Po 35 dniach nareszcie przypomnieliśmy sobie, jak smakuje zwycięstwo. Anwil poleciał na daleki Cypr w ramach kolejnej potyczki FIBA Europe Cup i odniósł pewne zwycięstwo. Keravnos BC nie poradził sobie z „Rottweilerami”, ale trzeba przyznać, że gospodarze przez pewien czas stawiali zaciekły opór. Ostatecznie wygraliśmy jednak 65:78.
Czytaj dalej Przełamanie na CyprzeGranice cierpliwości…
Jestem kibicem i kocham Anwil. Potrafię zaakceptować porażki, bo to nieodzowna część sportu. Szczególnie gdy widzę walkę oraz zaangażowanie na parkiecie, to jestem w stanie „przymknąć oko” na niepowodzenia. Rozumiem także poważniejsze dołki naszej ekipy. W takich sytuacjach nie szczędzę słów krytyki, ale ta kibicowska wiara ciągle żyje. Cierpliwości również mi nie brakuje, ale pamiętajmy, że wszystko ma swoje granice.
Ostatnio „Rottweilery” ostro testują granice mojej cierpliwości. To powoduje, że wiara w obecny zespół powoli gaśnie. Nie mam na myśli klubu, bo to nasz klub, który będę kochał i wspierał ZAWSZE. Chodzi mi o aktualne zestawienie kadrowe. My zostaniemy i będziemy trwać, a pewne nazwiska przeminą niczym kolejne stracone szanse na sukces.
Powoli zapominamy, jak smakuje zwycięstwo, bo Anwil ma na swoim koncie bolesną serię porażek. To jeszcze można zrozumieć i przecierpieć, ale zamiast wychodzić z kryzysu, to nasza ekipa popada w coraz gorsze bagno. Mieliśmy świetną okazję na przełamanie, bo do Hali Mistrzów zawitał Sokół Łańcut. Teoretycznie beniaminek to zupełnie inny poziom niż „Rottweilery”, ale boisko brutalnie nas zweryfikowało. Anwil rozegrał wręcz żenujące spotkanie i został rozbity na własnym terenie. Kryzys nie został zażegnany tylko ostro pogłębiony. Wcześniej staliśmy na chwiejnych nogach, a ten mecz spowodował, że zaliczyliśmy brutalny upadek na plecy. Czy jeszcze powstaniemy? Aktualna sytuacja przywołała brutalne wspomnienie z sezonu 2020/2021. To ciągle świeża historia i te traumatyczne obrazy spowodowały, że moja granica cierpliwości została mocno naruszona. Wtedy nie powstaliśmy i zostaliśmy zmieleni przez chaos, a ja naprawdę nie chcę ponownie tego przeżywać!
Czytaj dalej Granice cierpliwości…Zastal przedłużył naszą czarną serię…
Kolejny mecz i kolejna porażka… Nie tak wyobrażaliśmy sobie rozpoczęcie rundy rewanżowej w PLK. Znowu było blisko, ale czegoś zabrakło i ostatecznie Zastal Zielona Góra zwyciężył 88:84. Nie można przymknąć oczu na problemy Anwilu, a ten mecz jest kolejnym potwierdzeniem. Nie brakowało niezłych momentów w wykonaniu „Rottweilerów”, ale tradycyjnie pojawiło się zbyt dużo niedociągnięć, co spowodowało, że sukces ponownie uciekł nam z rąk.
Czytaj dalej Zastal przedłużył naszą czarną serię…Duże emocje i brak zwycięstwa w Ostrowie Wlkp.
Wielkich emocji oraz świetnej atmosfery nie brakowało w Ostrowie Wielkopolskim. Cieszy mnie, że ekipy z tak rewelacyjnymi kibicami występują w PLK, bo ta liga potrzebuje takich starć. Szkoda jednak, że poziom gry nie zachwycał. Oglądaliśmy raczej „błotną” koszykówkę. Dla nas najgorsze, że Anwil nie sprostał rywalom i Stal wygrała 71:68. Chociaż należy pochwalić „Rottweilery” za zryw w końcówce.
Czytaj dalej Duże emocje i brak zwycięstwa w Ostrowie Wlkp.Noworoczne wzmocnienie podkoszowe
Nowy Rok przywitał nas niespodzianką. Anwil zakontraktował nowego zawodnika, który wzmocni naszą strefę podkoszową. Nie jest tajemnicą, że już od dłuższego czasu analizowaliśmy rynek transferowy pod kątem zasilenia tej pozycji. Kolejnym wyborem trenera Przemysława Frasunkiewicza został Malik Williams. Amerykanin, który w tym roku skończy 25 lat i mierzy 211 cm wzrostu.
Czytaj dalej Noworoczne wzmocnienie podkoszoweOstatni mecz jak cały sezon (podcast)
Anwil zakończył grę na parkietach PLK w sezonie 2020/2021. Na pożegnanie przegraliśmy, czyli osiągnęliśmy rezultat, który idealnie pasuje do całych rozgrywek w wykonaniu „Rottweilerów”. Tym razem lepsza od naszej ekipy była Polpharma Starogard Gdański. Gospodarze od jakiegoś czasu są już pewni degradacji oraz mają spore problemy kadrowe, ale to i tak nie przeszkodziło im, aby pokonać nasz Anwil. Obie ekipy zaserwowały nam pokaz „radosnej koszykówki” bez większego zaangażowania, szczególnie w obronie, ale za to z niezłą skutecznością. W takich okolicznościach „Kociewskie Diabły” częściej trafiały w najważniejszych momentach i dzięki temu wygrały 102:95.
Czytaj dalej Ostatni mecz jak cały sezon (podcast)Przebudzenie Delasa z GTK
W starciu z GTK Gliwice nasz zespół był murowanym faworytem. Koszykarze oraz sztab szkoleniowy mieli tego świadomość i to zapewne wpłynęło na podejście do tego spotkania. Anwil kolejny raz w tym sezonie grał na większym rozluźnieniu i bez pełnego wykorzystania swojego potencjału.
Zespół z Górnego Śląska nie miał tak cudownego dnia, jak Asseco kilkanaście dni temu i wydawało się, że takie podejście w pełni wystarczy. Przebieg spotkania też na to wskazywał. Początek był jeszcze dość wyrównany, ale w drugiej kwarcie znacząco odjechaliśmy i wydawało się, że jest już „po zawodach”.
Królowie strzelców z Włocławka
Wczoraj zbudowałem swój skład na 25-lecie klubu złożony z najlepiej punktujących graczy. Dzisiaj postanowiłem trochę rozwinąć temat i zrobić mały przegląd najlepszych strzelców włocławskiej ekipy sezon po sezonie. Znowu było sporo grzebania w statystykach i archiwach.
FOTO: Źródło