Wiem, że wszystkich ogarnęła już gorączka Play-Off i to całkowicie zrozumiałe. Szczególnie że nasz Anwil rewelacyjnie wszedł w tę najważniejszą część sezonu. W pierwszym meczu nie daliśmy większych szans Spójni Stargard i wygraliśmy 89:70. Na dyskusję o tych wydarzeniach jeszcze przyjdzie czas, ale najpierw muszę podtrzymać tradycję, więc pora na mój zaległy ranking MVP za kwiecień.
Szczerze trzeba przyznać, że miniony miesiąc był dla nas średni. Wprawdzie wygraliśmy ze Spójnią oraz Polskim Cukrem Toruń, ale polegliśmy ze Stalą Ostrów Wielkopolski oraz Legią Warszawa, czyli drużynami zaliczanymi do ścisłej czołówki PLK. Takim sposobem zakończyliśmy kwiecień z bilansem 2-2, ale to i tak wystarczyło do przyklepania pierwszego miejsca w tabeli przed PO.
Wchodząc w szczegóły, wspomnę, że po raz pierwszy od czasu zasilenia szeregu „Rottweilerów” zabrakło wyróżnienia dla Victora Sandersa, a najbardziej wartościowym graczem w mojej opinii był Luke Petrasek.