Dynamiczny Dowe w Anwilu

Upłynęło sporo czasu od ostatniego kontraktu w Anwilu. Wreszcie jednak doczekaliśmy się nowego zawodnika. W plotkach przewijało się sporo nazwisk, ale tego nie słyszałem i jest to pewne zaskoczenie. PLK zyskała powiew świeżości, bo naszym nowym graczem został Chris Dowe.

DoweFOTO: fiba.basketball

Amerykanin mierzy 188 cm wzrostu i niedługo skończy 28 lat. Jest już ograny w Europie, bo od razu po zakończeniu przygody w NCAA skierował się na „Stary Kontynent”. W sezonie 2013/2014 zaczął od portugalskiego Sampaense Basket, a później Dowe poszedł o krok dalej i przeniósł swój talent do francuskiej ligi Pro B. W sezonie 2015/2016 był czołowym graczem HTV Basket i pomógł tej ekipie awansować do najwyższej ligi. Na rozgrywki 2016/2017 zakotwiczył w Belgii, by po roku wrócić do Francji, ale tym razem w jego karierze nastąpił wyraźny progres i związał się ze znanym Pau-Lacq-Orthez.

W minionym sezonie Dowe grał w izraelskim Ironi Ness Ziona. Zespół ten rywalizował nie tylko na ligowym podwórku, ale również w FIBA Europe Cup. W lidze izraelskiej ostatecznie uplasowali się na piątej pozycji. Z kolei w europejskich pucharach przeszli przez kwalifikacje, awansowali z grupy, ale zatrzymali się w rundzie pucharowej na duńskim Bakken Bears. Dowe, grając dla Ironi, notował bardzo ciekawe statystyki: 14 pkt; 4,3 zb; 2,9 as; 1,2 prz; 46 % z gry37 % za trzy.

Chris Dowe na wielu portalach określany jest jako rzucający obrońca. Rzeczywiście, nie jest typowym kreatorem gry, ale bardzo dobrze czuje się z piłką w rękach i potrafi też podać, więc to raczej typowe combo. Podejrzewam, że w Anwilu będzie grał głównie jako jedynka, co zresztą sugeruje oficjalna strona klubu.

Amerykanin przede wszystkim charakteryzuje się szybkością oraz dynamiką. Dobrze radzi sobie w grze jeden na jeden oraz agresywnie atakuje kosz. Potrafi znacznie przyspieszyć grę zespołu, a wiemy, że to bardzo ważne dla trenera Igora Milicicia. Spodziewam się również, że Dowe będzie w stanie poderwać włocławską publikę efektownymi wsadami. Nasz nowy nabytek nie jest typem seryjnego snajpera, ale w tym elemencie też radzi sobie solidnie. Nie unika rzutów z dystansu i praktycznie zawsze ustrzeli jakąś „trójkę”. Jeszcze lepiej wypada, gdy spojrzymy na jego skuteczność bliżej kosza.

Dowe wydaje się bardzo ciekawym wzmocnieniem. Amerykanin powinien bardzo rozruszać nasz atak. Potrafi kończyć akcje indywidualnie, ale nie ma problemów z podawaniem do lepiej ustawionych kolegów i to w sposób efektowny. Dowe to bardzo uniwersalny gracz i jest również wsparciem „na deskach”. Mimo niskiego wzrostu świetnie wykorzystuje swoją skoczność i potrafi dostarczyć nawet ok. 5 zbiórek na mecz. Nie ukrywam, że jestem usatysfakcjonowany tym nabytkiem, ale liczę, że klub czymś nas jeszcze zaskoczy i Dowe nie będzie głównym żądłem naszej ofensywy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *