Kolejna odsłona „Świętej Wojny” była dla nas prawdziwym dramatem. Anwil był totalnie zagubiony i wyszedł na parkiet bez energii. Z kolei Śląsk Wrocław grał jak dobrze naoliwiona maszyna i rozgromił nasz zespół. Polegliśmy aż 107:77…
Porażki zawsze bolą, ale porażki w taki stylu, takim rozmiarze oraz w konfrontacji z odwiecznym rywalem bolą o wiele mocniej…
Legia Warszawa rozgrywa bardzo dobry sezon i niestety udowodniła to w meczu z Anwilem. Ekipa ze stolicy wygrała 85:76. Mecz był przyjemny dla oka, toczony w szybkim tempie i niezwykle wyrównany. Nie brakowało walki o każdą piłkę z obu stron. Zadecydowała czwarta kwarta, którą gospodarze wygrali 15:9. W poczynaniach „Rottweilerów” zabrakło skuteczności.
Dla Legii jest to historyczna wygrana, bo dotychczas nigdy nas nie pokonali na parkietach PLK…
Na wyjazdowe zwycięstwo Anwilu czekaliśmy 314 dni. Ostatni raz tej sztuki dokonaliśmy w starciu z GTK Gliwice, gdy wygraliśmy 82:88. To było ostatnie spotkanie przed pandemią. W bieżących rozgrywkach mieliśmy bilans 0-5 na terenie rywali. Ostatnio forma „Rottweilerów” też pozostawiała wiele do życzenia. Mieliśmy serię pięciu porażek z rzędu, a trener Przemysław Frasunkiewicz nawet siedmiu, bo przegrywał jeszcze za czasów prowadzenia Arki.
To wszystko jest już jednak przeszłością, bo Anwil był lepszy od GTK i zwyciężył 81:87. Wszystkie te nasze nieszczęsne serie dobiegły końca, a „Franc” mógł świętować swoje pierwsze zwycięstwo w roli szkoleniowca Anwilu. To było bardzo ważne przełamanie z naszymi nowymi debiutantami w roli głównej. Wszyscy mogliśmy wreszcie poczuć ulgę.
Czas zakończyć ten niezbyt miły rok pozytywnym akcentem!
Przygotowałem TOP 10 akcji naszego Anwilu z 2020 roku. Brałem pod uwagę tylko krajowe rozgrywki i nie ukrywam, że selekcja nie była lekkim zadaniem. Zrezygnowałem z wielu naprawdę efektownych zagrań. Uszeregowanie tych, które pozostały też było niemałą zagwozdką. Dlatego, co raczej oczywiste, powstały ranking uważam za w pełni subiektywny. Każda z zaprezentowanych akcji jest warta przypomnienia, ale jeśli widzicie inną kolejność, to nie będę zaskoczony :).
Krzysztof Sulima gra w Anwilu już drugi sezon. Poprzednie rozgrywki nie były zbyt udane dla „Żubra”. W składzie „Rottweilerów” nie brakowało gwiazd i trener Igor Milicić nie rozpieszczał pochodzącego z Białegostoku koszykarza ilością minut na parkiecie. Sulima przez to często sprawiał wrażenie wręcz zagubionego oraz brakowało mu pewności siebie.
Sezon 2020/2021 to nowa era w naszym klubie, która miała być o wiele bardziej obiecująca dla Krzyśka. Niestety, dotychczasowe mecze pokazały, że… jest jeszcze gorzej!
Kolejne derby województwa kujawsko-pomorskiego za nami. Tym razem bardzo specyficzne, bo przez państwowe obostrzenia rozgrywane były przy pustych trybunach Areny Toruń. Nasz Anwil już przed spotkaniem miał problemy, gdyż koronawirus w zespole zakłócił cykl treningowy. Z kolei Polski Cukier Toruń z meczu na mecz nabiera wiatru w żagle i było to widoczne na parkiecie. W takich okolicznościach gospodarze okazali się stroną lepszą i wygrali 94:85.
Włocławsko-toruńskie pojedynki w PLK ekscytowały kibiców już od połowy lat 90.. Sezon 2000/2001 był jednak ostatnim dla AZS Toruń w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na kolejne derby województwa musieliśmy czekać ponad 13 lat.
Przez ten okres koszykówka u naszych sąsiadów dołowała. Grupa prawdziwych zapaleńców postanowiła jednak zmienić tę sytuację i krok po kroku, budowali nową markę. Po kilku latach cel został osiągnięty. W sezonie 2014/2015, za sprawą dzikiej karty, Polski Cukier Toruń trafił do PLK. Obecnie „Twarde Pierniki” mają wyrobioną markę, a ich klubowa gablota zawiera ligowe medale czy puchary. Rywalizacja z Anwilem też ma wyrobioną odpowiednią rangę, bo nasze zespoły od kilku lat należą do ścisłej czołówki, czego najlepszym przykładem są finały z 2019 roku.
Dzisiaj chciałbym przypomnieć początek tej rywalizacji. Historia może dość świeża i dla nas niezbyt miła, ale i tak warta pamiętania.
Zaraz zaczynamy nowy sezon! Okoliczności z całą pewnością należą do wyjątkowych, ale Anwil zdołał przebrnąć przez okres przygotowawczy. Rozegraliśmy osiem sparingów, a naszymi rywalami tym razem były jedynie drużyny krajowe, co nie jest zaskoczeniem. Przygotowania do nowych rozgrywek „Rottweilery” zakończyły z bilansem 5-3.
Sezon 2020/2021 nadchodzi wielkimi krokami. Można powiedzieć, że jesteśmy już na ostatniej prostej. Jakiś czas temu Anwil zamknął skład na najbliższe rozgrywki, więc najwyższa pora, aby powiedzieć kilka słów na temat nowych podopiecznych trenera Dejana Mihevca.
Swój pierwszy podcast nagrałem po zakończeniu sezonu 2019/2020. Ta tematyka jest jeszcze dla mnie obca, ale w Anwilu dzieją się takie rzeczy, że musiałem powiedzieć kilka słów od siebie.
Igor Milicić nie poprowadzi naszego zespołu w przyszłym sezonie…
Nowym szkoleniowcem „Rottweilerów” został Dejan Mihevc…
Ciężko dzisiaj o uśmiech na twarzach włocławskich kibiców…