Anwil kolejny raz zafundował nam prawdziwy horror. Ostrów Wielkopolski rzeczywiście okazał się bardzo ciężkim terenem. Nie tylko jeśli chodzi o specyficzną halę, ale przede wszystkim przez warunki, jakie postawiła drużyna Stali. Przez trzy kwarty mieliśmy pod górkę, ale ponownie zadecydowała ostatnia odsłona spotkania. Wyrwaliśmy niezwykle cenne zwycięstwo, odzyskaliśmy przewagę parkietu i prowadzimy 2:1 w finałowej serii.

