Sytuacja naszych kadrowiczów

Aż czterech koszykarzy Anwilu znalazło uznanie w oczach selekcjonerów swoich reprezentacji. W związku z tym trwające właśnie okienko reprezentacyjne spędzą poza Włocławkiem. Uważam, że jest to prawdziwy powód do dumy. To tylko dowodzi, że świetna forma Anwilu w obecnym sezonie nie przeszła bez echa. Jak wygląda sytuacja poszczególnych naszych kadrowiczów?

Kamil Łączyński

Jarosław Zyskowski

Widać, że swoją bardzo dobrą formą przekonał trenera Mike’a Taylora. „Zyziu” w obecnych rozgrywkach prezentuje się naprawdę świetnie i mam wrażenie, że cały czas rozwija swój potencjał. Potrafi tworzyć zagrożenie w każdym miejscu na parkiecie. Zawsze kojarzyłem Zyskowskiego raczej jako strzelca z dystansu, ale udowodnił, że potrafi nawet grać tyłem do kosza. Wykazuje się również sprytem, dzięki któremu może nieźle zamieszać obroną rywali. Patrząc na statystyki, można odnieść wrażenie, że rozgrywa właśnie sezon życia. Średnio na mecz zdobywa 12.1 pkt oraz rzuca za trzy na skuteczności 57.1%. Nikt w PLK nie ma lepszej celności z dystansu. O minuty w reprezentacyjnej koszulce będzie jednak ciężko, bo na pozycjach „Zyzia” jest naprawdę silna konkurencja. Sam fakt powołania jednak niezwykle cieszy.

Kamil Łączyński

Powołanie na „ostatnią chwilę” i budzące największe emocje. Już od dawna wielu ekspertów twierdzi, że „Łączka” powinien otrzymać szansę w biało-czerwonych barwach. Trener Taylor cały czas był jednak nieugięty i konsekwentnie stawiał na swoich ludzi. Okazało się jednak, że A.J. Slaughter wypadł z reprezentacji i obudziliśmy się „z ręką w nocniku”, bo na rozegraniu został tylko Łukasz Koszarek. Z tego powodu wysłano awaryjne powołanie dla Łączyńskiego. Nie ukrywam, że cieszy mnie taki obrót spraw. Zaliczam się do grona osób, które uważają, że Kamil już dawno powinien otrzymać szansę. Gdybym był selekcjonerem Polski to w ogóle stawiałbym na trio Koszarek – Szubarga – Łączyński. Pozycja rozgrywającego jest niezwykle ważna, więc nie ryzykowałbym zabierania na zgrupowania, tylko dwóch nominalnych „jedynek”. Nie jestem zwolennikiem sztucznych naturalizacji, więc dla Slaughtera znalazłbym miejsce jedynie w ostateczności i to bardziej w roli „combo” czy rzucającego obrońcy.

Łączyński sprawia wrażenie, że z roku na rok staje się koszykarzem bardziej dojrzałym. W obecnych rozgrywkach również wszystkie jego statystyki poszły do góry (kiedyś pisałem o poprawie rzutów z dystansu). Powołanie „Łączki” do kadry powinno być sprawą naturalną. Powszechnie wiadomo, jak ważne jest dla niego reprezentowanie Polski. Dodatkowo trzeba pamiętać, że to typ wojownika, który na pewno pomoże naszej drużynie narodowej.

Josip Sobin

Dla mnie powołanie Sobina jest największym zaskoczeniem. Chorwacja to od zawsze solidna, koszykarska marka, gdzie nie ma miejsca na przypadkowe osoby. Tym bardziej cieszy docenienie gry naszego podkoszowego walczaka. Każda jego minuta na parkiecie będzie jeszcze większym szczęściem, bo o to będzie niesamowicie trudno. Za duża konkurencja.

Warto zauważyć, że w kadrze Chorwacji znalazło się również miejsce dla 20-letniego Roko Badzima. Znajome nazwisko? Nic dziwnego, bo w sezonie 2002/2003 w Anwilu występował Zivko Badzim. Ojciec młodego Roko. Ten „nasz” Badzim nie zrobił jednak kariery we Włocławku i rozwiązano z nim kontrakt jeszcze podczas sezonu.

Josip Sobin
Sobin po przybyciu na zgrupowanie reprezentacji Chorwacji

Ivan Almeida

Ostatnim kadrowiczem z Włocławka jest „El Condor”. Przed sezonem to był jedyny pewniak do gry w reprezentacji swojego kraju. Jak widać, Almeida jest cały czas bacznie obserwowany i jego dobra forma nie została zignorowana. To cały czas ważny element reprezentacji Republiki Zielonego Przylądka. Afrykanie nie grają teraz żadnych oficjalnych spotkań, ale selekcjoner reprezentacji postanowił wykorzystać okienko na mały przegląd swojej ekipy.

Terminarz naszych kadrowiczów:

  • 24.11.2017, godz. 18:15 Polska – Węgry
  • 24.11.2017, godz. 20:00 Holandia – Chorwacja
  • 26.11.2017, godz. 18:00 Chorwacja – Włochy
  • 26.11.2017, godz. 18:30 Litwa – Polska

 

AKTUALIZACJA:

Zdążyłem opublikować ten wpis, a światło dzienne ujrzały nowe fakty. Reprezentacja Polski wyłoniła skład meczowy na najbliższe spotkania. Niestety zabrakło miejsca dla Jarsoława Zyskowskiego (podobnie jak Aleksandra Balcerowskiego i Marcela Ponitki). Kamil Łączyński pozostał na pokładzie. Reprezentacja Chorwacji również ogłosiła swoją dwunastkę i znalazł się tam nasz center! Może jednak z minutami Sobina nie będzie tak źle, jak podejrzewałem ;).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *