Victor Sanders w drodze po MVP

Sezon regularny PLK dobiega końca i niedługo opanuje nas gorączka Play-Off. Zanim wejdziemy w ten najbardziej ekscytujący okres, trzeba będzie jeszcze rozdać tradycyjne nagrody indywidualne, w tym tę najbardziej prestiżową – MVP. Mam wrażenie, że głównym faworytem jest obecnie Victor Sanders. Amerykański gracz wyrobił sobie reputację nie tylko wśród ekspertów, ale także w sercach kibiców dzięki swoim wyjątkowym umiejętnościom na parkiecie.

Jeśli Sanders wywalczy tytuł najbardziej wartościowego zawodnika, to będzie trzecim zawodnikiem naszego klubu, który dostąpi tego zaszczytu. Wcześniej nagrodą MVP zostali wyróżnieni Igor Griszczuk w sezonie 1992/1993 oraz Ivan Almeidarozgrywkach 2017/2018.

Victor Sanders MVPFOTO: Andrzej Romański / plk.pl
Czytaj dalej Victor Sanders w drodze po MVP

Zaczynamy Play-Off 2023!

Anwil przeszedł wyboistą drogę najeżoną cierniami, ale cel został osiągnięty. „Rottweilery” ostatecznie zakończyły sezon regularny na 7. miejscu i zamiast szykowania wędek, zaczynamy walkę w Play-Off. Łatwo nie było, ale to już nie ma znaczenia. Przed nami najbardziej magiczna faza rozgrywek, w której zawodnicy wchodzą na wyższy poziom i nie ma miejsca na błędy.

Jeszcze kilka tygodni temu byliśmy w naprawę ciężkim położeniu. Wówczas trzymałem kciuki, żeby nasz zespół jakoś zakotwiczył w tej ósemce. Nieważne jak, ale żeby po prostu prześlizgnął się do tego elitarnego grona. Pozycja nie miała dla mnie znaczenia, bo przecież Play-Off to zupełnie inne granie. To jest etap, w którym wszystko zaczynamy od nowa. Na szczęście Anwil świetnie finiszował i ten awans przyszedł łatwiej, niż przypuszczałem. Rewelacyjna dyspozycja naszego zespołu rozbudziła nadzieje, ale nie zapominajmy, że w PO wszystko jest możliwe.

Anwil Włocławek 2023FOTO: Andrzej Romański / plk.pl
Czytaj dalej Zaczynamy Play-Off 2023!

Fajerwerki Łączyńskiego w Zielonej Górze (podcast)

Anwil dobrze rozpoczął 2022 rok. Przed nami bardzo trudny styczeń, a pierwsza przeszkoda już za nami. Zastal Zielona Góra przystępował do pojedynku z „Rottweilerami” osłabiony, bo grać nie mogli Jarosław Zyskowski oraz Devoe Joseph. To oznaczało, że nasze szanse wzrosły, ale i tak nie można było oczekiwać łatwej przeprawy. Zielonogórska hala CRS to nigdy nie jest przyjazny teren i tak też było tym razem.

Nasza ekipa nie rozegrała jakiegoś fenomenalnego spotkania. Nie wykorzystaliśmy swojej przewagi i traciliśmy koncentrację. Wręcz sami dążyliśmy, aby kibice drżeli o wynik do ostatnich sekund. Na szczęście i tak wygraliśmy na trudnym terenie 79:83 i dlatego mamy powody do radości, bo to jest najważniejsze!



PLK


Czytaj dalej Fajerwerki Łączyńskiego w Zielonej Górze (podcast)