Keepthebeat: Tam dzieje się koszykówka

Tym razem, dla odmiany, przygotowałem coś nie o Anwilu, ale typowo o koszykówce. Zapraszam na pierwszy wywiad w historii Anwil Online. Moim rozmówcą był Keepthebeat, który głównie jest znany ze swojej koszykarskiej działalności w polskim serwisie YouTube. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to szczerze zachęcam do oglądania KANAŁU tego gościa, subskrybowania i „lajkowania”, bo naprawdę warto!

FOTO: Źródło

Jak zaczęła się Twoja przygoda z koszykówką?

Gdy miałem jakieś 10 lat, brat wyłączył mi pegasusa i zabrał na boisko szkolne, pokazać jak się gra w tenisa. Skończyło się moim płaczem, bo nic a nic nie kumałem i nie potrafiłem prosto odbić piłeczki od ściany. Tydzień później spróbował jeszcze raz, ale z koszykówką i w zasadzie, jeśli mogę polecieć frazesem – była to miłość od pierwszego wejrzenia.

Jest wielu pasjonatów koszykówki w Polsce, ale Ty jesteś prawdziwym ewenementem ze względu na swoją działalność w serwisie YouTube. Zaczynałeś od nagrywania filmów z gier 2K, ale z czasem zacząłeś tworzyć materiały typowo o NBA. Co Cię skłoniło do pójścia w tym kierunku?

Zanim zacząłem bawić się w nagrywanie filmów na YouTube, zajmowałem się wieloma rzeczami związanymi z koszem – trenowałem, pisałem, prowadziłem jeden portal, organizowałem pokazy, filmowałem i wypuszczałem relacje z turniejów etc. Nowy kanał robiony tylko z „contentem” o grach komputerowych był robiony w zasadzie jako forma odskoczni od normalnego życia. Całość robiłem incognito, no bo jak to tak grać w gry i robić filmiki w takim wieku, racja? 🙂 Gdy po jakimś czasie dotarło do mnie, że wielu widzów ogląda te filmy nie ze względu na grę na konsoli, ale po to, by mnie posłuchać, zacząłem gadać coraz więcej o samej koszykówce, a mniej o grach. To był strzał w dziesiątkę. Z czasem zacząłem łączyć moje codzienne zadania (jak np. przygotowywanie relacji filmowych z turniejów koszykówki) z kanałem no i co tu dużo gadać, to działa!

FOTO: Źródło

Spodziewałeś się zbudowania takiej społeczności wokół swojej działalności? Np. Twój materiał, którego bohaterem był Isiah Thomas, ma prawie 190 000 wyświetleń, co w mojej opinii jest rewelacyjnym wynikiem!

To bardzo miłe, że ludziom podobają się moje filmy. Wydaje mi się, że ich siła głównie polega na tym, że staram się przekazywać nie tylko informacje, ale przede wszystkim emocje i jakąś formę zaangażowania. W polskim internecie mamy mnóstwo twórców i tekściarzy traktujących o NBA, ale wydaje mi się, że większość z nich obawia się wyjścia poza swoje obiektywne, sucho-informacyjne ramy. Mogą zostać wtedy oskarżeni o brak profesjonalizmu przez kolegów po fachu. Ja nigdy nie przejmowałem się opiniami innych. Chcę robić po prostu ciekawe i dobre w odbiorze filmy.

Jak oceniasz poziom zainteresowania koszykówką w Polsce?

Patrzę na to przez różowe okulary i wmawiam sobie, że jest całkiem nieźle.

No dobra, może nie widać tego zainteresowania tak po prostu na ulicach, czy w mediach (za chwilę nasza kadra gra w Chinach, widział ktoś jakąś kampanię?), ale wszystko zawsze rodzi się w zarodku. Jeżdżę na turnieje streetballowe, odwiedzam obozy koszykówki, ligi amatorskie – tam dzieje się koszykówka i widać jak bardzo ludzie tym żyją.

Dlaczego skupiasz się na NBA, a nie na PLK czy europejskiej koszykówce?

Na NBA się znam, lubię i oglądam. Nie jestem specjalistą od innych lig, ale dla funu obejrzę. Finały PLK oglądałem na żywo we Włocławku i Toruniu w tym roku. Zrobiły na mnie niesamowite wrażenie.

Uważasz, że Twoja twórczość może mieć wpływ na wzrost zainteresowania koszykówką w naszym kraju?

Dostaję miesięcznie kilkadziesiąt wiadomości od młodych fanów, którzy odkryli dzięki moim filmom pasję w koszykówce. Drugie tyle wiadomości dostaję od starszych osób grubo po trzydziestce, którym moje filmy przypomniały o młodości i zajawce na NBA. Gdy zaczęła zwiększać mi się oglądalność, dotarło do mnie, że hej – ten YouTube naprawdę ma wpływ na ludzi.

W czerwcu gościłeś na meczach finałowych PLK i przygotowałeś materiały, które zostały przyjęte bardzo ciepło. Przygotowałeś też m.in. relację z Mistrzostw Świata w koszykówce 3×3, gdzie Polska zdobyła brązowy medal. Czy w przyszłości zamierasz rozszerzać swoją działalność na tego typu wydarzenia? Szczególnie że niedługo zaczynają się Mistrzostwa Świata w Chinach z udziałem biało-czerwonych.

Chciałbym, ale mój stosik „to do list” przewraca się od nadmiaru tematów i zaległych, obiecanych materiałów. Na pewno łatwiej byłoby przygotowywać więcej filmów w przypadku oficjalnej współpracy z klubami czy ligą, tak jak to było np. z Polskim Cukrem Toruń.

Jak oceniasz poziom PLK? Koneser NBA może zachwycić się naszymi rodzimymi rozgrywkami?

Mam wrażenie, że mamy dwa główne obozy fanów koszykówki w Polsce. Pierwsi to fani NBA – których jest naprawdę wielu – którzy mają albo ostrożne, albo lekceważące podejście do rozgrywek PLK. Drudzy to fani polskiej ligi, którzy z jednej strony dostrzegają jej błędy i średnie funkcjonowanie, ale z drugiej mówią o tym, że to dobra koszykówka i „jak można nie pójść na mecz, gdy ma się we własnym mieście klub z ekstraklasy?”. Przygotowując filmy z finałów PLK, celowałem przede wszystkim w pierwszy target – „no cześć, wiem, że wszyscy jaracie się NBA, ale zobaczcie, co u nas się działo i jak fajnie ci goście grają”. Myślę, że było co pokazać i nawet udało się przekonać nieco obozowiczów z pierwszego punktu.

W ostatnich latach każdy zespół PLK musiał mieć dwóch Polaków na parkiecie przez cały mecz. Od najbliższego sezonu ten przepis zostanie zniesiony. Jesteś zwolennikiem czy przeciwnikiem takiego rozwiązania?

Nigdy nie byłem fanem sztucznego wyrównywania szans. Jak dla mnie to bardzo dobra decyzja. Jeśli chcemy mieć najwyższy możliwy poziom w polskiej lidze, musimy grać możliwie najlepszymi dostępnymi zawodnikami.

Dzięki za poświęcony czas i życzę Ci dalszych sukcesów w prowadzeniu kanału!

Dziękuję również i pozdrawiam Anwil Online!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *