„Szewcu” zostaje z nami

Kolejny zawodnik dołączył do naszej rotacji na przyszły sezon. Tym razem nie ma żadnego znaku zapytania, bo to Szymon Szewczyk. Wydawało się, że „Szewcu”, z dnia na dzień, oddala się od Włocławka, ale ostatecznie strony osiągnęły porozumienie. Uważam, że to najlepszy ruch dla wszystkich zainteresowanych.

Szewczyk AnwilFOTO: Andrzej Romański / www.plk.pl

Doskonale wiemy czego możemy oczekiwać od Szewczyka. Sporą cześć poprzedniego sezonu stracił ze względu na pechową kontuzję, ale i tak zdołał zaprezentować swoje atuty. Został nawet MVP listopada w moim rankingu i okazał się najskuteczniejszym Anwilowcem na obwodzie.

Teraz „Szewcu” jest o rok starszy i ma niedawny uraz w pamięci. Myślę jednak, że rzucać zza łuku nie zapomniał. „Kawał chłopa” też zawsze z niego był i to również nie uległo zmianie.

Anwil tym kontraktem zyskał bardzo ważne wsparcie polskiej rotacji. Teraz już powinniśmy być całkowicie bezpieczni w kwestii biało-czerwonych zawodników. Zyskaliśmy również piątego, pełnowartościowego, podkoszowego. Biorąc pod uwagę zmagania w PLK oraz Lidze Mistrzów, to szeroki wachlarz graczy może okazać się czynnikiem kluczowym. Okazji do gry na pewno nie będzie brakować i trener Milicić będzie miał spore pole do popisu przy desygnowaniu grającej piątki. Na dodatek „Szewcu” na pewno, w swoim stylu, pomoże „utrzymać szatnię”. To jest taki detal, ale w ogólnym rozrachunku może okazać się niezwykle ważny.

Szewczyk ma już swoje lata i zapewne nikt nie będzie wymagał, żeby wziął ciężar gry na swoje barki. Ma być po prostu przydatnym uzupełnieniem. Myślę, że dla samego zawodnika taki układ też jest odpowiedni. Zna miasto, zna trenera, zna klub i zna kibiców. My też znamy Szewczyka. Występują dwie strony, które wzajemnie się znają, rozumieją i wiedzą czego mogą oczekiwać. W momencie, gdy widmo końca kariery robi się coraz wyraźniejsze, to taki spokój psychiczny dla „Szewca” musi być niezwykle komfortowy. Nie oznacza to jednak, że Szewczyk usiądzie na końcu ławki i ograniczy się do opowiadania żartów w szatni. Ojj na pewno nie. To nie taki typ zawodnika. Będzie walczył „o swoje”, a to może dodatkowo motywować pozostałych naszych podkoszowych. Dlatego uważam, że decyzja o podpisaniu kontraktu z Szewczykiem jest świetnym rozwiązaniem zarówno dla Anwilu, jak i dla „Szewca”.

W kwestii swojej spokojnej przyszłości Szewczyk zadbał o jeszcze jeden aspekt. Nowa umowa z Anwilem będzie obowiązywała przez najbliższe dwa sezony! „Szef” za kilka miesięcy kończy 36 lat. Nie oszukujmy się, to nie jest wiek na długoterminowe „związki”. Jestem troszkę zaskoczony taką długością tego kontraktu. Takie rozwiązanie nie jest nawet w stylu naszego klubu. Myślę, że dla Szewczyka to był bardzo ważny punkt tego dokumentu, a my „przymknęliśmy oko”, bo wiemy jak „Szewcu” może być dla nas przydatny. Z takim podejściem również „przymykam oko” i nie zakłócam sobie radości płynącej z tego transferu. Mam nadzieję, że weteran nie zaliczy jakiegoś spektakularnego zjazdu formy. A może Szewczyk jest jak wino i mimo upływających lat będzie tylko lepiej? Koszykarzem jest na pewno nietuzinkowym, więc wszystko możliwe…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *