Koniec sezonu… Anwil na trzecim miejscu!

To było do przewidzenia. Sytuacja z koronawirusem najpierw wymusiła zawieszenie rozgrywek PLK, a wczorajszy komunikat ogłosił definitywne zakończenie sezonu. Nie jest to żadna niespodzianka, bo to po prostu jedyne logiczne rozwiązanie w tych ciężkich czasach, które nastały.

Prezes Radosław Piesiewicz, wraz ze swoją świtą, nie brał jednak pod uwagę zakończenia rozgrywek bez oficjalnego ustalenia kolejności. Takim sposobem nowym Mistrzem Polski został Stelmet Zielona Góra. Srebrne medale zgarnął Start Lublin, a nasz Anwil został uplasowany na ostatnim stopniu podium.

Radosław PiesiewiczFOTO: kurierostrowski.pl

Brak Play-Off

Rozumiem, że trudne czasy wymagają trudnych rozwiązań. Koszykówka nie jest jednak sportem, w którym łatwo można ustalić końcową kolejność bez dokończenia rozgrywek. W sezonie 2019/2020 nie tylko zabrakło sporej ilość kolejek rundy zasadniczej, ale przede wszystkim zabrakło fazy Play-Off. Nie jest tajemnicą, że dopiero wtedy zaczyna się prawdziwe granie. Wiele zespołów już od miesięcy buduje formę właśnie na tę niezwykłą część rozgrywek. Play-Off to czas, gdy tabela nie ma większego znaczenia. Wystarczy wspomnieć, że przed rokiem „Rottweilery” sięgnęły po złoto, startując z czwartego miejsca, a kilka lat wcześniej odpadliśmy w kompromitujący sposób już w pierwszej rundzie, mimo „fotelu lidera” sezonu zasadniczego.

Sezon koszykarski bez Play-Off jest jak:

  • oglądanie „Szóstego Zmysłu” i przerwanie przed zakończeniem
  • wyjście z wigilijnej wieczerzy przed „pierwszą gwiazdką”
  • opuszczenie Hali Mistrzów na 5 min przed końcową syreną podczas piątego meczu półfinałowego z 2018 roku

Jak widzicie, niby może być fajnie, ale na pewno bez pełnej satysfakcji. Tak samo jest z naszą ligą bez Play-Off.

Stelmet mistrz!

Jeśli już musieliśmy kogoś docenić, to Stelmet w pełni na to zasłużył. Ekipa z Zielonej Góry wręcz czarowała podczas tego sezonu. Trener Zan Tabak zbudował tam prawdziwą maszynę. Oglądanie tego zespołu w akcji budziło szczery podziw, co podkreślałem wielokrotnie.

Start nad Anwilem

„Ciekawiej” robi się, gdy spojrzymy na kolejne miejsca tabeli „przyklepanej” przez prezesa Piesiewicza. Start zajął drugie miejsce kosztem Anwilu. Drużyna z Lublina to prawdziwa rewelacja tego sezonu. Podopieczni trenera Davida Dedka przebojem wdarli się do czołówki niczym „kopciuszek” na bal „tych największych w PLK”. Na początku byli traktowani, jak swego rodzaju ciekawostka, ale z czasem potwierdzili swoją klasę. O sile Startu przekonał się nasz Anwil, bo zostaliśmy rozbici w Lublinie 96:71.

Teraz okazało się, że ten mecz był na wagę srebra. Zarówno Start, jak i Anwil, mają bilans 17-5. Według zasad obowiązujących w trakcie sezonu to nasz zespół powinien być wyżej, bo legitymujemy się lepszym stosunkiem „małych punktów” (my +241, a rywale +151). Dopiero na koniec sezonu, po rozegraniu kompletu spotkań, przy równym bilansie, decyduje wynik meczów bezpośrednich. W związku z tą zasadą Anwil utrzymywał drugą lokatę w tabeli, ale tuż przed wydaniem komunikatu kończącego sezon nastąpiła mała zmiana. Prezes Piesiewicz postanowił sklasyfikować zespoły, tak jakby cały sezon został rozegrany normalnie, czyli liczył się wynik bezpośredniego starcia. Nie widzę logiki w tym działaniu. Nie mieliśmy szansy na rewanż ze Startem i uznanie takich zasad klasyfikacji końcowej jest dla nas krzywdzące.

Arka > Polski Cukier !?

Jeszcze „ciekawiej” robi się niżej. Czwartą pozycję zajęła Arka Gdynia, a na piątym miejscu został sklasyfikowany Polski Cukier Toruń. TO JEST WRĘCZ JAKIŚ NIEŚMIESZNY ŻART! Arka ugrała bilans 14-8, a „Twarde Pierniki” 15-5. Ekipa z Torunia wygrała o jeden mecz więcej od żółto-niebieskich oraz przegrała o trzy mniej. Mimo to zajęła niższą pozycję, bo rozegrała mniej spotkań. GŁUPOTA W NAJCZYSTSZEJ POSTACI! Prezes Piesiewicz zakpił z matematyki, logiki, kibiców, rozsądku i wspomnianych klubów.

Brak spadków

Podejrzewam, że decyzję ligi z ulgą przyjęły zespoły walczące o utrzymanie, bo okazało się, że nie ma spadków! Każdy z zespołów ma szansę wystąpić w kolejnym sezonie PLK. Dlaczego medale zostały rozdane, a ze spadków zrezygnowano? Tego nie wiem i też nie rozumiem. Nie mam nic przeciwko zespołom, które były zagrożone, ale tutaj widać kolejny brak logiki w tym całym przedsięwzięciu.

Ciekawa jest ta nasza PLK <3.

Jedna odpowiedź do “Koniec sezonu… Anwil na trzecim miejscu!”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *