Już na samym początku rywal przyjął bardzo mocny cios, po którym nogi zadrżały. Nie padł, ale już do końca był punktowany i kontrolowany.
Brzmi jak opis walki bokserskiej, ale pasuje także do ostatniego meczu naszego Anwilu. Włocławek odwiedzili Czarni Słupsk i musieli uznać wyższość gospodarzy. „Rottweilery” rozegrały fantastyczną pierwszą kwartę, która ustawiła dalsze losy rywalizacji. Ostatecznie zwyciężyliśmy 79:70.
Co by nie mówić, to zawsze miło pokonać Czarnych 😉 .
