Pierwszy miesiąc Sandersa

Ostatnim zawodnikiem, który zasilił szeregi Anwilu, jest Victor Sanders. Amerykanin przywdziewa koszulkę „Rottweilerów” już od ponad miesiąca i bez owijania w bawełnę przyznam, że oceniam ten okres bardzo pozytywnie. Nie było może idealnie, ale widać naprawdę sporo plusów rozbudzających nadzieję.

Victor Sanders AnwilFOTO: Andrzej Romański / plk.pl

Sanders rozegrał do tej pory sześć meczów w naszych barwach. Po dwa w PLK, FIBA Europe Cup oraz Pucharze Polski. We wszystkich spotkaniach notował średnie statystyki na poziomie 10 punktów (36,2% z gry i 53,9% z wolnych), 3 zbiórek, 2,3 asyst, 1,5 przechwytów oraz 1,8 strat. Oceny tego zawodnika nie można jednak ograniczać tylko do analizy „cyferek”.

Co wiemy po tym pierwszym miesiącu? Nasza rotacja zyskała bardzo uniwersalnego obwodowego, który nie ma żadnych problemów, aby grać z piłką. Spokojnie może nawet spełniać funkcję takiego „fałszywego rozgrywającego” i bez stresu przeprowadzać akcje. Na pierwszy plan wychodzi jednak defensywa. Sanders wręcz imponuje w tym elemencie. Wygląda na prawdziwego eksperta w dziedzinie obrony. Rywal grający 1na1 musi być przygotowany na ciężką przeprawę, gdy widzi przed sobą naszego nowego zawodnika. Tutaj też wychodzi ta wszechstronność Sandersa, bo z powodzeniem może bronić każdą pozycję obwodową. Amerykanin potrafi rewelacyjnie wywierać nacisk na przeciwników oraz antycypować kolejne ruchy. Czytanie gry jest ważnym atutem Sandersa.

Poza tym bardzo lubię w tym zawodniku błyskawiczne przechodzenie z defensywy do ataku. Widać, że ma to w swoim DNA. Po zbiórce czy przechwycie momentalnie rozpoczyna rajd ofensywny. Takie przyspieszanie gry przynosi sporo korzyści całej drużynie. Krótko mówiąc, Sanders jest prawdziwym plastrem defensywnym, który robi sporo szumu po obu stronach parkietu. Widać potencjał!

Co powinien poprawić? Głównie „wykończeniówkę”. Po tym pierwszym miesiącu powiedziałbym, że Amerykanin nie jest pewnym łowcą punktów. Potrafi pięknie wjechać pod kosz, ale czasami brakuje tej „kropki nad i”. Jest jak malarz, który roztacza wspaniałą wizję, ale ma problem z ostatnim maźnięciem pędzla, przez co końcowy obraz nie jest idealny. Zaznaczę jednak, że nie wypada pod tym względem tragicznie, bo trafia za dwa na poziomie 41,7%, ale mogłoby być jeszcze lepiej. Sanders podobne problemy wykazuje w trójkach oraz na linii rzutów wolnych. W tych elementach notuje kolejno 32,6% oraz 53,9%. Nie jest źle, ale te rezultaty na pewno można jeszcze poprawić. Szczególnie że nasz nowy nabytek lubi rzucać, bo średnio na mecz podejmuje 9,7 prób. Więcej notują jedynie Lee Moore oraz Phil Greene IV.

Jak widać, nie brakuje małych rys w grze Amerykanina, ale na chwilę obecną oceniam ten transfer bardzo pozytywnie. W moim odczuciu plusy są o wiele większe niż te drobne minusy. Zresztą wierzę, że forma rzutowa Sandersa będzie szła w górę. Z czasem powinien złapać odpowiedni rytm w ataku. Najważniejsze jednak, że już teraz wykonuje na boisku mnóstwo małych rzeczy, które pozytywnie wpływają na cały zespół. Amerykanin może być ogniwem, które wzniesie Anwil na wyższy poziom.

Warto wspomnieć o jeszcze jednej sprawie. Sanders bardzo szybko został doceniony przez włocławskich fanów, bo zdecydowanie wygrał głosowanie na MVP lutego. Nie jestem jakość szczególnie tym zaskoczony. Zadziałał tutaj efekt nowego zawodnika, który z miejsca udowodnił, że drzemie w nim spory potencjał. W takich okolicznościach często przymykamy oczy na drobne rysy. Każdy świeży kontrakt rozbudza dodatkowe nadzieje, a tutaj mamy przypadek, który od razu pokazał, że jest wartością dodaną. To szybka droga do statusu ulubieńca kibiców. Tym sposobem Sanders uzyskał na starcie bardzo ważne wsparcie oraz zaufanie, a to świetna pozycja wyjściowa, aby sięgnął po znacznie więcej.

PS. Przez ten miesiąc nie słyszałem o żadnych problemach dyscyplinarnych. Dlatego chyba nie warto ciągle maglować tego jednego, haniebnego występku z przeszłości Sandersa. Lepiej po prostu spojrzeć na koszykówkę, bo Amerykanin ma do zaoferowania naprawdę sporo w tej dziedzinie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *