towarzystwie budzi pewien podziw.

Przed zeszłym sezonem Lichodej postanowił opuścić ojczyznę i trafił do litewskiego Nevezis, a następnie do włoskiej drużyny Betaland Capo d’Orlando. Tak, to ten sam zespół, z którego w poprzednich rozgrywkach dołączyli do nas Wojciechowski i Ihring. Szczerze mówiąc to dobrze, że nasz nowy zawodnik zaczął podróżować po Europie. Wiek wiekiem, doświadczenie doświadczeniem, ale zakosztowanie życia w innym kraju zawsze pomoże przy kolejnej adaptacji.

Lichodej ma 205 cm wzrostu i jest naturalnym silnym skrzydłowym. Jego styl gry sprawia jednak, że z powodzeniem może również grać jako niski skrzydłowy. Główną bronią Rosjanina jest rzut. Wydaje mi się, że jest typem gracza który, gdy tylko będzie miał troszkę swobody i dostanie piłkę, to nie będzie bał się rzucać. Szczególny podziw budzą jego rzuty zza łuku. Lichodej rzadko kiedy podczas swojej długiej kariery schodził poniżej 40% w tym elemencie. To naprawdę świetny rezultat. Podczas euroligowego sezonu 2013/2014 zawiesił poprzeczkę jeszcze wyżej i trafiał za trzy na poziomie niemal 55%! To już w ogóle wynik z kosmosu. Nie traktujmy jednak naszego nowego gracza w kategorii „jednowymiarowca”. Lichodej przy swoich niezłych warunkach fizycznych na deskach też potrafi powalczyć, a jak zauważy lepiej ustawionego kolegę, to nie ma oporów przed posłaniem dobrego podania.

Rosjanin przez całą swoją karierę raczej nie odgrywał roli wielkiej gwiazdy. Podczas przygody z Anwilem ten fakt nie ulegnie zmianie. W postaci Lichodeja widzę bardziej zadaniowca, który świetnie pasuje do wizji Igora Milicicia. Wysoki gracz, który na parkiecie świetnie używa mózgu i bardzo dobrze rzuca za trzy? Myślę, że właśnie kogoś takiego potrzebuje nasz szkoleniowiec do swojej układanki, a Rosjanin wydaje się spełniać wszystkie te cechy. Nie lider, nie gwiazda, nie pierwszoplanowa postać, ale ważny element projektu, który znowu sprawi nam mnóstwo radości. Tak właśnie widzę przyszłość Lichodeja w barwach naszego klubu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *