Z ostatniego meczu derbowego cały czas mam w pamięci jedną akcję. Pod koniec czwartej kwarty Polski Cukier wyraźnie łapał „wiatr w żagle”. Przegrywaliśmy czterema punktami, ale Josip Sobin świetnie przechwycił piłkę. W kontrze Kamil Łączyński oddał rzut za trzy. Niestety, nie trafił. To mogła być akcja na przełamanie. W następstwie Glenn Cosey rozpoczął swoją kanonadę i było „po zawodach”. Patrząc na ostatnią formę rzutową „Łączki” nie można jednak dziwić się, że ten rzut nie znalazł drogi do kosza.
FOTO: Andrzej Romański / plk.pl