Początek października był dla nas bardzo obiecujący. Najpierw nastąpiła wyczekiwana zmiana trenera, a następnie pokonaliśmy Legię Warszawa. Później było już jednak tylko gorzej. Znacznie gorzej…
Najpierw nasz klub został dotknięty koronawirusem, później przyszła seria porażek, a na dodatek kontuzji doznał Ivan Almeida. W październiku Anwil zanotował bilans 1-3 i trzeba przyznać, że forma naszych koszykarzy była bardzo daleka od oczekiwań.
Ciężko wybierać MVP po tak słabym miesiącu. Tego typu zabawa ma sens jednak tylko wtedy, gdy jest kontynuowana niezależnie od okoliczności. O ile z wyborem pierwszego miejsca nie miałem większego problemu, to obstawienie kolejnych pozycji wywoływało konkretny ból głowy. Przyjmijmy, że pomiędzy pierwszą pozycją, a pozostałymi jest wielka przepaść.
I MIEJSCE
Jeszcze kilka tygodni temu to było wręcz niewyobrażalne. Tymczasem Ivica Radić w październiku był naszą najsolidniejszą opcją. Forma Chorwata niesamowicie poszła w górę. Odzyskał spokój i pewność w swoich poczynaniach na parkiecie. W meczu z Legią zanotował 23 punkty i 7 zbiórek. Jeszcze lepiej było w Toruniu – 26 punktów i 15 zbiórek. Szkoda tylko, że bez zwycięstwa… Podczas porażek z MKS-em oraz Zastalem też, na tle kolegów, wypadł bardzo solidnie.
Warto również wspomnieć, że na chwilę obecną Radić jest liderem klasyfikacji zbiórek w PLK.
II MIEJSCE
Jak już wspomniałem, z wyborem kolejnych miejsc miałem ogromny problem. Nasi zawodnicy masowo zawodzili. Ostatecznie na drugie miejsce trafia McKenzie Moore. Amerykanin rozkręcił się w dwóch ostatnich meczach. Mam wrażenie, że jego „cyferki” były lepsze niż sama gra, ale i tak doceniam, że próbował odgrywać rolę lidera. W tych ciężkich dla nas chwilach Moore często brał odpowiedzialność na swoje barki. Wychodziło różnie, ale budzi nadzieję na przyszłość, bo z meczu na mecz wyglądał lepiej. W starciu z MKS-em dobijał do triple-double, ale ostatecznie zakończył na 16 punktach, 14 zbiórkach i 8 asystach. Niestety, musimy jeszcze poczekać na pierwsze tego typu osiągnięcie w historii naszego klubu.
III MIEJSCE
Podium zamyka Andrzej Pluta, który zdobył to osiągnięcie za jeden mecz. W starciu z Zastalem wszedł do gry bez lęku. Pluta grał bardzo odważnie i ambitnie. Zaskoczył tym wszystkich. Wcześniej miewał spore problemy z minutami na parkiecie, ale w starciu z zielonogórską ekipą otrzymał swoją szansę, którą w pełni wykorzystał. Zdobył 12 punktów i tym samym zaliczył swój najlepszy mecz w polskiej lidze.
To był tylko jeden występ, ale cieszy i napawa optymizmem. Zawsze miło obserwować, gdy młody zawodnik jest tak pewny siebie i aktywny. Poza tym… ciężko byłoby wyróżnić jakiegokolwiek innego zawodnika Anwilu. Październik był zbyt bolesny…
Ranking MVP – październik 2020:
- Ivica Radić – 10 pkt
- McKenzie Moore – 5 pkt
- Andrzej Pluta – 1 pkt
Ranking MVP – sezon 2020/2021:
- Deishuan Booker – 15 pkt
- Ivica Radić – 15 pkt
- Ivan Almeida – 10 pkt
- McKenzie Moore – 5 pkt
- Wojciech Tomaszewski – 1 pkt
- Przemysław Zamojski – 1 pkt
- Andrzej Pluta – 1 pkt
3 odpowiedzi do “MVP – październik 2020”