Po przerwie nadeszła pora, aby nagrać nowy odcinek „Anwilowych Wieści”. Tym razem wprowadziłem pewną innowację, gdyż towarzyszył mi Michał. We dwójkę porozmawialiśmy na luzie o ostatnich meczach Anwilu oraz aktualnej sytuacji w klubie i nadchodzących wyzwaniach. Poruszyliśmy temat naszych rozgrywających, a krótki komentarz dotyczył także takich zawodników, jak Kalif Young, Tanner Groves, Janari Joesaar czy Jakub Garbacz.
Wystartował sezon 2023/2024! Nasz Anwil świetnie wszedł w nowe rozgrywki, bo pewnie wygrał z Treflem Sopot oraz Sokołem Łańcut.
To świetna okoliczność, aby rozpocząć nowy cykl podcastów. Zapraszam na pierwszy odcinek „Anwilowych Wieści”! Po długiej przerwie odkurzyłem mikrofon i skomentowałem skład zbudowany przez trenera Przemysława Frasunkiewicza, pierwsze występy „Rottweilerów” oraz kilka tematów pobocznych.
Sytuacja Anwilu już od dawna nie była optymistyczna, a teraz jest jeszcze gorsza. Graliśmy na wyjeździe bardzo ważny mecz z Czarnymi Słupsk, no i nie sprostaliśmy temu wyzwaniu. Gospodarze wygrali z nami 85:73. To nie tylko kolejna porażka, bo polegliśmy z bezpośrednim rywalem w walce o Play-Off. Co gorsze, straciliśmy także przewagę „małych punktów” w dwumeczu z Czarnymi, gdyż we Włocławku wygraliśmy tylko +9.
„Rottweilery” mają obecnie bilans 10-12 i droga do ósemki jest już naprawdę wąska…
King Szczecin zawitał do Włocławka i wrócił „z tarczą”. Anwil miał problemy od samego początku spotkania i ostatecznie poległ 80:89. Goście narzucili swoje warunki gry i kontrolowali wydarzenia na parkiecie przez niemal cały mecz. Mieliśmy kilka zrywów, ale to nie wystarczyło. Doprowadziliśmy do remisu w trzeciej kwarcie, ale nic więcej nie mogliśmy zrobić i nawet przez chwilę nie byliśmy na prowadzeniu.
To już drugi mecz z rzędu przegrany przez „Rottweilery”. Obecnie mamy bilans 6-2 i straciliśmy pozycję lidera PLK. Czy to już powód do zmartwień?
Kolejny mecz i kolejna porażka… Tym razem pokonał nas King Szczecin. Nasz zespół znowu rozegrał bezbarwne spotkanie. Anwil był zespołem słabszym i uległ rywalom 80:71. „Rottweilery” nie zachwycały ani w ataku, ani w obronie. Na dodatek popełnialiśmy stanowczo zbyt dużo strat i mieliśmy spore problemy w strefie podkoszowej. Grając taką koszykówkę, nie można myśleć o wygrywaniu…
W pierwszym meczu nowego roku czekało nas wyjazdowe starcie z Polskim Cukrem Toruń. Derby naszego województwa mają już swój prestiż, więc można powiedzieć, że zaczynaliśmy od „mocnego uderzenia”. Ja jednak nie odczuwałem większego ciśnienia w związku z tym meczem. Wszystko ze względu na terminarz, bo już we wtorek gramy bardzo ważne spotkanie w Lidze Mistrzów. Mało czasu na regeneracje, a na dodatek okazało się, że Chase Simon nie jest zdolny do gry. Dlatego spodziewałem się, że nie wykażemy maksymalnego zaangażowania w kolejnej odsłonie derbowej rywalizacji. Jak bardzo się pomyliłem! „Rottweilery” rozegrały świetne spotkanie i wygrały 86:102.