Josh Bostic wraca pod skrzydła „Franca”

Cały czas jeszcze rozmyślam o minionym sezonie, a tu już pora zacząć myśleć o kolejnym! Rozgrywki ledwo dobiegły końca, a Anwil od razu wjechał ostro na rynek transferowy. Nie ukrywam, że bardzo cieszy mnie ta dynamika działania. Najpierw kontrakt z naszym klubem przedłużył Luke Petrasek, co uważam za bardzo dobry ruch. Amerykanin był jednym z filarów naszej ekipy. Na parkietach PLK notował średnio 12,4 punktów (49,6% z gry), 6,1 zbiórek, 1,3 asyst oraz 1,2 bloków. Poza tym wygrał konkurs trójek podczas Pucharu Polski, a to zawsze miły akcent. Petrasek udowodnił, że jest bardzo dobrym zawodnikiem, a wierzę, że będzie jeszcze lepiej!

Zatrzymanie naszego „Skywalkera” to było jednak dopiero pierwsze posunięcie na transferowej planszy, a szybko przyszło kolejne. Nowym zawodnikiem Anwilu został Josh Bostic, którego raczej nie trzeba jakoś szczególnie przypominać. Amerykanin wnosi do naszego klubu nie tylko elektryzujące nazwisko oraz 196 cm wzrostu, ale również ogromny bagaż doświadczenia, bo całkiem niedawno skończył 35 lat. Ta transakcja na pewno budzi spore emocje, ale stawia także pewne znaki zapytania.

Josh BosticFOTO: Andrzej Romański / plk.pl
Czytaj dalej Josh Bostic wraca pod skrzydła „Franca”

Ziga Dimec – nowa siła pod koszem Anwilu

Od dawna można było usłyszeć, że trener Przemysław Frasunkiewicz myśli o wymianie środkowego w Anwilu. Mieliśmy małą sinusoidę informacyjną, padały różne nazwiska, ale ostatecznie trafił do nas Ziga Dimec. Słoweński center, który ma 28 lat i mierzy 211 cm wzrostu. W jego życiorysie można znaleźć kilka naprawdę ciekawych wpisów.

Ziga Dimec SłoweniaFOTO: fiba.basketball
Czytaj dalej Ziga Dimec – nowa siła pod koszem Anwilu

James Bell, czyli ciekawe wzmocnienie

Ofensywa transferowa Anwilu nie zwalnia tempa! Zakontraktowaniem Szymona Szewczyka zamknęliśmy praktycznie budowę polskiej części składu. Do wypełnienia pozostały jeszcze jednak zagraniczne wakaty. Właśnie w tym kierunku wykonano kolejny ruch transferowy. Zawodnikiem „Rottweilerów” został James Bell, czyli bardzo ciekawy koszykarz z bogatym życiorysem.

James BellFOTO: championsleague.basketball
Czytaj dalej James Bell, czyli ciekawe wzmocnienie

Wielki Ptak z Ulicy Sezamkowej

W 1999 roku przedświąteczna atmosfera we Włocławku została zakłócona, gdyż zaledwie dwa dni przed wigilią Anwil przegrał na wyjeździe z PKK Szczecin. To była prawdziwa sensacja, gdyż gospodarze okupowali dolne rejony tabeli, a nasz zespół standardowo aspirował do mistrzostwa. Taka wpadka nie mogła przejść bez echa. W efekcie trener Eugeniusz Kijewski został zwolniony, a nowym szkoleniowcem włocławskiego zespołu został Danijel Jusup. Rządy chorwackiego szkoleniowca w naszym klubie to były bardzo gorące miesiące, które na pewno jeszcze kiedyś przybliżę.

Jusup bardzo szybko wprowadził swoją wizję składu. Marcus TimmonsTed Jeffries opuścili nasze szeregi, a ich miejsce zajęli Dainius Adomaitis oraz Ivan Grgat. Wielu kibiców przyjęło te roszady ze sporym niezadowoleniem.

Tego drugiego, legendarny komentator Jerzy Polak, porównał kiedyś do „Wielkiego Ptaka z Ulicy Sezamkowej”. Było to nawiązanie do specyficznej motoryki chorwackiego środkowego. Niektóre komentarze przechodzą do historii i tak też było tym razem. Sam Grgat to jednak ciekawy zawodnik, którego sylwetkę warto przypomnieć.

Ivan Grgat Anwil
Czytaj dalej Wielki Ptak z Ulicy Sezamkowej

Słoweński bóg koszykówki

Słowenia to mały, ale podobno bardzo urokliwy kraj. Podobno, bo niestety nigdy tam nie byłem, ale relacje znajomych oraz zdjęcia pozwalają mi wierzyć w te doniesienia.

Dla nas najważniejsze jest jednak, że koszykówka ma tam niezwykle silną pozycję. Przypomnę, że Słowenia jest aktualnym Mistrzem Europy. Młody Luka Doncić czaruje cały świat, Goran Dragić zaczyna przygotowania do finałów NBA, a to tylko „wierzchołek góry lodowej”. Uczciwie trzeba przyznać, że na koszykarskim polu mamy czego zazdrościć tej nacji. W PLK wielu Słoweńców też odegrało bardzo istotną rolę, a można nawet zaryzykować stwierdzenie, że wpłynęli na rozwój naszej ligi. Wystarczy wspomnieć takie nazwiska jak Andrej Urlep czy Goran Jagodnik.

W Anwilu przedstawiciele tego kraju również odcisnęli swoje piętno. Szczególnie jeśli chodzi o trenerów. Wspomniany Urlep poprowadził nas do pierwszego Mistrzostwa Polski, a później jeszcze kilku jego rodaków zasiadało na naszej ławce. Nawet obecny szkoleniowiec Anwilu, Dejan Mihevc, pochodzi z tego państwa.

Wśród tych wszystkich słoweńskich trenerów był ktoś wyjątkowy. Ktoś uważany za prawdziwą legendę w swoim kraju. Prawdziwy „ojciec chrzestny” słoweńskiej koszykówki. Przez niektórych dziennikarzy nazywany nawet „bogiem”. Trener Zmago Sagadin jest bez wątpienia postacią ciekawą i mimo że jego przygoda we Włocławku nie trwała zbyt długo, to i tak warto przypomnieć tę historię.

Zmago SagadinFOTO: Aljaz Mocnik / Kzs.si
Czytaj dalej Słoweński bóg koszykówki