Trefl Sopot na własnym terenie, nigdy nie był, w moim odczuciu, łatwym rywalem. Stoczyliśmy tam wiele ciężkich meczów. Tym razem jednak było inaczej. Anwil był drużyną zdecydowanie lepszą. Tego obrazu nawet nie przysłoni czwarta kwarta, o której lepiej zapomnieć. Ostatecznie „Rottweilery” zwyciężyły 82:92.
Sytuacja naszych kadrowiczów
Aż czterech koszykarzy Anwilu znalazło uznanie w oczach selekcjonerów swoich reprezentacji. W związku z tym trwające właśnie okienko reprezentacyjne spędzą poza Włocławkiem. Uważam, że jest to prawdziwy powód do dumy. To tylko dowodzi, że świetna forma Anwilu w obecnym sezonie nie przeszła bez echa. Jak wygląda sytuacja poszczególnych naszych kadrowiczów?
Początek rywalizacji z Czarnymi
Już w najbliższą sobotę czeka nas ligowe spotkanie z Czarnymi Słupsk. Mecz, który po prostu trzeba wygrać. Ja osobiście życzę sobie wysokiego pogromu, ale o to nie będzie łatwo.
Czarni zaraz za Anwilem oraz Treflem Spot mają najdłuższą serię gier w najwyższej klasie rozgrywkowej z zespołów cały czas utrzymujących się w elicie. Dlatego spotkania między naszymi klubami mogą szczycić się bogatą historią. Ja chciałbym przypomnieć początek rywalizacji z Czarnymi. Nie chodzi mi o genezę wzajemnej antypatii, ale o czysto sportowy aspekt.
Debiut Czarnych Słupsk w PLK miał miejsce w sezonie 1999/2000. Droga obydwu zespołów skrzyżowała się już w czwartej kolejce. Dokładnie miało to miejsce 19 września 1999 roku w Słupsku.