Adrian Bogucki uznawany jest za jeden z największych talentów w naszym kraju. Przed sezonem Anwil wygrał walkę o tego zawodnika z wieloma innymi klubami, co większość kibiców przyjęła z wyraźną satysfakcją.
Młody środkowy, jak dotąd, nie zachwyca jednak na parkiecie. W jego poczynaniach często brakuje dynamiki i pewności siebie. Trzeba jednak pamiętać, że niedawno, bo 18 listopada, obchodził dopiero swoje 21 urodziny. To cały czas niedoświadczony koszykarz, który jest na etapie intensywnej nauki, a ta czasami bywa wręcz brutalna.
Podczas sezonu 2019/2020 odgrywał ważną rolę w HydroTrucku Radom. Na boisku przebywał blisko 25 minut i notował 10,9 punktów (57,8% z gry), 7,1 zbiórki, 1,4 asysty i 14,8 EVAL. W barwach „Rottweilerów” na Boguckiego czekały jednak większe wyzwania. Jest naszym rezerwowym centrem i widać wyraźny regres w jego statystykach. W bieżącym sezonie notuje średnio na mecz:
- 13 meczów (wszystkie możliwe)
- 12 minut
- 3,8 punktów
- 65,5% z gry
- 3,2 zbiórki
- 0,2 asysty
- 5,2 EVAL
Nie ma co ukrywać… W przypadku gry Boguckiego nie tylko wrażenia wizualne są niezadowalające, ale „cyferki” również.
Czy takie statystyki pozwalają cały czas patrzeć na tego środkowego w kategorii obiecującego talentu? W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie postanowiłem porównać osiągi Boguckiego z jego rówieśnikami biegającymi po parkietach PLK. Brałem pod uwagę zawodników w wieku naszego centra oraz młodszych (od rocznika 1999), którzy regularnie grają w swoich klubach.
ANWIL WŁOCŁAWEK:
- Andrzej Pluta (rocznik 2000): 10 meczów; 8,5 min; 3,5 pkt; 40,7% z gry; 0,7 zb; 0,9 as; 3 EVAL
- Wojciech Tomaszewski (2002): 11 meczów; 4 min; 21,4% z gry, 0,5 zb; 0,2 as; 0,5 EVAL
ARKA GDYNIA:
- Mateusz Kaszowski (2001): 11 meczów; 14 min; 2,5 pkt; 25,8% z gry; 0,7 zb; 1,5 as; 1,6 EVAL
ASTORIA BYDGOSZCZ:
- Michał Krasucki (2000): 13 meczów; 14,5 min; 3,3 pkt; 26,7% z gry; 1,2 zb; 0,8 as; 3 EVAL
HYDROTRUCK RADOM:
- Aleksander Lewandowski (2000): 13 meczów; 11 min; 4 pkt; 41,9% z gry; 1,8 zb; 0,6 as; 3,9 EVAL
KING SZCZECIN:
- Dominik Wilczek (1999): 13 meczów; 17 min; 6,5 pkt; 40,3% z gry; 2,1 zb; 0,6 as; 5,6 EVAL
LEGIA WARSZAWA:
- Grzegorz Kamiński (2000): 14 meczów; 16 min; 5,2 pkt; 37,9% z gry; 2,9 zb; 0,9 as; 5,5 EVAL
- Przemysław Kuźkow (1999): 9 meczów; 5,5 min; 0,6 pkt; 11,8% z gry; 0,6 zb; 0,4 as; -0,1 EVAL
MKS DĄBROWA GÓRNICZA:
- Konrad Dawdo (1999): 8 meczów; 4,5 min; 0,9 pkt; 28,6% z gry; 0,9 zb; 0,3 as; 1 EVAL
- Michał Kroczak (2000): 10 meczów; 7,5 min; 1,1 pkt; 28,6% z gry; 0,5 zb; 0,5 as; 1,1 EVAL
POLPHARMA STAROGARD GDAŃSKI:
- Radosław Chorab (2000): 9 meczów; 3 min; 0,8 pkt; 16,7% z gry; 0,1 zb; 0 as; -0,1 EVAL
- Sebastian Walda (2000): 9 meczów; 8 min; 45,5% z gry; 1 zb; 0,2 as; 2,2 EVAL
START LUBLIN:
- Bartłomiej Pelczar (2000): 10 meczów; 4 min; 0,5 pkt; 0,4 zb; 0,7 as; 0,2 EVAL
TREFL SOPOT:
- Łukasz Kolenda (1999): 15 meczów; 24,5 min; 11,5 pkt; 43,2% z gry; 2,5 zb; 4,3 as; 11,1 EVAL
- Patryk Pułkotycki (2000): 8 meczów; 2 min; 0,5 pkt; 28,6% z gry; 0,3 zb; 0 as; 0 EVAL
- Sebastian Rompa (2001): 9 meczów; 2,5 min; 0,9 pkt; 60% z gry; 0,6 zb; 0 as; 1 EVAL
ŚLĄSK WROCŁAW:
- Kacper Gordon (2002): 11 meczów; 11 min; 3,5 pkt; 34,5% z gry; 0,5 zb; 2 as; 3,6 EVAL
- Mateusz Szlachetka (1999): 14 meczów; 13 min; 3,4 pkt; 35% z gry; 1,3 zb; 1,4 as; 2,9 EVAL
- Jan Wójcik (1999): 7 meczów; 5,5 min; 1,1 pkt; 40% z gry; 1,1 zb; 0,1 as; 1,1 EVAL
ZASTAL ZIELONA GÓRA:
- Kacper Porada (2001): 7 meczów; 2,5 min; 0,7 pkt; 40% z gry; 0,3 zb; 0 as; 0,3 EVAL
Kolenda na czele
Nie trudno zauważyć, że pod względem statystycznym Adrian Bogucki, mimo regresu, cały czas należy do ścisłej czołówki wśród swoich rówieśników. Z całą pewnością nie dominuje, ale należy do wyróżniającej grupy.
W całym tym gronie „małolatów” na pierwszy plan wychodzi wyraźnie Łukasz Kolenda. Wielu ekspertów ocenia talent tego rozgrywającego wyżej niż naszego środkowego. Kolenda jest starszy od Boguckiego jedynie o kilka miesięcy, ale odgrywa zupełnie inną rolę w klubie. Trener Marcin Stefański nie ma oporów, aby powierzać temu chłopakowi bardzo odpowiedzialną funkcję. Kolenda jest ważnym punktem w rotacji Trefla Sopot i ma to przełożenie na statystyki. Na chwilę obecną ten chłopak znacznie przewyższa swoich rówieśników i budzi największą nadzieję na przyszłość, a już teraz coraz częściej występuje w reprezentacji Polski. Chociaż mam wrażenie, że Kolenda ma tylu zwolenników, ilu przeciwników, którzy zarzucają przesadne podekscytowanie talentem tego młodego gracza. To jest jednak temat szeroki i niezwiązany z naszym Anwilem…
Solidny Bogucki
Na szczycie tej grupy młodych zawodników jest obecnie Kolenda, a później mamy przepaść, z której wychodzi mały peleton. Właśnie w tej grupie plasuję Boguckiego, czyli jest solidnie jak na tak młody wiek, ale bez większej rewelacji. Obok naszego centra postawiłbym takich graczy jak Grzegorz Kamiński (Legia) czy Dominik Wilczek (King). Obaj mają pewne miejsca w swoich zespołach, potrafią pozytywnie zaskoczyć i skrywają jeszcze spory potencjał.
Kolejna grupa warta wyróżnienia to zawodnicy, którzy otrzymują spore szanse, potrafią błysnąć, ale jeszcze widać u nich spore braki w doświadczeniu. Tutaj wymienię takie nazwiska jak Michał Krasucki (Astoria), Aleksander Lewandowski (HydroTruck), Mateusz Szlachetka (Śląsk), Mateusz Kaszowski (Arka) czy nasz Andrzej Pluta. Chociaż w przypadku tego ostatniego wielu kibiców oczekuje jeszcze większej ilości minut.
Przy okazji wspomnę, że warto obserwować takiego gracza jak Kacper Gordon ze Śląska Wrocław. Ten rozgrywający ma zaledwie 18 lat i jest najmłodszym graczem, który w miarę regularnie występuje w swoim klubie. W starciu z HydroTruckiem Radom potrafił zaliczyć nawet 11 punktów oraz 4 asysty.
Ciężka praca przed Boguckim
Wracając do Boguckiego… Potencjał w tym chłopaku drzemie ogromny, więc oczekiwania też są odpowiednio wysokie. Solidność na tle rówieśników nie jest wystarczająca. Szczególnie że odgrywając ważniejszą rolę w radomskim zespole, potrafił bardzo pozytywnie zaskakiwać. We Włocławku nastąpiło pewne zderzenie z inną rzeczywistością, ale oby to była bardzo cenna lekcja dla tego chłopaka, która zaowocuje już niedługo.
Co więcej, ważnym atutem naszego środkowego są warunki fizyczne. Mało jest w omawianych rocznikach zawodników o takim wzroście, a to zawsze pomaga w karierze koszykarza. Prawdziwy dar, którego nie powinien zmarnować. Swoją ciężką pracą już teraz może pomóc Anwilowi, a za kilka lat zostać nawet podporą reprezentacji. W tym celu musi jednak dawać z siebie wszystko na każdym treningu oraz podczas każdej minuty spędzonej na parkiecie. Obecnie nie zachwyca, ale to cały czas bardzo młody koszykarz na etapie kształtowania. W tym wieku nie jest trudno o progres. Ciężka praca może sprawić, że już niedługo ujrzymy zupełnie innego koszykarza. Trzymam kciuki, aby do tego doszło, bo przed Boguckim jeszcze sporo potu do wylania, aby w pełni odsłonił swój potencjał.
Bogucki więcej by zyskał przez jeden sezon pod Tabakiem niż przez pięć sezonów w innym klubie.
Powinien jechać uczyć się do USA. W Polsce poziom trenowania jest tragiczny. 21 lat to odtatni dzwonek.