Freimanis – nasz nowy strzelec podkoszowy

Niespodziewanie i szybko doczekaliśmy się nowego kontraktu w Anwilu. Umowę z naszym klubem podpisał Rolands Freimanis. Łotysz ma 31 lat, mierzy 208 cm wzrostu i gra jako silny skrzydłowy.

FreimanisFOTO: www.championsleague.basketball

Freimanis jest jeszcze daleki od sportowej emerytury, ale już ma bardzo bogate doświadczenie. Koszykówkę uprawiał w wielu zakątkach Europy. Oprócz rodzimej Łotwy grał w takich krajach jak Hiszpania, Włochy, Estonia, Rosja, Turcja czy ostatnio Grecja. Smak rywalizacji w europejskich pucharach również zna doskonale, bo ma na swoim koncie występy w Eurocup, VTB, Lidze Mistrzów czy FIBA Europe Cup. Reprezentował barwy wielu znanych klubów. Wystarczy wspomnieć ASK Ryga, BC Khimki, BC Kalev, UNICS Kazań, BK Ventspils, VEF Ryga czy turecki Gaziantep. W 2016 roku wywalczył mistrzostwo Estonii i otrzymał nagrodę MVP finałów.

Przez wiele lat miał również stałe miejsce w reprezentacji Łotwy. Reprezentował swój kraj podczas czterech kolejnych Eurobasketów (2009, 2011, 2013, 2015). Doświadczenie to naprawdę bardzo duży plus Freimanisa.

Ostatni sezon Freimanis w greckim zespole Ifaistos Limnou, który zakończył ligowe zmagania na szóstej pozycji. Łotysz był tam podstawowym zawodnikiem i średnio na mecz notował 10,7 punktów4,6 zbiórek.

Wydaje się, że nasz nowy zawodnik idealnie wpisuje się w oczekiwany schemat. Trener Igor Milicić ma kolejnego silnego skrzydłowego, który świetnie czuje się w rzutach za trzy. Mam jednak wrażenie, że nasza ostatnia strzelba podkoszowa, Walerij Lichodiej, był troszkę lepszy w tym elemencie. Freimanis ma jednak inne zalety. Dysponuje naprawdę świetnymi warunkami fizycznymi i potrafi to wykorzystać bliżej kosza. Jest również sporym wsparciem „na deskach”. Potrafi bardzo pomóc nie tylko na bronionej tablicy, ale również atakowanej. W swojej karierze miał sezony ze średnią oscylującą wokół 6 zbiórek na mecz.

Ostatnie transfery zapewne ostro rozgrzały serca kibiców, ale po podpisaniu kontraktu z Freimanisem uważam, że nie mamy prawa narzekać. Nie grał nigdy w NBA ani nawet w Eurolidze, ale i tak widzę tutaj dużo pozytywów. Otrzymaliśmy silnego skrzydłowego, który powinien idealnie wpasować się w obecny kształt zespołu. Freimanis jest dobrym strzelcem z dystansu, zbiera w obronie, zbiera w ataku i ma świetne warunki fizyczne. Jak wiadomo, trener Milicić zawraca bardzo dużą uwagę na te aspekty. Na dodatek Rolands ma wielkie doświadczenie, a to na pewno dodatkowy plus. Od siebie jeszcze dodam, że dawno u nas nie było zawodnika z Łotwy, a mam dobre wspomnienia odnośnie koszykarzy z tego kraju.

Prezes Arkadiusz Lewandowski zapowiedział, że ten transfer zamyka skład Anwilu, ale… tak nie do końca. Jest szansa, że za kilka miesięcy Michał Ignerski wyleczy kontuzję i kolejny raz powróci na parkiet. Bardzo bym chciał, aby tak się właśnie stało i żeby dinozaur kolejny raz pokazał kły! Trzymam kciuki za „Igiego”, bo to świetny koszykarz i będzie idealnym uzupełnieniem naszego obecnego składu.

2 odpowiedzi do “Freimanis – nasz nowy strzelec podkoszowy”

  1. Witam!

    Po tym transferze zastanawiam się, kiedy ostatni raz mieliśmy w składzie Łotysza.

    Według mnie ostatnim był Gatis Jahovics, a więc sporo ładnych lat, a przecież kiedyś Łotysi decydowali o sile Anwilu/Nobilesu i całej ligi. Szkoda, że tak rzadko sięgamy po graczy z tego kraju.

    Proszę autorów strony o informację kto był ostatnim Łotyszem w klubie

    1. Dokładnie. Ostatnim Łotyszem w naszych barwach był Gatis Jahovics w sezonie 2006/2007. Mieliśmy wielu świetnych zawodników z tego kraju, więc liczę, że Freimanis pójdzie tą drogą :).

      Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *