Zaczynamy sezon 2021/2022 od bilansu 6-0. To jest coś wspaniałego i zaskakującego! Wcześniej mieliśmy na rozkładzie faworytów, a teraz nadeszło starcie ze słabszym zespołem. Taki kontekst często obniża koncentrację i tak też było w tym przypadku, ale ostatecznie Anwil zdał kolejny test. Trzeba jednak przyznać, że Arka Gdynia postawiła trudne warunki na swoim parkiecie. Ostatecznie zwyciężyliśmy 78:83.
Poświęciłem kilka minut, aby wyrazić swoje zdanie na temat tego pojedynku. O czym mówiłem?
- zdekoncentrowany Anwil i ambitna Arka
- Novak Musić królem (tylko) pierwszej połowy
- ciągle groźny Bartłomiej Wołoszyn
- nasze amerykańskie filary nie zawiodły
- Kamil Łączyński cichym bohaterem
- Kavell Bigby-Williams nie dojechał do Gdyni
- nielogiczna Arka
ZAPRASZAM DO SŁUCHANIA!
Przypomnę, że mój podcast dostępny jest również na Spotify. Jeśli używasz tej platformy, to zapraszam do obserwowania. Bezpośredni link do profilu TUTAJ.