Chyba nikt nie upatrywał w Anwilu faworyta podczas wyjazdowego spotkania z Sidigas Avellino. Włoska ekipa jest naprawdę bardzo mocna i każdy zdawał sobie z tego sprawę. Ja osobiście spodziewałem się nawet srogiego pogromu. Anwil pokazał jednak charakter, ambicję i wolę walki. Ulegliśmy, ale dopiero po dogrywce. Mecz zakończył się wynikiem 105:102.
FOTO: championsleague.basketball