Mihailović dołącza do Anwilu

Ostatnio wiele źródeł informowało o tym transferze. Pisałem też o tym na facebooku. Teraz nasz klub potwierdził, że roczny kontrakt z zespołem podpisał Vladimir Mihailović. Czarnogórzec jest graczem ciekawym i doświadczonym. Liczę, że będzie dla nas wzmocnieniem.

Vladimir MihailovićFOTO: championsleague.basketball

Mihailović ma 28 lat i podczas dotychczasowej kariery grał w interesujących zespołach. Przez cztery lata jego pracodawcą był rodzimy Buducnost Podgorica. Czarnogórski hegemon, który raczej nie sprowadza graczy z przypadku. Później Mihailović ruszył w świat i trafił do belgijskiego Oostende. Następnym krokiem w jego karierze była liga niemiecka. Tam zadomowił się dość dobrze i zasiedział się na trzy lata. Grał dla takich drużyn jak Tigers Tubingen, s.Oliver Wurzburg oraz EWE Baskets Oldenburg. W sezonie 2017/2018 wrócił do Oostende. Najpierw podpisał umowę krótkoterminową, ale wywiązał się ze swojej roli i kontrakt został przedłużony do końca rozgrywek. Tak jak mówiłem, Mihailović ma ciekawe kluby w swoim CV.

Grając dla tych zespołów zebrał dużą dawkę doświadczenia. Rywalizował nie tylko w rozgrywkach ligowych, ale doskonale zna również smak europejskich pucharów. Miał już okazję pograć w EuroCup, Koszykarskiej Lidze Mistrzów czy FIBA Europe Cup. Jest również reprezentantem swojego kraju.

Mihailović wielką gwiazdą nigdy nie był. Przypominał raczej solidnego rzemieślnika, który doskonale zna swoją rolę i stara wywiązać się z niej jak najlepiej. Pod względem indywidualnym najlepiej radził sobie w sezonie 2015/2016, gdy grał dla Tigers. Średnio w meczu notował wtedy 13 punktów, 3.3 zbiórki, 3 asysty oraz 1 przechwyt. Rzucał również na bardzo dobrej skuteczności z dystansu, która wynosiła 40%. Przez całą dotychczasową karierę, na wszystkich frontach, statystyki Czarnogórca prezentowały się następująco:  8 pkt, 2.1 zb, 1.8 as oraz 0.7 prz.

Główną bronią naszego nowego nabytku jest rzut za trzy. Mihailović wydaje się typowym strzelcem. Wjazdy pod kosz też nie są mu obce, ale to raczej nie jest jego znak rozpoznawczy. Vlado mierzy sobie 193 cm wzrostu, ale podobno ma naprawdę spory zasięg ramion. Przy naszych systemach defensywnych, to może mieć naprawdę spore znaczenie.

W obecnym składzie Anwilu wydawało się, że jest idealne miejsce dla drugiego rozgrywającego lub raczej combo, który ma więcej wspólnego z graniem na jedynce niż na dwójce. Widziałem tutaj gracza szybkiego z dobrą grą 1 na 1 oraz penetracją. Tymczasem dołączył do nas Mihailović, który nominalnie gra jako rzucający obrońca. Na rozegraniu też pogra, ale zdecydowanie to nie jest jego standardowa pozycja na boisku.

Jak widać, trener Igor Milicić kontynuuje swoją koncepcję budowy składu. Znowu mamy tylko jednego typowego kreatora gry, a Mihailović ma go odciążyć przy tej odpowiedzialnej roli. Mam obawy czy przy tak dużej intensywności spotkań taki plan znowu wypali. W zeszłym sezonie podobną rolę miał odgrywać Ante Delas i nie podołał zadaniu. Pozostaje dalej wierzyć naszemu trenerowi, bo udowodnił, że zasługuje na pełne zaufanie. Pozytywną informację jest to, że Mihailović znajduje się na radarze Milicicia już od dłuższego czasu. Podobno już rok temu Czarnogórzec był bliski angażu w Anwilu. Wtedy nie wyszło, ale udało się teraz. Vlado to naprawdę ciekawy gracz. Milicić doskonale go zna, więc musi mieć pomysł na wykorzystanie sporej ilości jego atutów. Nam pozostaje czekać na efekty i cały czas ufać oraz wierzyć trenerowi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *