Po przerwie nadeszła pora, aby nagrać nowy odcinek „Anwilowych Wieści”. Tym razem wprowadziłem pewną innowację, gdyż towarzyszył mi Michał. We dwójkę porozmawialiśmy na luzie o ostatnich meczach Anwilu oraz aktualnej sytuacji w klubie i nadchodzących wyzwaniach. Poruszyliśmy temat naszych rozgrywających, a krótki komentarz dotyczył także takich zawodników, jak Kalif Young, Tanner Groves, Janari Joesaar czy Jakub Garbacz.
Październik dobiega końca. W PLK nasz zespół prze niczym taran i pozostaje jedyną niepokonaną ekipą. Gorzej sprawa wygląda w FIBA Europe Cup, ale ogólny bilans 4-2 na pewno nie przynosi wstydu.
W mijającym miesiącu kilku zawodników Anwilu zaliczyło bardzo dobre momenty, ale MVP może być tylko jeden 😉 . Zdradzę, że po kilku miesiącach została przerwana dominacja Victora Sandersa. Amerykanin wnosił wiele do gry „Rottweilerów”, ale tym razem wyróżnienie w moim rankingu zgarnia Jakub Garbacz.
Czas na drugi odcinek podcastu „Anwilowe Wieści”. Tym razem motywem przewodnim jest oczywiście mecz Anwil Włocławek – MKS Dąbrowa Górnicza. „Rottweilery” wygrał to spotkanie 97:91. Nie brakowało wręcz rewelacyjnych momentów w grze naszego zespołu, ale czwarta kwarta rzuciła dość spory cień na ten występ. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo. Świetna forma Victora Sandersa i Jakuba Garbacza, bardzo obiecujący występ Amira Bella czy powrót do gry Kamila Łączyńskiego, to tematy, których nie mogłem pominąć. Nie zabrakło też pochwał dla naszych rywali. Poza tym w kilku słowach nawiązałem do wywiadu, którego udzielił Luke Petrasek na oficjalnej stronie PLK. Tę rozmowę można przeczytać TUTAJ.
Wystartował sezon 2023/2024! Nasz Anwil świetnie wszedł w nowe rozgrywki, bo pewnie wygrał z Treflem Sopot oraz Sokołem Łańcut.
To świetna okoliczność, aby rozpocząć nowy cykl podcastów. Zapraszam na pierwszy odcinek „Anwilowych Wieści”! Po długiej przerwie odkurzyłem mikrofon i skomentowałem skład zbudowany przez trenera Przemysława Frasunkiewicza, pierwsze występy „Rottweilerów” oraz kilka tematów pobocznych.
Sezon 2023/2024 wystartował, a Anwil rozpoczął nowe rozgrywki od bardzo mocnego uderzenia. „Rottweilery” pewnie wygrały dwa pierwsze mecze i prezentował koszykówkę, która napawa optymizmem. Wierzę, że to dopiero wstęp do czegoś wielkiego oraz pięknego!
We wrześniu rozegraliśmy tylko te dwa spotkania, więc pora rozpocząć mój tradycyjny, comiesięczny ranking MVP. Punktacja pozostaje bez zmian – 10 pkt za I miejsce, 5 pkt za II miejsce oraz 1 pkt za III miejsce. W klasyfikacji generalnej, przy równej ilości punktów, będą promowani zawodnicy, którzy rozegrali mniejszą ilość spotkań. Jeśli cały czas będzie jakiś remisowy rezultat, to wyższą pozycję otrzyma gracz z większą ilością zwycięstw w pojedynczych miesiącach.
Po takich meczach wybór MVP jest prawdziwą przyjemnością. Pierwszym zwycięzcą w nowym sezonie zostaje Victor Sanders, co nie powinno nikogo dziwić.
Anwil zakończył okres przygotowawczy przed sezonem 2023/2024. „Rottweilery” szlifowały formę podczas meczów sparingowych, w których zanotowaliśmy bilans 6-3.
Wiadomo, że rezultaty podczas takich spotkań schodzą na dalszy plan. Najważniejsze jest zgranie zespołu oraz ćwiczenie licznych zagrywek i ustawień. Nie zaszkodzi jednak rzucić okiem na dyspozycję naszego zespołu podczas tych meczów towarzyskich.
Anwil odsłonił kolejną kartę przed nadchodzącym sezonem. Nowym „Rottweilerem” został podkoszowy Kalif Young. Kanadyjczyk ma 26 lat i mierzy 206 cm wzrostu. Podejrzewam, że wszyscy doskonale kojarzymy tego zawodnika, bo jeszcze niedawno biegał po parkietach PLK i rywalizował z naszym zespołem.
Miał być hit PLK i był! Do Hali Mistrzów zawitała Stal Ostrów Wielkopolski, czyli aktualny Mistrz Polski. Atmosferę przed tym pojedynkiem podgrzewał cały szereg smaczków pozaboiskowych. Anwil rozgrywa świetny sezon i wygrał już z podopiecznymi Igora Milicicia na wyjeździe, ale w moim odczuciu i tak nie był faworytem tego starcia. „Stalówka” dysponuje naprawdę mocnym oraz szerokim składem z indywidualnościami, które potrafią przesądzać o losach rywalizacji. „Rottweilery” zagrały jednak kosmiczny mecz i pomimo początkowych problemów wręcz rozgromiły rywali w ostatnich minutach. To był magiczny wieczór! Mamy dopiero styczeń, a już wyrósł mocny kandydat w kategorii najbardziej pamiętnego spotkania tego roku 😉 .
Od samego początku uważałem, że Sidigas Avellino to jeden z głównych faworytów naszej grupy w Lidze Mistrzów. Pierwszy mecz we Włoszech, wewnętrzne problemy organizacyjne (odejście Norissa Cole’a) i kadrowe (kontuzje) naszych rywali zaliczałem jednak jako czynniki, które dawały nadzieję przed rewanżem. Ta okazała się złudna. Parkiet wszystko zweryfikował. Po słabiutkim meczu Anwil przegrał 62:72.