Czwarta kwarta wystarczyła w Stargardzie

Cały czas mam w pamięci jesienną porażkę ze Spójnią Stargard. To była prawdziwa sensacja w Hali Mistrzów. Bardzo chciałem rewanżu w wyjazdowym spotkaniu i tak też się stało. Nie było lekko, bo Spójnie świetnie zaczęła spotkanie i przez trzy kwarty trzymała się w grze. Ostatnia odsłona jednak wystarczyła, aby nasz Anwil wyraźnie odskoczył i ostatecznie wygrał 75:91.

Energa Basket Liga

  1. Ciężki był dla nas początek tego meczu. Spójnia była bardzo aktywna i zaczęła od prowadzenia 15:3. Później Anwil był bardziej efektywny, ale gospodarze cały czas trzymali się w grze.
  2. Spójnia grała dość szybko i dobrze dzieliła się piłką. Szukali rzutów z dystansu i takie podejście przynosiło rezultat.
  3. Nasza obrona nie była idealna i mieliśmy spore problemy z zatrzymaniem rywali.
  4. Byłem pod wrażeniem, jak polscy gracze Spójni odważnie grają jeden na jeden. Żaden z nich nie ma statusu gwiazdy PLK, a nie mieli obaw z odważnym graniem przeciwko naszym wielkim nazwiskom. Szczególnie brylował w tym elemencie Hubert Pabian.
  5. Odskoczyliśmy dopiero w czwartej kwarcie. Utrzymaliśmy koncentrację i wrzuciliśmy wyższy bieg, a Spójnia tego nie wytrzymała. W pewnym momencie zanotowaliśmy run 0:14 i to wystarczyło, aby uspokoić ten mecz i dowieźć pewne zwycięstwo do końcowej syreny.
  6. Najlepszym graczem gospodarzy był bez wątpienia Rod Camphor. Amerykanin sprawiał nam sporo problemów swoimi szalonymi rzutami. Zdobył rewelacyjne 29 punktów na dobrej skuteczności 10/15 z gry (w tym 5/9 za trzy). Co więcej, mimo 191 cm wzrostu, zanotował 8 zbiórek i był najlepszym zbierającym Spójni. Na nasze szczęście czasami był aż za bardzo szalony i zanotował także 8 strat.
  7. Naszym najlepszym strzelcem był Chase Simon. Amerykanin ostatnio ma spore wahania formy, ale w Stargardzie oglądaliśmy jego lepszą wersję. Znowu był bardzo pewny siebie i po cichu robił swoje.
  8. Bardzo dobre wrażenie pozostawił po sobie również Jarosław Zyskowski. Po tym beznadziejnym początku to właśnie wejście „Zyzia” rozruszało naszą ofensywę. Jarosław rzucał bardzo chętnie, a nawet najchętniej w naszym zespole. Zdobył 17 punktów na skuteczności 7/16 z gry. Co ciekawe, jeszcze nigdy w naszych barwach nie oddał aż tylu rzutów w jednym meczu. Przy Zyskowskim warto również zwrócić uwagę na współczynnik +/-, który wyniósł aż +30 i był zdecydowanie najwyższy w naszym zespole.
  9. Niezłe momenty miał Kamil Łączyński. Nie tylko podawał, ale również walczył na tablicach i dołączył do zdobywania punktów. Dorobek kapitana to 9 punktów, 5 asyst5 zbiórek. W obronie jednak nie ustrzegł się błędów. Jakby czasami brakowało tej jego zaciętości.
  10. Mam wrażenie, że Ivan Almeida cały czas potrzebuje czasu, aby wrócić do swojej formy. Wydaje się trochę zardzewiały. „El Condor” chyba ma świadomość tego problemu, bo w Stargardzie skupił się na kreowaniu rzutów do kolegów i wychodziło to bardzo dobrze. Jego statystyki z tego spotkania to 6 punktów, 9 asyst4 zbiórki. Wierzę, że z meczu na mecz będzie tylko lepiej.
  11. Olek Czyż wreszcie zadebiutował w naszym zespole. Wyszedł nawet w pierwszej piątce. Na tym jednak można zakończyć temat jego występu. Na parkiecie spędził łącznie 8 minut i zanotował 0/2 z gry, 2 zbiórki1 stratę. Wydaje mi się, że Czyża czeka jeszcze sporo pracy, aby wrócić do formy…
  12. Do gry niespodziewanie wrócił Igor Wadowski. Długa absencja dobiegła końca, ale na razie musi grać w masce ochronnej. „Zorro z Ryk” wszedł na ostatnią minutę spotkania i wykorzystał swoją szansę. Miał dobrą pozycję, przymierzył i trafił za trzy. Cieszę się, że Wadowski znowu jest do dyspozycji trenera Igora Milicicia. Nie jest gwiazdą, ale nie narzeka na swoją rolę, tylko stara się wykorzystać każdą okazję w 100 %. Szanuję taką postawę i wierzę, że z Wadowskiego będziemy mieli jeszcze sporo pożytku.
  13. Problemy z kontuzjami jednak cały czas nas nie omijają. Tym razem z gry wypadł Michał Michalak. Oby to była krótka nieobecność.

Jedna odpowiedź do “Czwarta kwarta wystarczyła w Stargardzie”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *